Ten film to po prostu genialna krytyka tych wszystkich wyznawców zjawisk paranormalnych którzy z góry zakładają ingerencje nadprzyrodzonych mocy zamiast znaleść racjonalne wytłumaczenie. Poza małymi wyjątkami (np ostatnia scena którą odbieram osobiście jako puszczenie do nas oka przez reżysera) w filmie nie ma właściwie przekonywujących dowódów na istnieine nadprzyrodzonych mocy jedi. Natomiast sceny w których Lyn Cassady tłumaczy jakieś zagadnienie mocy po czym stara się je zademonstrować są istnym majstersztykiem :D Scena kiedy podczas próby skłonienia Boba Wiltona aby ten go nie udusił Lyn brutalnie obezwładnia go i twierdzi że prawie w ogóle sie nie poruszył a kluczem jest wejście w umysł przeciwnika jest naprawde genialna. Zgadzam sie co do wcześniejszych opini że jest to nietypowy rodzaj humoru i nie wszystkich może smieszyć, osobiście jestem zadowolony z seansu i film był miłą odskocznią od natłoku komedi w których żarty opierają się na dość prymitywnych schematach (aczkolwiek też smiesznych trzeba przyznać :) ) Ogólnie pomimo dość dziwnie skonstruowanej fabuły i braku ciekawszego zakończenia film oceniam pozytywnie. No i przedewszystkim wielkie brawa dla Clooneya który zagrał naprawdę oskarowo.