Napalilem sie na ten film, historia wydawala mi sie bardzo ciekawa i nagle TVP Kultura umozliwila mi zapoznanie sie z tym "dzielem". Od poczatku niezle dno, faceta ktos bez powodu tlucze bezbolem, niby po co umieszczaja portfel specjalnie w koszu? po takiej serii jakie dostal powinien byc podwojnie martwy, tym czasem on sobie idzie na dworzec!! Tam biora go do szpitala, gdzie po chwili stwierdzaja zgon, lekarz wychodzi a nasz nieboszczyk jak gdyby nigdy nic, wstaje sobie i wychodzi!! w tym szpitalu oczywiscie to nikogo nie zaniepokoilo, ze zniknal im trup! Facet musialby nie miec absolutnie zadnej rodziny, znajomych zeby nikt go nie szukal. Pozniej trafia do jakies wiochy 'odrzutkow' gdzie niby zaczyna sobie spokojne nowe zycie, no rany wiekszej bzdury w zyciu nie widzialem! Oczywiscie nie mogl isc na policje i zglosic 'swojego' zaginiecia, ani tymbardziej pobicia na dworcu, co za pierdoly! po pol godziny tej chaly mialem dosc i wylaczelem telewizor, nie wiem co wy widzicie w tym filmie?
W takim razie proponuje poogladać "M jak Miłość". Tam wszystko jest w należytym porządku.
A mi się film podobał. Ba! Był świetny. Jeden z lepszych jakie widziałam. Gdyby był taki jak ty to opisałeś, to byłaby to chała na styl Hollywood, z serii zabili go i uciekł, znalazł swoją eks, ona go pokochała i wszyscy żyli dłuuuugo i szczęśliwie. Koleś, to nie miała być komedia romantyczna! Wyobraź sobie, że są ludzie, którzy nie mają żadnej rodziny... Nie sądzę, że gdyby film był nagrany tak jak sobie wymyśliłeś to by ci się podobał. Generalnie to nie ma jak nasze rodzime, europejskie kino :]