Choć nie przepadam za Worthingtonem to jeszcze w obsadzie jest Elizabeth Banks,a ją
lubię bardzo więc postanowiłem że obejrzę . Początek filmu całkiem spokojnie . Jakaś
wisząca w powietrzu tajemnica . Facet wychodzi przez okno na gzyms i nie ma zamiaru
skakać tak jak to przeważnie ma miejsce w takich wypadkach . Interesujące ,nawet bardzo
więc oglądam dalej . Połowa filmu trzyma prawie ten sam poziom co początek . Końcówka
filmu to już inna bajka . Katastrofa ,tak bym określił ostatnie 15min tej dobrze
zapowiadającej się produkcji . Nie wiem czy reżyser nie widział ostatnich kartek
scenariusza i kręcił na pamięć albo scenarzysta zaczął chlać z braku weny i zakończenie
powierzył teściowej . Szkoda że coś co rozwijało się płynnie stopniowo ,trzymając w
napięciu ,zakończyło się jak tandetna produkcja puszczana w TVP.
Obiektywnie 5/10