czasami do polski filmy docierają po jakimś cholernie długim czasie typu rok, półtora
Skąd ten pesymizm ? Będzie pewnie w kinach, ale najpierw będą spece musieli wymyślić tytuł, dogadać się co do dystrybucji itp.
Po prostu standardowe polskie opóźnienie, za pół roku, góra rok, powinno być na srebrnym ekranie.
Prawdę mówiąc zdziwiłbym się gdyby był, np ciekawie zapowiadający się BUNRAKU (2010) z bardziej komercyjną obsadą nie dotarł do nas do dziś nawet na DVD...
Będzie premiera od razu na DVD już pod koniec marca. Dobre i to, szkoda tylko, ze o BUNRAKU nic nie słychać dalej.