Dostałem JEDYNIE dobry film. Po trailerze, soundtracku, obsadzie spodziewałem się czegoś
niesamowitego. RZA w roli kowala, kung fu, Wu Tang na soundtracku... Strasznie się zawiodłem,
film nie jest zły, standardowy średniak, ale miał być hit, szkoda że wyszło jak wyszło. Myślałem że
połączenie japońskich klimatów z muzyką RZA i całą jego otoczką kung fu da mi coś w stylu Ghost
Doga w dawnych czasach. 6/10, byłoby może oczko wyżej, gdybym nie miał tak wysokich
oczekiwań.