1. Jet Li, Morgan Freeman, Bob Hoskins
2. Luc Besson
(sie nie czepiejcie, ja ich lubie, więc to dla mnie plusy filmu)
3. Nowy pomysł na film. Może już był motwy z wychowywaniem człowieka jak psa, ale nie jest to mocno oklepane i co drugi film o tym nie opowiada, wiec zawsze to jakaś nowość i świeżość
4. Gra aktorów. Morgan Freeman i Bob Hoskins to świetni aktorzy i czepianie się ich, oznacza szukanie pretekstu do krytykowania filmu, a Jet?? Wreszcie pokazał, że nie jest tylko od bicia się. W filmie mało jest scen walki, co jest plusem. Moim zdaniem Jet zagrał super.
5. Mina Jeta na łódce - poezja. Szczerze się uśmiałam
6. Wychodząc z 5 - humor w filmie. Pare scen naprawdę rozwala. Chociażby wspomniana wyżej, czy tekst Hoskinsa "To w Tobie lubie, nigdy więcej niż jedna myśl na raz", albo jedzenie lodów
7. Walka na arenie(??) (ta w której Danny niechce już walczyć) - podobno najdłuższa scena walki Jeta w kinie. Mało w filmie walk, ale jak już są to są świetne. Uwielbiam oglądać popisy wschodnich sztuk walki.
8. Walka w tym cienkim kortyarzu - jeszcze takiego rozwiązania niewidziałam i mi się podobało.
9. Muzyka, ale nie Massice Atack, tylko ta grana przez bohaterów na fortepianie.
10. Ogólnie cała kompozycja, brak tu, tego co ostatnio takie modne: przystojniak jako superbohater, piękne wywody podnoszące ducha walki, wśród gawiedzi itd. oraz niewielka ilośc efektów specjalnych, którymi tak nas ostatnio karmią reżyserowie.