Michael zasłużył na film. Szkoda tylko,że na taki przeciętny, bo On taki nie był. Błędów bardzo dużo. Słaba gra głownego bohatera. Michael jeszcze w 2003 roku miał czarne dłonie, co już kompletnie jest niedorzeczne. Dwa punkty za to,że jest to film o Michaelu, punkt dla reżysera,punkt za końcówke, i za fajny początek też punkt. Razem 5/10