Film krótki, bohater nietuzinkowy, więc trudno aby film oddał wszystkie szczegóły życia Jacksona. Nie w tym jednak problem.
Film nakręcony przy niskim budżecie i widać to niemal w każdym ujęciu. Miałem wrażenie jakby Michael przez całe życie otoczony był przez kilka osób i jednego ochroniarza. Większość sytuacji była przedstawiona w infantylny sposób a scena poznania Debbie Rowe to już szczyt wszystkiego.
Fabuła powiela schematy z prasy. Gdyby bohaterem filmu był mało znany muzyk to można byłoby przymknąć na to oko. W przypadku jednego z najbardziej znanych piosenkarzy naszych czasów to już przesada.
W filmie nie usłyszymy ANI JEDNEGO utworu króla popu. Na dodatek muzyka w filmie niezbyt dobra. Przy takim tytule to brzmi juz jak profanacja.