Co nie znaczy, że naprawdę taki jest. Jak dla mnie to z tego filmu rzeczywiście wyłonił się dziwny obraz Jacksona, rzeczywiście trochę wręcz niepełnosprawnego, ułomnego i nie wiedzącego co to życie. Tak naprawdę nie był aż taki. Czemu go tak przedstawiono? Bo mimo wszystko film Michaela broni przed jakimkolwiek zarzutem, ujawniając wiele prawdziwych faktów...