To kino czysto rozrywkowe i nie ma tam miejsca na wspolczynnik prawdopodobienstwa. Czasem obejrze cos w tym guscie, Tony Scott to naprawde solidna "firma" i kilka jego dokonan przypadlo mi do gustu. Nie mogl bym jednak masowo ogladac takich filmow, gdyz lubie troszke realizmu na ekranie, lub na przekor cos zprzymrozeniem oka jak np. Kill Bill ;)
W Man on Fire montaz mnie draznil i momentami az za bardzo naiwna fabula.
Ciesze sie jednak ze chciwy glina Pazzi odkupil swoje winy za Hannibal'a ;)) Moze starszy braciszek Ridley polecil mu Giancarlo Giannini?? ;)
Pozdrawiam wszystkich milosnikow i przeciwnikow kina akcji :]
Oparty na faktach, ale nie dokumentalny :]
Jak podkreslili tworcy na poczatku filmu, w Meksyku kidnaperstwo wystepuje na porzadku dziennym, zdarzaja sie tez szczesliwe uwolnienia porwanych osob. I tutaj przedstawiono jedna z takich historii, co nie znaczy ze ma ona wiele wspolnego z rzeczywistymi faktami.
Jezyk kina rzadzi sie swoimi prawami i musi opowiadac z fajerwerkami i przesadyzmem, nie kwestionuje tego, ale nie bredz ze ciezko ranny facet demolka bez cienia bolu na twarzy naprawde rozwalil pol swiatka przesteprzego na obcym terenie. To akurat nie ma nic wspolnego z realizmem i w tym sensie napisalem ze fabula jest naiwna.
No ale coz, widzowie chyba wlasnie tego oczeliwali :]
No,fajny fim,gdyby tylko nie 10-nabojowy obrzynek strzelby i nierealistyczny wybuch granatu(ludzie,czy to może nie był granat hukowy?To jest niemożliwe,aby granat rzucić pod auto i go nie uszkodzić,a po cholere rzucał,skoro i tak zastrzelił kierowcę?)oraz brak(absolutny)odrzutu to bym go nawet może nawet mu dał 8/10,ale tak to ledwo 7 będzie.
Bo filmach akcji niemozliwe staje sie mozliwym Nie wazny realizm, byle by bylo efektownie pokazane :]
I rzeczywiscie wiekszosci "zjadaczom" tego typu produkcji to nie przeszkadza, choc niektorzy rozwazaja prawdopodobienstwo tych zdarzen.
Mnie zawsze drazni, gdy bohater umiera kilka razy. Jak sie jest podziurawionym kulami, to sie umiera, albo przy duzym szczesciu lezy pod kroplowka na oddziale intensywnej terapii, a kazdy ruch ciala powoduje piekielny bol. A tutaj prosze, facet biega z gnatem po miescie w pelni zrehabilitowany po kilkunastu dniach ;)
10 nabojowy obrzyn...jesli chodzi o akcję w nocnym klubie kiedy wypędzał tłum strzelając w górę to widać dokładnie że po dwóch strzałach przeładowywał broń.A jesli chodzi o granat rzucony pod auto,tak wogóle kto powiedział że to granat,kula ognia i to wszystko a rzucił go żeby kierowca spanikował i wyskoczył z kuloodpornego wozu bo jak było widać strzelanie w przednią szybę nic nie dało.
Tzn. tak, wtedy kiedy próbował wypędzić tłum (próbował, bo strzały jedynie podnieciły dystotekowiczów) przeładował broń, ale wczesniej strzelił raz w ścianę, a po chwili zastrzelił 2 osoby. Nawet gdyby to był dryling(trzy lufy,)a nie był, to pozostałby wobec pani gangster bezbronny. Bo wystrzelił już wszystkie naboje. Jak wiemy przeładowanie strzelby (zwłąszcza starszej wersjii, bo nowe mają wyrzutniki np. Browning Cynergy) łamanej jest czasochłonne. Wiem, miał jescze pistolet (nie zaobserwowałem jakiego rodzaju, może podpowiecie, to był SiG- Sauer P226 czy oksydowana beretta 92fs?), ale zanim by go wyciągnął to dawno by nie żył. No odważny, nie ma co. A co do wozu to czemu kiedy wsiadał to kierowca był na swoim miejscu z opuszczoną głowa? Nie wiem, może nie zwracałem uwagi na film. Proszę nie pisać w stylu-ty baranie film był super a ten do głupiego obrzyna ma pretensje,albo co ty robiłeś jak film oglądałeś?spałeś?Film oglądałem tylko raz w kinie, dawno temu, wiec może nie za dobrze pamietam.Nie chcę nikogo urazić, naprawde,ale co moze być innego co się rzuca i wybucha?Koktajl moótowa to raczej nie był. Jak to kula ognia, czy mam rozumieć że bochater filmu na podstawie realnych wydarzeń rzucił kulą ognia? Za to scena, kiedy Danzel został ranny w obroinie Pity była rzeczywiscie wybitna. Bron trzymana oburącz, opstrzeliwywanie celu zza przeszkody,przykucnięcie, po prostu super.A mam pytanko, jak skończył sie film bo 4 ostatnich minut nie oglądałem.
acha, to był chyba Glock 17l, ale nie jestem pewien, możliwe że zwykły glock 17 z wewnętrznym kompresatorem odrzutu.ale nadal n ie wiem nic z ostatnich sekundt filmu, Lisa wypusciła bandziora, bandyci wypuscili pite, pogadała z Jochnem, poszła do mamy, a co potem?
Rusznikarz taki znawca broni. A wiesz może co to granat zapalający? "nie zaobserwowałem jakiego rodzaju, może podpowiecie, to był SiG- Sauer P226 czy oksydowana beretta 92fs?" A kogo to obchodzi i jakie to ma znaczenie? Za dużo gier? No i chyba jak przeładowywałeś obrzyn na komputerze to coś sie cięło. Przełamać, włożyć naboje (2 na raz), przełamać. 10 sek. Po 2.- na początku (przy wejściu do klubu) miał dużo czasu na przeładowanie podczas rozmowy. Jeden nabój przy wejściu.Przeładowanie. Jeden w ścianę (pośrednika zabija SiG- Sauerem P226 lub oksydowaną berettą 92fs). Sufit i przeładowanie."Bron trzymana oburącz, opstrzeliwywanie celu zza przeszkody,przykucnięcie, po prostu super." - no super, nie wiem co może być tutaj złe. Pewnie miał zrobić coś w stylu Neo.
Starszym ten film się nie podoba- człowiek jest wkur**ony że nie jest komandosem jak marzyło się w dzieciństwie. Pozostaje szukanie dziury w całym. Film jest oparty na faktach w 90%. Akcji z rakietnicą nie było- niestety. A fajna była, jak w rambo.
Co do granatu zapalającego (fosforowego?) to co nie co słyszałem. Jego broń to na pewno nie Si-sauer P226, ani Beretta, tylko Glock(tak swoją drogą, to niemal każdy ignorant tematu odróżniłby te pistolety)! Wachałem się przy wyborze modelu, ponieważ nie wiedziałęm, czy to Glock 24 z przedłużoną lufą , czy może 24c (z przedłużoną lufą i kompresatorem odrzutu), czy sportowy Glock 34 (W co raczej wątpie) czy moze wersja na .40 S&W czyli Glock 35. Co do strzelaniny podczas porwania Pity, to była ona bardzo realistyczna,nie było sytuacjii z nieskończonym magazynkiem (Danzel wystrzelił dużo naboi, ale dlatego, że pozwolił mu na to pojemny magazynek Glocka), a bohater nie biegł na przestępców na ,,hurra" niczym rambo. Po prostu dziwi mnie strzelanina w klubie. O ile się nie myle, to w pomieszczeniu, w którym użył obrzynka strzelby były 3 osoby. Jednak jeśli miał obrzynek z wyrzutnikami to rzeczywiście mógł zdążyć. Jeśli chcesz sam zobaczyc jego broń, to w galerii jest zdjęcie, jak przeładowuje pistolet.
Mi sie też podobał, zgadzam się że sporo rzeczy było nieprawdopodobnych, ale z 2 strony MOGŁY się one zdarzyć i może dlatego właśnie zrobili o tym film, że nie każdy ma tyle szczęscia i nie takie rzeczy nie zdarzają sie codziennie =)
Bardzo mi sie podobala 1 strzelanina kiedy porwali dziewczynke, naprawde dobrze zrobione to było.
(aha nie mówi się "fakty autentyczne", bo fakty zawsze są autentyczne =P)
Rachunek prawdopodobienstwa to teoria obliczania stosunkow sprzyjajacych danemu zdarzeniu do ogolnej liczby mozliwych wypadkow ;)
Przykladowo ktos obliczyl, ze detektywi Crockett i Tubus z populrnego serialu "Policjanci z Miami" zastrzelili we wszystkich odcinkach tylu przestepcow, ile zabija cala Policja USA w ciagu calego roku.
Z kolei James Bond we wszystkich czesciach o 007 wypalil tyle cygar i wypil taka ilosc martini, ze juz dawno powinien umrzec na raka pluc i maskosc watroby ;)
To co bohaterowi na ekranie musi sie udac od razu, na planie filmowym jest wielokrotnie powtarzane przez kaskaderow. Wybuch ktory w rzeczywistosci wygladal by mniej efektownie trzeba poprawic komputerowo lub oslabic jego sile razenia w zaleznosci od potrzeb scenariusza i.t.d.
Creasy tez mial w tym filmie kilka razy jedna szanse na tysiac, ale wyszedl z tego calo, bo film ma niewiele wspolnego z rzeczywistoscia. Chodzimy do kina raczej po to, by sie od niej oderwac.
Ha! Własnie ze ma bardzo duzo wspólego z rzeczywistością! Bo jeżeli Wszechświat jest nieskończony i będzie trwał przez nieskończony czas, to znaczy że każde możliwe zdarzenie gdzieś kiedyś się wydarzy =P (tak mi sie przynajmniej wydaje ^^). W takiej perspektywie uniknięcie paru kulek to po prostu banał!
Nie no, oczywiscie masz racje że tu na Ziemi raczej mała szansa zeby ktoś miał tyle szczęcia co Denzel, ale musisz popatrzeć szerzej ;]
A wiecie kto to jest 50 Cent. On został postrzelony chyba z 7 razy i to chyba w jednej strzelaninie i tu szok bo nadal ma się dobrze. A tak w ogóle to denzel i zmarł od tych kul a edyne co go trzymało przy życiu to silne leki i opieka lekaża, który z resztą dał mu tylko pare dni życia.
Film oparty o książkę, która ma harakter biograficzny(biografia tego ajemnika) i główny zarys fabuły jest prawdziwy a że zdażają się przebarwienia to normalne. Polskiemu kinu często brakuje pomysłu na wykończenie filmu i nawet z najlepszej fabułu powstaje często dokument.
Dokładnie 50cent dostał ponad 7kulek a konkretniej to 9 w tym jedną w twarz i żyje a Creasy dostał tylko dwa postrzały,dotego przy życiu jeszcze trzymała go chęć zemsty na porywaczach Pity,dzięki której wyszedł z depresji i odstawił alkochol,poprostu pokazała mu że znów warto żyć.W kilku scenach było pokazane że mocno krwawi(zanużanie się w basenie)i wiele czasu mu nie zostało.Więc kiedy Pita była już bezpieczna wiedział że teraz może odejść w spokoju.
Chec zemsty mogla go trzymac przy zyciu, ale watpie zeby mu przywrocila sprawnosc fizyczna, przeciez dostal dwie kulki i bynajmniej nie byly to dasniecia.
Znajac streszczenie przed obejrzeniem filmu, mimo wszystko liczylem na wiecej realizmu w tym watku.
Właśnie wypożyczyłam i jestem ucieszona,bo widzę,że film ma dobre recenzje i dosyś wysoką ocene;)Idę oglądać i podzielę się z Wami wrażeniami po filmie;))
Oglądałem ten film wiele razy... i czytałem o nim wiele recenzji. Film oparty jest na powieści O'quinella cz jakoś tak... Powieść ta mówiła o wydarzeniach autentycznych, lecz akcja działa sie bodajrze we włoszech gdy włochami rządziły MAFIE czyli napewno nie był to rok 2002 lecz dużo wcześniej(ten film jest zresztą drugą ekranizacją tej książki). Akcja powieści została przeniesiona do MEKSYKU (bo teraz tam są popularne porwania). I poprostu powieść została lekko przerobiona... tylko że pod realia XXI wieku i innego kraju.
Oczywiście w tamtych czasach nie mieli takich broni jak teraz, ale we włoszech też mogli obcinać palce, zżucać ze skarpy, zastrzelać, wysadzać itp itd
Odnośnie broni... aż sie buzuje... czy to ważne jaką miał broń ?? czy to ważne ile razy strzelił ?? a może przeładował po za kadrem ?? po co mają wszystko pokazywac ?? to by tylko komplikowało wydłużało smęciło... taka jest prawda bo potem oto byście sie doczepili.
Granat pod samochód... kolejne bzdury... jakbyście wcześniej dobrze oglądali usłyszelibyście że gościu jest lepiej chroniony niż sam prezydent, jeździ w konwoju... więc i pewnie ma samochód pancerny... a każdy samochód pancerny jest odporny na wybuchy niewielkich ładunków wybuchowych jakimi jest np granat... albo wszelkie inne rodzaje granatów... Eh... troche logiki i wyobraźni...
Film naprawde dobry, mój ulubiony i nie wiem czemu nikt nie wierzy że cos takiego mogłoby mieć miejsce... w dzisiejszych czasach takie coś jest możliwe... a on ?? zdesperowany i zabrano mu sens życia... do tego były żołnierz.. ciężko ranny ?? chciałbym zauważyć że on tam nigdzie nie biegał... tylko chodził a po każdym dniu kompał sie w basenie by obmyc rany, tracił krew, był coraz słabszy co widać przy jego ruchach, np po rozwaleniu klubu dyskotekowego, albo gdy negocjował okup...
Jak sie film kończy ?? Smutno, nie będe pisał jak. Podpowiem tylko tyle: zadajcie sobie pytanie, co sie może dziać z człowiekiem który traci od 2-3 dni krew, w dodatku 3-godziny wczesniej zostaje jeszcze postrzelony i oddaje sie w ręce mafii...
Jeszcze jedno. Ta postać tracąc PITE, straciła sens do życia. Chciała zemsty a nie życia dalej. A więc idąc na hura nie miał nic do stracenia... Dużo szczęścia miał ?? czy ja wiem ?? Poprostu policja stała po jego stronie bo robił co trzeba, a mafia bała sie ruszyć na niego całą swą siłą bo by sie ujawnili, z drugiej strony nie wiedzieli gdzie on przebywa.
dostał 2 kulki, jedna przebiła płuco chyba, jesli ktos ma film niech zwruci uwage na to jak on oddycha przy zmęczeniu, po nie wielkim wysiłku jest zmęczony, traci refleks, to wszystko widać wystarczy dobrze sie skupić. Przynajmniej ja to widze... choć na początku też tego nie dostrzegłem, dopiera za którymś razem gdy sie zainteresowałem :)