PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107049}

Człowiek w ogniu

Man on Fire
2004
7,9 195 tys. ocen
7,9 10 1 194655
7,0 44 krytyków
Człowiek w ogniu
powrót do forum filmu Człowiek w ogniu

Dawno nie wiedziałem tak solidnego, "męskiego" kina.
Ba myślałem nawet, że takich filmów już się nie kręci. Bez komputerowych pościgów, bijatyk co 10 minut (przerywanych serią dowcipasów) i błazna u boku głównego bohatera. Filmu sensacyjnego w którym nie ma miejsca dla niedorozwiniętych idoli nastolatków, gdzie mimo wszystko najważniejszy jest aktor.

Fabuła nie grzeszy oryginalnością - powiedzmy, że jest archetypiczna, ale została zaserwowana po prostu wyśmienicie: barwna, tętniąca życiem i jednocześnie przeżarta niejasnymi układami południowoamerykańska metropolia potęguje osamotnienie bohatera. Znakomite zdjęcia, agresywny, reportażowo gorący montaż, do tego świetna muzyka - podobały mi się zwłaszcza wchodzące "zaśpiewy" Lisy Gerrard.

Pierwsza połowa opowiedziana jest bez pośpiechu, ale zajmująco, możemy przyjrzeć się i poczuć sympatię do bohaterów, druga to już prawdziwa eksplozja. W czasach kiedy sceny akcji nudzą nadmiarem efektów, a pojawiający się w nich herosi raczej irytują, tu naprawdę możemy kibicować głównemu bohaterowi i poczuć emocje. Brutalna, szalenie tarantinowska (ta muzyka!) scena tortur w samochodzie daje widzowi wręcz sadystyczną przyjemność ;)

Co ważne, to nie jest film akcji "dla samej akcji". W tym wszystkim nie giną aktorzy: role Denzela i małej Dakoty na długo zostają w pamięci. A reżyser ustrzegł się taniego sentymentalizmu. Nie ma nawet prostego happy endu.

Jak dla mnie, najlepszy film Tony'go Scotta od czasu "Prawdziwego Romansu". Nie dziwię się, że Tarantino był zachwycony.
Ja również :)