tytuł stanowi niejako wizytuwkę filmu, a tu proszę taki kicz. W dodatku te beznadziejne plakaty. W tym aspekcie twórcy wogóle się nie postarali. Ogólnie film bardzo dobry, niczego mu nie brakuje, ciekawa treść i kompozycja. Muzyka doskonale współgra z fabułą. Świetna gra aktorska, szczególnie Christophera Walkena.Polecam i nie patrzcie na tytuł tylko na film:)
"tytuł stanowi niejako wizytuwkę filmu, a tu proszę taki kicz."
PRoponuje wprowadzic jakies testy na inteligencje, które uniemozliwią rejstracje "gupkom" i poznijesze powstawanie masy takich tematów jak nieniejszy...
W związku z powyższym PRoponuję, żebyś wykasował swoje konto bóraku, bo do Mensy ci jeszcze dużo brakuje, a sam robisz błędy rodem z podstawówki. A tytuł filmu naprawdę jest banalny i nie ma znaczenia, że oparty na wersji książkowej pod tym tytułem, bo jeśli chodzi o literaturę to sprawa wygląda zupełnie zupełnie inaczej. "Człowiek w ogniu" brzmi jak tani film sensacyjny i nie dorasta do pięt temu,co jest w tym filmie wartościowego. Takie są moje odczucia i tego będę się trzymał, a jeśli się z tym nie zgadzasz to przedstaw chociaż konkretne kontrargumenty a nie wyzwiska w moim imieniu.
"Człowiek w ogniu" brzmi jak tani film sensacyjny
Cały czas potwierdzasz jakim jestes "gupkiem". Tytuł bardzo dobrze oddaje sens filmu, a z tą wartością filmu też nie przesadzaj. Sceny dość wartościowe przemieszane są z bardzo słabymi momentami w rodzaju wyrzutni rakiet czy bomby w dupie. Słabym tytułem to by było "Czarny facet i rozpieducha mexico city" albo "Zemsta ochroniarza na zorganizowanej grupie porywaczy nieletnich dzieci klasy średniej"
śmieszny człowieczek z ciebie, taki małostkowy, pan tyci tyci. no już dobrze niech ci będzie. tytuł jest bardzo piękny i doskonale pokazuje co w filmie jest ważne i wartościowe, zupełnie jak na plakacie. Nie będę z tobą polemizować.