PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=968}

Człowiek widmo

Hollow Man
6,1 23 224
oceny
6,1 10 1 23224
5,9 7
ocen krytyków
Człowiek widmo
powrót do forum filmu Człowiek widmo

CZŁOWIEK (WI) DNO?!?

użytkownik usunięty

Chociaż sam motyw niewidzialnego człowieka pojawiał się już w kinie wielokrotnie, bynajmniej nie został wyeksploatowany. Verhoeven miał do wykonania ciekawe zadanie, a co ważniejsze - miał duże pole do popisu, biorąc pod uwagę dzisiejsze rozwiązania techniczne w dziedzinie efektów specjalnych. Niestety, twórcy filmu nie wykazali się zbyt dużą inwencją. 90% akcji rozgrywa się w tylko jednej lokacji - we wnętrzu podziemnego laboratorium.

Efekty są naprawdę rewelacyjne (wystarczy przypomnieć sobie na przykład jedną z pierwszych sekwencji, w której gorylica, której nie widać, staje się na powrót widzialna...). Właśnie z powodu tricków technicznych warto zobaczyć ten film. Jednak samej niewidzialności Kevina Bacona jest w tym filmie trochę... mało. Przez większą część filmu niewidzialny główny bohater, dr. Sebastian Caine paraduje w dziwnej masce z otworami na oczy i usta przez które widać tylko ... powietrze. Jeżeli warto w "Człowieku widmie" zwrócić na kogoś uwagę, to bezapelacyjnie na Elizabeth Shue (panowie, czapki z głów!). Chociaż to też nie jest rola na miarę jej możliwości...

Niezrozumiały dla widza pozostaje fakt rosnącej agresji niewidzialnego naukowca. Nawet jeżeli "szczepionka" budziła w obiektach badań najgorsze instynkty, nie zostało to dostatecznie wyjaśnione. Fabuła ciągnie się i ciągnie, naukowcy nieskutecznie pracują nad serum, które pozwoliłoby Caine'owi na powrót do "normalnego" świata... A tymczasem znudzony widz jest zmuszony do oglądania miłosnych podchodów Kevina Bacona, które zresztą nie zostały w filmie pokazane. A swoją drogą, chętnie obejrzałbym film XXX o podobnej treści i tym samym tytule. "Wydrążony człowiek"? Czemu nie?

Końcówka filmu przywołała mi na myśl krwawą jatkę rodem z filmów z serii o Obcym. Oto grupa ludzi błądzi po korytarzach statku kosmicznego czy innego Nostromo (tu mamy znowu podziemne laboratorium), aby znaleźć i zabić groźnego potwora (tu mamy niewidzialnego Kevina który biega bez majtek). Schemat goni schemat. Finałowa scena (w której Bacon wygląda, notabene, jak tytułowy bohater filmu "Mumia") to również nic oryginalnego. Uwaga, spoiler: para głównych bohaterów - pan i pani (jakżeby inaczej!) - ucieka przed "Boczkiem" w szybie windy. Widok uczepionej jedną ręką na linie Shue sprawia, że widz patrzy na ekran z pobłażaniem...

Gdzie tkwi błąd? Obsada jest dobra, choć niewykorzystana. Postacie są do bólu schematyczne - po prostu zawinili scenarzyści. Jak rozumiem, twórcom zależało na tym, aby odświeżyć mit "szalonego naukowca". Czy im to się udało? Nie jestem pewien. Gdzie podziały się wszystkie możliwości niewidzialnego człowieka? Przecież niewidzialność to nie są tylko nowe możliwości w dziedzinie technik seksualnych!

Mam dziwne przeczucie, że najnowszy film Verhoevena przejdzie bez echa. Nawet "Żołnierzy kosmosu" oglądało się lepiej. 6/10.



Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones