Piszecie że ten film lepiej wyglądał 20 lat temu... Ok może i CGI poszło naprzód ale na szczęście warsztat aktorów również... Dzisiaj film z tą obsadą byłby na pewno hitem, wtedy było widać, że to ich początki. Może Poza Baconem, który jako jedyny trzyma tu poziom. Niemniej nie sposób wytłumaczyć kilku totalnych nieścisłości.
Koleś dostał miotaczem ognia ale najpierw przestał się w ogóle palić by po paru sekundach latać i zabijać...
Ten prąd też powinien go zabić zwłaszcza po poprzednich obrażeniach...
Pare buteleczek nitro gliceryny a wybuch jakby bombe wodorową albo kilogram c4 tam mieli.
Koleś przebija innego prętem na wylot, skręca kark kobiecie i podnosi grubasa wisząc na rurach. Oprócz niewidzialności stał się terminatorem?
Film ma swoje zalety, muzyka wpadała w ucho, fajne były filozoficzne aspekty typu co by zrobił człowiek jakby był niewidzialny i parę innych smaczków, ale nie zmienia to faktu iż jest to kinu klasy b.