PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=572027}

Człowiek z Hawru

Le Havre
2011
6,7 5,1 tys. ocen
6,7 10 1 5087
7,3 20 krytyków
Człowiek z Hawru
powrót do forum filmu Człowiek z Hawru

Serce się kraje stawiając 'Le Havre' niską ocenę, ale więcej nie będzie, nie ma z czego wyciągnąć. Pierwsza rzecz, jaka przyszła mi na myśl to 'nie, to niemożliwe, żeby ten film powstał w 2011 roku'. Nie chodzi tu nawet o to, co widzimy na ekranie, małe, portowe miasteczko, sklepiki wyciągnięte z broszurki z lat '60, nawet takich samochodów nie uświadczy na drogach od lat, tu chodzi o sposób kręcenia, amerykański kadr 3/4, przeciągnięte sceny... Właśnie. Przeciągnięte. Ogromną wadą tego filmu jest strasznie rozwleczona akcja, sunąca leniwie, kapiąca niczym krew z nosa, podparta do tego bardzo nieumiejętnie i sztucznie napisanymi dialogami i podobną grą aktorską. Zupełnie przez to siada wiarygodność i tak skrajnie przewidywalnej (poza kończącą woltą) historii, co skutkuje zupełnym brakiem zaangażowania i zainteresowania widza opowiadaną fabułą. Jedyne, na co warto zwrócić uwagę to całkiem przyjemne obrazki oraz spokojna, stonowana muzyka (lecz za montaż koncertu komuś należy się ogromna nagana). I mimo wszystko czuć tu czasami nieco żaru, odrobinkę ciepła niesionego przez historię, jest nawet ciut suspensu podczas sceny z ananasem. Niestety, 'Człowiek z Hawru' w żaden sposób mnie do siebie nie przekonał; kina Kaurismakiego nie znam i przynajmniej po seansie tego filmu przez jakiś czas na celowniku miał nie będę. Opowieści o 'ludziach niewidzialnych' czy z marginesu według mnie znacznie lepiej wychodzą Anglikom i to ich kino polecam.

ocenił(a) film na 3
Kruczysko

Otóż to. Dodatkowo historia mocno oderwana od rzeczywistości. Wyidealizowany do bólu obraz migrantów i ich przemytników, wszechogarniająca ckliwość, oficer policji tknięty odruchem litości... Oj nie, takich filmów to ja nie chcę oglądać.

ocenił(a) film na 8
astat_2

Domyślam się, że ani ty, ani założyciel tematu filmów Kaurismakiego raczej nie znacie...

PS To nie zarzut!

ocenił(a) film na 3
Sqrchybyk

Gdybym znał filmy Kaurismakiego, czy moja ocena "Człowieka z Havru" byłaby inna? Śmiem wątpić. Są ludzie, którzy uważają się za znawców sztuki i zachwycają się obrazem "Pomarańczowe, czerwone, żółte". Co więcej, uważają go za najlepszy (sądząc po cenie) obraz na świecie. Cóż, ludzie często działają na zasadzie "miliony much siadają na g..., a przecież miliony nie mogą się mylić". Smutne, ale prawdziwe.

ocenił(a) film na 8
astat_2

Nie wiem czy ocena byłaby wyższa, ale nie o to mi chodziło. Rzecz w tym, że gdybyście znali kino tego pana, to nie narzekalibyście na to wolne tempo, oderwanie od rzeczywistości, ckliwość (choć nie "wszechogarniającą" ;)) czy pewną archaiczność tego świata (samochody, meble, różne inne sprzęty), bo to wszystko to charakterystyczne elementy jego filmów, obecne w niemal każdym jego dziele. Oczywiście, że nie każdy to kupi (sam się długo do tego kina przekonywałem), ale narzekać na to to jak narzekać na wulgarność w filmie Tarantino :)

BTW: nie rozumiem co ma ten obraz ("Pomarańczowe, czerwone, żółte") i kino Kaurismakiego do wspomnianych "milionów much". Przecież i jedno, i drugie jest własnie jak najdalej od sztuki masowej, do której ciągną te miliony...