Gdyby głównemu bohaterowi nie odwaliło, byłoby dobrze..

Nie ma to jak losy bohaterów Ojca Mateusza którego oceniłeś na 10. Nie wiecie co pitolicie. Zajebisty film.
Do Braganto: Jak osoba która w ciągu całego swego życia wciąga kilogramy koksu ma być normalna? To nie komedia romantyczna że każdy żyje długo i szczęśliwie :)

Chyba kolego nie zrozumiałeś kontekstu mojej wypowiedzi, a już zaczynasz jakieś złośliwe jazdy - po prostu filmowo zawsze lepiej się ogląda jak bohaterowie przeżywają, a słabe ocenianie aktorów tylko dlatego, że grają w jakimś ogólnie popularnym serialu jest głupie, jeżeli grają tam na poziomie, a głównym bohaterom Mateusza nie można nic zarzucić. NICZYM nie różni się świetny film Człowiek z blizną od sympatycznego serialu Ojciec Mateusz - oba zostały zrobione po to, żeby widz był zadowolony oglądając i widz oglądający ojca Mateusza w niczym nie jest "gorszy" od widza Człowieka z blizną

Ja bym to inaczej ujęła: los bohaterów ciekawy, tylko bohaterowie mało sympatyczni :)

W sumie postać Tonego, bo Manny był fajny i jego szkoda najbardziej

"Dużą chochlę szybko się zadławisz".. Ot los głównych bohaterów :D Film jest ZAJE****Y!!!!!

*Chochlą

Dużą dawką raczej. Ale chochlą też. Podobnie jak rodzime '...jestem przeciw' z 1985 powinno być puszczane narybkowi ku przestrodze.

Taka niestety prawda

Los głównych bohaterów adekwatny do ich wyborów, stylu życia. Gdyby ta historia zakończyła się happy endem i wszyscy żyliby długo i szczęśliwie to wyszedłby z tego niezły gniot, a tak mamy film, który został niesamowicie doceniony po latach. Ja też generalnie wolę szczęśliwe zakończenia, albo chociaż po części szczęśliwe, ale akurat charakter tej produkcji nie pasuje do takowych. Powiedziałbym nawet, że gdyby było inaczej to film "Człowiek z blizną" stałby się niewiarygodny. Tego typu kryminaliści z reguły kończą słabo lub bardzo słabo, a Tony choć się dorobił to do końca życia należał do tych którzy wyżej srają niż dupę mają. Powiedzmy też sobie szczerze, że nie był jakimś geniuszem zbrodni, geniuszem półświatka. Mimo zgromadzonej fortuny cały czas był głupi i cały czas słoma wystawała mu z butów. Ćpał jak opętany i był niesamowicie narwany. Był z tych, którzy najpierw robią, potem myślą. Gdyby ktoś taki wcześniej czy później nie został sprzątnięty to trudno byłoby odczuwać satysfakcję z tego prawie 3-godzinnego seansu.

Tonemu to się na leżała, ale Mannego to szkoda, bo w sumie nic aż tak złego nie zrobił

Mnie najbardziej Mannego było szkoda

haha, weź nie zartuj xd