i zero uzasadnienia ?
film mnie nie porywa ani jakością wykonania, ani dialogami, ani nawiązaniami... za dużo jest urywków kinowych, udźwiękowienie jest fatalne i często praktycznie nic nie słychać (i nie ma co twierdzić, że to typowe dla polskiego kina tamtego okresu bo w "Popiół i diament" dźwięk był o niebo lepszy! [i nie ma też co dywagować na temat kopii filmowej]). Pozytywem jest Krystyna Janda i jej gra aktorska potwierdzona potem np. w Przesłuchaniu Ryszarda Bugajskiego, ale reszta jakoś nie przykuwała uwagi. Dla mnie najlepszy film Wajdy to "Katyń".