Kiedyś go oglądałam - chodziło o wyścig biegaczy z okazji jakiegoś socjalistycznego święta, w którym faworyt i zwycięzca został już wcześniej ustawiony wcześniej przez władzę. Był tam też jego rywal, który był szybszy od niego.
Możliwe, że była tam też scena z konkursem na układanie cegieł na czas, gdzie też jeden drugiemu zrobił psikusa. Ktoś kojarzy ten film?