Nie rozumiem czemu to Birkut byl TYM ktory pobijal rekord. Przeciez on tylko poprawial ulozenie cegiel. Witek sie schylal po cegly i je nakladal (prawie) na miejsce.
Jesli Birkut byl po 8 godzinach wykonczony, to Witek powinien po 3 godzinach zdechnac.
Pewnie dlatego, że p. Andrzej skupia się na historii jednego, tym samym dyskredytując innych pozostających w drugim planie. Inny temat, to to, że scenariusz jest oparty o prawidzwą historię Piotra Ożańskiego, przodownika pracy. http://pl.wikipedia.org/wiki/Piotr_Ożański
Taka organizacja pracy i podział "zasług" był typowy dla socjalizmu. Na wynik przodownika zwykle pracował cały zespół, ponieważ wyśrubowana norma była niemożliwa do osiągnięcia przez jednego człowieka.
Myślę, że Birkut został wybrany przez propagandę celowo, ze względu na swoje pochodzenie i status społeczny. Propagandowa wymowa była taka "Nawet prosty analfabeta może bić rekordy wydajności dla socjalistycznej ojczyzny".
Pomijając już to, że tam jest budowana ściana, zupełnie nie wiadomo po co i dlaczego. Przecież nie jest ważna położona ilość cegieł dziennie, tylko ważne jest, aby był sens stawiania tej ściany i aby to wszystko było postawione zgodnie z wytycznymi inżyniera, z rysunkiem, a oni stawiają ścianę, bo stawiają, sztuka dla sztuki, bez fundamentów, bez wytycznych, jaka ma być wysokość ściany, jaka szerokość - aby tylko zużyć jak najwięcej cegieł.
Ale skąd wiesz czy ta ściana nie była częścią budynku? Widziałeś czy też nie, projekt? Odnośnie fundamentów to akurat tam widać jest ławy na których stawiano ścianę.
Pewnie i była częścią budynku. Mi to jednak wyglądało na stawianie ściany dla stawiania ściany. Jak się stawia ścianę, to - jak zapewne wiesz - liczy się nie tylko prędkość, ale też jakaś dbałość o to, aby to było dobrze zrobione, a jak może być dobrze zrobione, skoro oni lecą na akord?
Zawsze tak było i jest, że za pracę zespołu nagrody zgarnia lider. Nie jest to uczciwe ani sprawiedliwe ale czy życie jest sprawiedliwe?