"Scenarzysta Alphonse Boudard - były przestępca, który spędził wiele lat w więzieniu - powiedział po nakręceniu filmu, że dżungla przemysłu filmowego była dla niego najgorsza z najgorszych, biorąc pod uwagę wszystkie trudności, jakie napotkał podczas produkcji filmu. Scenariusz był przepisywany wiele razy, ponieważ Louis De Funès i Jean Gabin nie byli zadowoleni, mówiąc, że partner miał zbyt wiele kwestii, więc Alphonse Boudard ostatecznie zrezygnował ze zdjęć. Ale ostatecznie został opłacony".
A ja byłem zdziwiony zauważywszy, że Gabin powtarzał pewien sposób gry, kiwanie głową na boki, choć trzeba przyznać, że miał pewną charyzmę w tej roli, coś trudnego do zanalizowania, co sprawiało jednak, że postać była wiarygodna, realistyczna.
Mam wrażenie, że L. de Funesowi wychodziły na dobre duety aktorskie, dawały nową jakość w jego filmografii