Komedia jest najtrudniejszym gatunkiem sztuki, Szołajski ma poczucie humoru przez mało osób doceniane.
Co do filmu uważam go za udany. Nie tylko Pazura ratuje ten film, ale mamy tu jeszcze
- duet reżyserski Konrad-Barciś, Dupa-zupa
- zapijaczony Opania,
- Kaczor w roli szefa głównej bohaterki,
- Kowalewski w roli pułkownika,
- Ferency w roli klawisza-rzeźbiarza
- Drzewicz w roli ojca
- Feldman w roli archiwistki
- Tyniec w roli SBka
smakowite epizody Bończaka, Buczkowskiego, Hryniewicza, Kozłowicza i Jurewicza
Główni bohaterowie: Pacek-Kulesza-Gawryluk wypadli słabiej, ale poza tym film jest w porządku.
Choć, żeby docenić ten film trzeba dobrze znać "Człowieka z marmuru" i "Człowieka z żelaza".
Zresztą dużo aktorów z tego filmu zagrało w tych dwóch dramatach Wajdy.
dokładnie - komedia jest najtrudniejszym gatunkiem i Szołajski nie ma z nim szans. filmik jest słaby - brak w nim zartów na poziomie, brak w nim emocji, brak w nim pomysłu...
O poziomie to byś mógł nie mówić. A stwierdzenie, że komedia jest najtrudniejszym gatunkiem to pustosłowie. O każdym gatunku można tak powiedzieć, bo nie istnieją kryteria pozwalające takie sądy obalić albo dobrze uzasadnić.