Człowiek ze stali
Man of Steel
2013
powrót do forum filmu Człowiek ze stali 
ocenił(a) film na 8 
ocenił(a) film na 6 
ocenił(a) film na 7 
ocenił(a) film na 10 ocenił(a) film na 10 
ocenił(a) film na 7 ocenił(a) film na 6
Fani współczesnego kina przesyconego efektami specjalnymi i totalną rozwałką bedą na pewno zachwyceni. W filmie jest tego naprawdę mnóstwo. Nigdy nie byłem zbytnim fanem postaci Supermana i po tym filmie chciałem aby to się zmieniło. Po części polubiłem go, podobał mi sie aktor Henry Cavill grający głównego bohatera i to jak postać w filmie ewoluuje. Bardzo fajne są wspomienia z dzieciństwa i wszystko co się dzieje do czasu przybycia rodaków Supermana na naszą planetę. Po tym film się zmienia w jedną wielką demolkę czasem przerywaną drobnym spowolnieniem tempa. Efekty specjalne są na wysokim poziomie podobają mi się te z początku filmu kiedy akcja ma miejsce na rodzimej planecie Supermana. Kiedy akcja dzieje się na ziemi i dochodzi do scen walk zaczyna pojawiać się chaos i często niewiele widać z tego co się dzieje. Bardzo fajne stroje i chełmy negatywnych postaci, a przy okazji Michael Shannon grający Generała Zoda w dziwny sposób przypomina mi czasami Donalda Tuska :))) Może to te usta i oczy, sam nie wiem. Nie obyło się oczywiście bez kryptoreklamy, tu mamy do czynienia z Nokią i Nikonem. No i oczywiście z wielka reklamą bohaterskich Amerykanów i jak zwykle Nowego Yorku. Co do bohaterów filmu drażniło i śmieszyło mnie to że Superman pomiędzy walką z przeciwnikami ma jeszcze czas uratować kogoś a to wypadającego z samolotu a to mającego być za chwile przez coś zmiazdzonego. Russell Crowe zagrał też jakoś bez emocjii. No i zakończenie tak długie i tracące napięcie przez ciągłą akcje i demolkę od której po czasie po prostu zaczyna nużyć.
Przepraszam za bałagan w moim pisaniu ale świerzo po seansie jakoś ciężko było mi zebrać myśli do kupy.
Bardzo dobre spostrzeżenia. Bardzo nierówny film. O ile wspomnienia bohatera, jego relacje z rodziną i dążenie do poznania prawdy są ciekawe o tyle ostateczna rozpierducha jest zdecydowanie przesadzona, Na ekranie króluje chaos, postaci przemykają w niezauważalnym dla oka tempie, nurkują między budynkami lub w ich środku, by z nich wyskoczyć i tak w kółko. Efekty specjalne na wysokim poziomie, ale jest ich zbyt wiele. Wolałem spokojniejsze części z młodości Supermana. Natomiast wstęp na Kryptonie świetnie pokazany. Zack trochę przesadził z efekciarstwem. Pokazał fajną historię, która gubie się w natłoku sztuczek technicznych. Są oczywiście smakowite kśaki dla fanów, jak Smallville czy cysterny Luthor Corp. Film dla mnie na mocne 8, potencjał nie został zmarnowany.
Dzięki. Wydaje mi się że tak czy inaczej Man of Steel odniesie ogromny sukces, a średnie na filmwebie będzie bardzo wysoka. Można to zobaczyć po bardzo bezkrytycznych ocenach 10/10 użytkowników których "efekty specjalne wgniotły w fotej", a poza efektami i zawrotną akcją reszta histori niewiele ich obchodzi.
Czyli summa summarum spełniają się największe obawy względem tego filmu - za dużo Zacka Snydera, za mało Nolana?
No raczej na odwrót... Jeśli chodzi o Snydera narzekają na zbyt dużą ilość akcji, ale w dużej mierze krytykują (i to bardzo) również Nolanowski wkład - film jest zbyt poważny i zbyt mroczny. Największą krytykę zbiera w sumie scenariusz - czyli osoba Goyera... Po za tym MoS bardziej przypomina Trylogię Batmana Nolana, niż to co tworzył Snyder. Można, więc powiedzieć, że po prostu ich wizja nie przekonała wszystkich...
Ciężko jest stworzyć wizję Supermana, która przekona wszystkich. Miejmy nadzieję, że "coś" w nim będzie jednak dobrego (albo Zack, albo Nolan) oprócz wyniku w box office...
[spoiler]
Po świetnym początku spodziewałam się czegoś na miarę 'Watchmen'. Niestety środek i zakończenie (zwłaszcza śmierć głównego bohatera) nie trzymają poziomu. Miejscami robi się melodramatycznie i dość statycznie. Jednak efekty specjalne robią wrażenie.
Chodziło mi bardziej o to, że się biedak strasznie naszarpał i rzucając Generałem po budynkach i innych sprzętach przez jakieś półgodziny, a wystarczyło mu ukręcić kark...
Ale w sumie to pewnie trochę przesadzam.
Weź pod uwagę koleżanko, że walka trwała tak długo bo Kal-El nie chciał go zabić tylko powstrzymać. Zabił go tylko dlatego, że nie miał już wyboru. Przecież zanim to zrobił 3 razy krzyczał do Zoda "Przestań!" Superman w komiksach z natury też nigdy nie zabija. Dlatego Kal tak przeraźliwie krzyczał i się podłamał kiedy Zod upadł martwy. Miał wyrzuty sumienia bo nie był mordercą tylko normalnym facetem. Źle to zinterpretowałaś ^^
Jeśli patrzeć na to z tej perspektywy, to pewnie masz rację. Niestety nie czytałam komiksów i w sumie nie jestem fanką Supermena chociaż znam te postać.
Niemniej jednak film jest dość nierówny zawrotna akcja w którą nagle wplatają ekstremalnie stonowane elementy bez jakiegokolwiek płynnego przejścia.
Film odbieram jednak dość pozytywnie 7/10, jako że wizualnie i technicznie nie mam nic do zarzucenia. Brak mu jednak płynności.
Mi się wydaje, że ta nierówność i brak przejść tworzy w tym filmie specyficzny klimat i jest akurat czymś po części zamierzonym przez reżysera. W jednej scenie toczy się spokojna rozmowa, a w drugiej mamy od razu dynamiczną walkę. Głównie dlatego, że bohater lata z prędkością statku kosmicznego i nie musi szukać przeciwników po ciemnych zaułkach tak jak Batman czy Watchmeni. On po prostu dociera do nich w sekunde i od razu daje im w mordę. Wydaje mi się, że taka jest po prostu specyfika tej postaci. Superman w porównaniu z większością superbohaterów jest ekstremalnie potężny i stąd może wynikać ten rozmach i niespodziewane eksplozje. Po prostu nie da się tego stonować bo, wtedy znaczyłoby to,że gość się ogranicza, w starych filmach było to bardzo słabe w efekcie.
Nie widziałam poprzednich ekranizacji komiksów, oprócz tych z Reeve'm, więc średnio pamiętam przyjętą tam konwencję, niemniej przeszkadzało mi to trochę w odbiorze filmu.
Jeśli zaś chodzi o retrospekcje, to jak najbardziej odbieram je pozytywnie, tak jak i dobór aktorów.
'American Pie' nie oglądałam i nie zamierzam, a 'Foresta Guma' nie znam. Cieszę się jednak, że Ci się tak podobał. I szczerze to nie chcę wiedzieć co ssiesz w wolnym czasie.
Bo ty sie nie znasz na dobrym kinie to od razu widać. Jeszcze musisz dużo pooglądać, zeby skumać o co chodzi w filmach. Każdy ma tak na początku. Jak obejrzysz więcej to sam sie będziesz z siebie śmiał.
Śmiała jeśli już. Kończąc tę jałową dyskusję dodam, że obejrzałam znacznie więcej filmów niż Ty dzieciaku. Jedną z moich specjalizacji jest filmoznawstwo (głównie rosyjska /radziecka kinematografia) więc oszczędź sobie te komentarze.
najlepsze w tych narzekaniach pseudo analityków jest fakt ze psioczą i wieszją psy na MoS ,a podniecają sie młotkowym tylko dlatego ze jest z innej firmy. Gdyby MoS był pod logiem czerwono białych to by wychwalali jakie nowatorskie i widowiskowe dzieło powstało, a niestety jest to dc wiec avatary marvela cisną i będą cisnąc bo im zal ze IM3 przy takim budżecie jak MoS nic nie pokazał -avengersi prawdopodobnie tez zostali zdetronizowani wizjonerska postawą Snydera ,oczywiscie jest sporo marvel normalnych i sporo ciołów z innymi ,,zwykłymi,, w avatarkach obrazkach
nierealne było uzyskanie czegoś na miarę "Watchmen" z takim średnim scenarzystą jaki jest Goyer. Szkoda, że chcą mu dać do napisania ewentualny sequel, nic lepszego pewnie nie wymyśli: /
Efekty specjalne są na bardzo wysokim poziomie ;) Nie wiem dkaczego ale ciągle nie moge zapomieć o tym filmie, może pójdę na niego jeszcze raz.
