czy superman potrafi przeżyć bez tlenu w przestrzeni kosmicznej ? zadaje te pytanie ponieważ czasami w komiksach, kreskówkach lub filmach widzę ze nosi maskę z tlenem a czasami jej nie ma . bardzo jestem ciekawy jak będzie tym razem :)
też o tym myślałem ale kiedyś w jednym z komiksów widziałem jak subcio z kimś rozmawiał w próżni- zagadkowa sprawa
płuca supermana są jak sprężarka może napełnić je tlenem i powietrzem by godzinami latać w kosmosie ;p chyba że nie nabierze oddechu za nim poleci w kosmos to się bd dusić ;d
Jeżeli można, to ja też bym zadał pytania ponieważ komiksów nie czytałem:
Czym oddychali na Kryptonie?
Czy kryptończycy mieli super-moce tylko na Ziemi, a na swojej planecie nie, czy jeszcze inaczej?
Co zniszczyło Krypton?
Krytpon krążył wokół czerwonego giganta dlatego nie posiadali swoich mocy. Krypton zaś wybuchł ze względu na niestabilne jądro planety - o ile mi wiadomo Brainiac maczał paluchy przy wybuchu. Nie wiem czym oddychali :)
To zależy od wersji - filmy/seriale/komiksy (nawet w komiksach, po tylu rebootach ciężko powiedzieć co jest jak i kiedy):
Czym oddychali na Kryptonie?
Nigdy nie wskazano dokładnego składu procentowego substancji w atmosferze Kryptonu, ale zważywszy na to, że wielu Kryptończyków (Kal-El, Kara Zor-El, Zod itp. itd.) nie ma problemów z oddychaniem na Ziemi należy założyć, że tamtejsza atmosfera była podobna do naszej (to się generalnie tyczy całego universum DC - inne kosmiczne istoty, typu Darkseid, Thanagarianie, Nowi Bogowie też nie mają problemów z przebywaniem w naszej atmosferze).
Czy kryptończycy mieli super-moce tylko na Ziemi, a na swojej planecie nie, czy jeszcze inaczej?
Wyjaśnienie mocy Kryptończyków to materiał na pracę dyplomową. Generalnie początkowo (to jest przełom lat 40. i 50.) komiksy z Supermanem wskazywały, że Kryptończycy generalnie byli supersilni itp. Kolejni twórcy wprowadzili jednak zmiany, wskazujące na to, że to ziemskie otoczenie (m.in. grawitacja - choć nigdy nie nie mówiono co dokładnie, po prostu powtarzano "Earth`s environment") daje im niezwykłe moce. Najważniejsza (obowiązująca i generalnie powszechnie akceptowana do dziś) jest jednak wersja Johna Byrne`a z połowy lat 80., zgodnie z którą Kryptończycy są jak "baterie słoneczne" i to właśnie energia z pobliskich gwiazd może dawać ich organizmom nadludzkie moce. Tu jednak ważne zastrzeżenie: tylko energia z "żółtych" słońc - energia z "czerwonych" słońc nie daje im żadnych zdolności (mają wtedy tyle krzepy co przeciętny człowiek na Ziemi), energie z "niebieskich" słońc przeciążają ich ciała do tego stopnia, że tracą kontrolę nad swą siłą, a nawet mogą eksplodować z przeładowania. Tak się składa, że Krypton znajdował się w pobliżu czerwonej gwiazdy (zwanej przez mieszkańców "Rao"), także tam Kryptończycy nie mieli żadnych mocy (a na Ziemi owszem).
Co zniszczyło Krypton?
Nie ma jednej klarownej wersji - według jednych nastąpiła implozja jądra planety, inni mówią, że wypadła z orbity i znalazła się zbyt blisko Rao, jeszcze inni, że coś było nie tak z polem magnetycznym. Do wyboru, do koloru.
nie chce ci tu namieszać ale kiedyś coś czytałem o jednej z wersji zoda który swoje moce czerpał z czerwonego słońca ,posiadał kombinezon który filtrował zwyczajne światło słoneczne na czerwone. nie pamiętam dokładnie może ktoś tu dopisze
Pochodzenie mocy opisane bardzo ładnie i zgrabnie xd.
Ogólnie Kryptończycy to taki kosmiczny cud ewolucji. Ich planeta dostosowała się do o wiele cięższych warunków czerwonego słońca, które dla przeciętnej przyrody są na dłuższą metę zabójcze. Wiem, że to trochę dziwny przykład, ale weźmy takiego Eskimosa, który ma już niemalże w genach zahartowanie na niezwykle niską temperaturę. Gdy teraz ów Eskimos trafi do zimowej Europy, będzie takim Supermanem xd. U siebie był przeciętniakiem, a u nas góruje nad każdym swą nieskrępowaną mrozem wytrzymałością, przerzuconą w znacznie lżejsze klimaty. Superman to właśnie taki "Eskimos", którego "przystosowanie ewolucyjne" może się już skupić na supermocach, a nie na samym przetrwaniu w ekstremalnych warunkach czerwonego słońca.
Czerwone słońce to po prostu czerwony olbrzym czyli słońce u kresu życia, wypalone, powstaje w wyniku syntezy wodoru w hel, kolor pochodzi zaś od wychłodzenia powierzchni. Najprościej, kryptoniańczycy pochłaniają spalany wodór.
Na początku poprzedniego traileru Kal-El jest nieprzytomny pod wodą a nad jej powierzchnią unoszą się płomienie. Po chwili widać jak otwiera oczy natomiast z jego nosa czy ust nie wydostają się żadne pęcherzyki powietrza świadczące o tym, ze nabiera wodę. Po drugie, gdy znajduje w zamarzniętym otoczeniu, w którym temperatura jest zapewne ekstremalnie niska z jego ust nie unosi się para. W poprzednim filmie o Supermanie nasz Heros wraca po 6- letniej podróży po wszechświecie, gdzie nie ma jak oddychać. Nasz bohater nie oddycha lub nie musi, gdy w pełni panuje nad swoją mocą. W seriach animowanych natomiast widzę jak nosi maski tlenowe korzysta ze statków jak pozostali herosi - to zapewne zabieg, który powoduje, że Superman nie jest aż nadto potężny od pozostałych bohaterów.
"Taka sama atmosfera jest na Ziemi jak na Kryptonie"
W komiksach każda z planet tak miała, niezależnie jaki superłotr przylatywał na Ziemię potrafił oddychać naszym powietrzem, Słońce mu nie szkodziło, ba! nawet gadał po angielsku :)
A jeszcze inni mówią że warunki na kryptonie - to jest wojna domowa rozpentana przez ..między innymi Zoda ;]sprawiła żę Krypton -> Implodował lub że została wybita z trajektorii i pochłonął ją Rao :] Dobrze że wspomniałeś o Niebieskim słońcu i o Beejniaku (czy jak go się tam pisze :])
Szczerze mówiąc, to nie pamiętam, by w jakiejkolwiek wersji to wojna domowa bezpośrednio przyczyniła się do zagłady Kryptonu (do dużej liczby ofiar owszem, ale nie do zniszczenia samej planety). A jeśli chodzi o Brainiaca, to w Superman: TAS (i tylko w TAS) był on centralnym komputerem na Kryptonie, nadzorującym systemy informatyczne, infrastrukturę itp. Gdy Jor-El poinformował radę starszych o swoich odkryciach nt. problemów planety, Brainiac przekonał ich, że ojciec eSa się myli. Później okazało się, że Brainiac doskonale zdawał sobie sprawę, że Jor-El ma rację, ale wykalkulował, że jeśli rada wykorzysta go do próby ewakuacji mieszkańców, to nie będzie miał czasu "przedownloadować się" na satelity znajdujące się w odpowiedniej odległości od Kryptonu (Brainiac uznał, że on sam "jest Kryptonem", tzn. ma całą wiedzę na temat tej planety, i w związku z tym to jego przetrwanie jest priorytetem). Ot cała historia.
Dzięki za inf o tym akurat nie wiedziałem - przyznaje bez bicia że aż tak wielkiej wiedzy na temat Kal ela nie mam ;) moja znajomość z Supem ogranicza się do starych filmów z Reveem ..., Smallvile kilku starych zeszytów (nazw nie pomne ) i animowanego Justice League a także cinematika do gry New Justice League ;) ( I szczerze ten scenariusz najbardziej by mi pasował na przyszły film Justice League który mam nadzieje powstanie jako odp na Avengers ) no i może tego nowego ..ale był wyjątkowo słaby i nawet Kevin Spacey jako Lex Luthor nie uratował tego filmu ....Pozdrawiam ;)
prawdo podobnie główną przyczyną zagłady kryptonu była bardzo stara gwiazda która już była na skraju swoich sił po czym nastąpił wybuch supernowej nie wiadomo czy ktoś maczał w tym ręce by przyspieszyć jej nagłe zniszczenie
a więc czemu wybuchło ? jądro było nie stabilne ze względu na to co działo się na słońcu w końcu one też wybucha
niby czemu słonce miało by mieć jakikolwiek wpływ na jadro planety ? przecież nawet ilustracje w komiksie jasno pokazują to ze planeta wybucha a nie jest bombardowana falami supernowej
słońce ma wpływ na wszystko co się dzieje w układzie słonecznym a planeta mogła jedynie mieć powiązania z tym co się działo na słońcu zobacz sobie pierwsze minuty filmu superman returns , i początek starego supermana 1 chyba że w tym filmie supermana słońce nadal będzie istnieć ale w żadnej wersji jaka istnieje słońce też nie ocalało z czego co pamiętam
ty lepiej nie bierz informacji z tych starych zakłamanych filmów o supermenie, tylko poczytaj komiks
Co do supermocy Kryptończyków - a to nie było tak, jak w Johnie Carterze? Na innej planecie, z inną grawitacją, mógł skakać bardzo wysoko. Może podobnie jest z Kryptończykami na Ziemi. Warto wspomnieć, że kryptonit mógł zabić (czy tam osłabić) Supermana, więc wystarczył odłamek pochodzący z jego planety, by wytłumić w nim moce, które miał na Ziemi.
Podobno (nie wiem w sumie, nie czytałem :P) w pierwszych komiksach o Supermenie główny bohater wcale nie potrafi latać itd - był jedynie nadludzko silny i to można by było wytłumaczyć w ten sposób co w Johnie Carterze - na jego rodzimej planecie była znacznie wyższa grawitacja i dlatego jego gatunek jest znacznie silniejszy od nas. Jednak z drugiej strony to czy na w takim razie na Marsie nie powinni mieszkać znacznie wyższi i szczuplejsi ludzie niż na Ziemi? A czy Supermen nie powinien przypominać żółwia?
Reszty niestety raczej nie da się wytłumaczyć w żaden sposób - o tym w jaki sposób lata Magneto albo Iron Man jeszcze można podyskutować ale to co robią postacie w DC to totalna miazga (i pewnie dlatego wole Marvela, jest jakiś taki bardziej realistyczny...).
No dobra, co do oddychania - tak naprawdę nie potrzebuje tlenu ani żadnego innego składnika z powietrza a na Ziemi jedynie udaje, że oddycha aby się nie wyróżniać.
Tony Stark (Iron Man) zbudował silniki do latania, nie ma za bardzo nad czym się zastanawiać. :P A Magneto wykorzystywał pola magnetyczne czy coś w tym stylu.
No właśnie, w komiksach Marvela przynajmniej teoretycznie jest to możliwe a Superman? Pierdzeniem wywoluje odrzut i w ten sposób pokonuje bariere dzwięku? Dlatego nie lubie DC.
Hehe nigdy nie myślałem o tym od strony technicznej. :D Po prostu ma taką moc. :P
A w Marvelu to niby jak jest z lataniem bez "naukowego" wyjaśnienia? Human Torch, Thor (i właściwie duża część jego świata), Scarlet Witch, dr Strange itd. itp.
Oj masz racje bo to z mojej strony niedopatrzenie - chodziło mi o ekranizacje Marvela i ekranizacje DC a nie o same komiksy na których się nie znam. W ekranizacjach Marvela nikt oprócz Green Goblina, Angela, Irona Mana i Banshee nie lata (hmm może jeszcze Storm? i Pheonix? Magneto w sumie to jedynie lewituje...). A Zielona Latarnia, latanie w kosmosie i inne głupoty to domena właśnie filmów ze stajni DC... ale pewnie masz racje - jak się ktoś zaglębi w te komiksy to znajdzie wiele innych głupot.
Według mnie w trailerach była zajawka technicznej strony latania. Zwróccie uwagę, że w momencie kiedy startuje, powstają wibracje o wysokiej częstotliwości. Być może częstotliwość tych wibracji w które wprowadza swoje ciało jest na tyle wysoka,że powstaje jakieś zjawisko fizyczne, chemiczne,rozpad cząsteczek tlenu, wytworzenie plazmy, mikro odrzut czy inne ustrojstwo które pozwala mu przełąmać grawitację. Zaryzykuję też stwierdzenie że ta scena przedstawia jego pierwszy lot. W momencie startu uszkadza powierzchnię, tak jak by tego jeszcze nie kontrolował. Na pewno nie przypomina to delikatnego unoszenia się jak w poprzednich filmach,a raczej skoki w stylu HULKa.
Co komiks to inaczej to pokazane - proste. W jednych Superman nie potrzebuje tlenu, w innych jest w masce gazowej, w innych nabiera powietrza.