Ja to odbieram tak, że osoby chore są w stanie dostrzegać a nawet przeżywać swoje "ja" w aspekcie wszechświatów równoległych. Ciekawe
może wręcz potrafią wybierać pomiędzy owymi wszechświatami bo jak łatwo zauważyć:
ja co prawda jako widz "wybieram" ale "yes", "f[uc]king yeah" pełnią moich wyborów bywa, a pozostałe w zasadzie trudno uznać za czymś o czym mógłby marzyć widz angażujący się w fabułę.
:-), co nie? ;-)