Czarnoksiężnik z Oz
- podstawowe informacje
- Opinie i Nagrody
- multimedia
- pozostałe
Zaznaczę na wstępie, że zazwyczaj wątki na forum na temat wysokiej/niskiej pozycji w rankingu nie są moimi ulubionymi, ale tutaj nie mogę się oprzeć zdziwieniu.
Zastanawia mnie jak to możliwe, że film będący jednym z kamieni milowych kinematografii (już nie mówiąc o tym, że wydaje mi się, że całkiem nieźle się broni nawet wśród współczesnych produkcji) oscyluje w okolicach tysięcznego (!) miejsca. Nie żebym uważał ranking za jakoś szczególnie istotny, lecz to dość dziwne, że użytkownicy tak nisko oceniają "Czarnoksiężnika"; po prostu nie mogę dociec jakiż jest tego powód.
Jaki powód? Brak dobrego gustu to raczej pewny argument, kolejne to pewnie, że stary itp. Ludzie (Polacy) nie rozumieją takich filmów, wystarczy spojrzeć na oceny innych klasyków. Współczesnego widza takie filmy nudzą czy budzą nawet pogardę, dzisiejszy widz oczekuje strzelanin, mordobić i masę akcji na ekranie. Żeby daleko nie szukać świetnym przykładem są Szybcy i wściekli 6 (max ocena dla tego syfu to 5-6), ocena wyższa od Czarnoksiężnika nawet przy większej ilości głosów... Jak dla mnie taka sytuacja zakrawa o politowanie, Czarnoksiężnik z Oz powinien być bezapelacyjnie w Top 100. Ale cóż my możemy zrobić w dobie hollywoodzkiego kiczu? Nic, absolutnie nic. Mam w swojej kolekcji klasyków kilkadziesiąt nie obejrzanych pozycji, jak już je wszystkie obejrzę nie wiem co zrobię... Chyba zacznę oglądać coraz więcej nowszych, dodajmy do tego często słabych produkcji. Jeszcze można podyskutować dlaczego we współczesnym społeczeństwie wybiera się praktycznie tylko niską kulturę, patrząc przez pryzmat najnowszego kina uważam po części stare filmowe arcydzieła jako nie może wysoką kulturę ale też nie niską. Dla mnie taka sytuacja to przede wszystkim wina nisko kulturowych mediów (ESKA, MTV itp.). Myślę, że mam po części rację, moi znajomi nie oglądają starych filmów, spytaj się twoich. Wnioski wysuwają się same, jak ktoś ma już tylko w głowie zaprogramowaną wizję współczesnej kultury to tak jak już pisałem, stare filmy to będą dla nich gnioty. Dodajmy do tego, że film jest czarno-biały czy i nawet niemy to kto po niego sięgnie? Tylko maniacy kina ale oni nie odbierają filmu jako czystej rozrywki tylko czegoś głębszego, czegoś co uczy, co wpaja nam pewne zachowania. Film przez takie osoby nie jest traktowany przedmiotowo, a dla współczesnego (komercyjnego) widza przesłanie czy morał nie będą postrzegane... Trzeba pamiętać, że kino nie powstało dla czystej rozrywki, dopiero teraz w różnych kręgach jest tak postrzegane.
Pewnie dlatego, że historia kina ma więcej niż 1000 mil, a widzów nie interesują kamienie, które mijali ich dziadkowie ale kamienie które sami mijają.
To prawda. Ciężko współczesnemu widzowi zachwycić się tak odległą czasowo klasyką, ale powinien znać choć kilka starych filmów.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
