Czarny łabędź

Black Swan
2010
7,7 375 tys. ocen
7,7 10 1 375489
7,4 68 krytyków
Czarny łabędź
powrót do forum filmu Czarny łabędź

Reżyser niestety ściągał od innych wielkich twórców (Polański, Haneke). Niestety dość
słabo. Mimo wszystko ogląda się ok. Można zobaczyć i zapomnieć. Portman drewniana, ale
w sumie nic dziwnego. W końcu dostała za tę role jedną z najmniej współcześnie
miarodajnych nagród filmowych 3/10

ocenił(a) film na 10
glogi

nie rozumiem ciągle argumentów: drewniana itp. a jak według Ciebie miałaby wyglądać postać wylęknionej, wyciszonej, nie do życia, przez matkę zdziecinniałą dziewczyna? nie wyobrażam sobie w tym przypadku żywej gestykulacji czy mimiki.

ocenił(a) film na 5
LeaMao

mówiąc drewniana mam namyśli aktorkę, która przez cały film robi dwie miny. Nie oszukujmy się ale Portman nie jest wybitną aktorką. Jej największa rola była jej pierwszą rolą. potem już było coraz słabiej. Film jest efekciarski. Emocje Portman są ukazane poprzez efekty specjalne: tu jej coś wyjdzie z ramienia, tam sobie złamie nogę w kolanie. Może ciebie to bawi, w sumie ja też mogę coś takiego zobaczyć ale wybacz nie padnę przed nią na kolana.
Inne wielkie filmy Natalie Portman: gwiezdne Wojny, Jagodowa Miłość, Closer, itd. czy w którymś z tych filmów stworzyła coś wielkiego?
Proponuję zobaczyć dla porówniania Catherine Deneuve we Wstręcie czy Isabelle Huppert w Pianistce. To były dosyć podobne role, ale tam były porządnie zagrane. Odpowiadając na twoje pytanie jak powinna wyglądać? Np tak.

ocenił(a) film na 10
glogi

Sorki ale to tylko twoje subiektywne odczucia. Co jesteś jakąś wyrocznia filmową ? W ilu filmach sam zagrałeś ??

Siedząc przed komputerem każdy krytykować może :/

ocenił(a) film na 4
Neo84

I po to jest to forum, żeby dzielić się swoimi subiektywnymi odczuciami z innymi. Nieprawdaż?

ocenił(a) film na 5
EineHexe

to prawda :)

ocenił(a) film na 9
EineHexe

forum jest po to zeby denerwować ludzi o innych poglądach :P

ocenił(a) film na 5
Neo84

tak, to są moje subiektywne odczucia. A czy gdziekolwiek napisałem że to są twoje odczucia czy kogoś innego? nie jestem aktorem, ale chyba nie trzeba nim być żeby wiedzieć czy ktoś gra dobrze czy nie. Nie muszę być pisarzem żeby znać się na książkach i nie muszę grać na gitarze żeby odróżniać jej dźwięki od pianina. To co napisałeś Neo84 jest totalnie z dupy

ocenił(a) film na 10
glogi

To co ty napisałeś też jest z tego samego miejsca :)

Zarzucasz świetnej aktorce, że nigdy nie stworzyła nic wielkiego (bez absolutnie żadnego poparcia merytorycznego) i chcesz prowadzić poważną dyskusję ? Masz swoje zdanie i spoko, ale jak już wyżej napisałem nie rób z siebie jakiejś wyroczni. Są gusta i guściki. Dla ciebie coś może być 'pianiem' a dla innego będzie to arcydziełem. Indywidualizm jest ważny, ale rozsadek i obiektywizm nie powinny iść daleko w tyle ;)

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 4
Neo84

Glogi nie robi z siebie wyroczni, mam wrażenie, to jest jego opinia, do której posiadania jest w pełni uprawniony.

Natomiast co do aktorstwa Portman, to proszę postawić przy "Łabędziu" inny film, traktujący o popadaniu w szaleństwo, a mianowicie "Wstręt" Polańskiego. W jednym i drugim filmie mamy zahamowaną seksualnie dziewczynę, która stopniowo traci zmysły, różnica zasadnicza tkwi jednak w sposobie, w jakim ten proces pokazano w obu dziełach. We "Wstręcie" owszem, mamy efekty specjalne, ale są one, jak wisienka na torcie, smakowitym dodatkiem, najważniejsze zaś jest fenomenalne aktorstwo Catherine Deneuve i to jego siła pozwala nam ujrzeć rozpad osobowości głównej bohaterki. Lęki, urojenia, omamy, tiki, napady katalepsji, stopniowe zamykanie się w świecie szaleństwa, to wszystko Deneuve nam pokazuje w cholernie realistyczny sposób.

A "Łabędź"? W "Łabędziu" szaleństwo pokazane jest głównie za pomocą CGI, obrazującego omamy Niny. Tu pióra z pleców wyrastają, tam znowu ktoś się sam dźga, ówdzie bohaterka dostaje kaczych łap, względnie halucynuje sobie gorący seks z rywalką. Co natomiast Portman pokazuje aktorsko w tym filmie, prócz miny a'la sarna schwytana w reflektory? Gdzież jest ten rozpad osobowości bohaterki, gdzie pogrążenie się w świecie własnych urojeń? Nie widzę tego, widzę za to schemat: omam-powrót do świata realnego-przerażona mina. I tak w kółko, aż do smętnego finału.

ocenił(a) film na 5
EineHexe

masz rację w 100%.
czasem jestem nawet skłonny stwierdzić, ze to nawet nie kwestia słabego aktorstwa Portman. Może gdyby trafiła na wybitnego reżysera takiego jak Polański czy Haneke to moze i jej postać byłaby o wiele ciekawsza. Chociaż i tak nie zmienię zdania że jest aktorką średnią i grywa w filmach efekciarskich.
Wstręt Polańskiego ale także Lokator czy Dziecko Rosemary są przykłądem filmów o szaleństwie,, które opierają się na emocjach, przemianach głównych bohaterów anie na wychodzących piórach z tyłka :-)