Dość oryginalny i ciekawy film, przy tym chyba najbardziej nietypowa pozycja w filmografii Kena Locha. Cieżko w ogóle go opisać. Historia prosta i
opowiedziana w prosty sposób, nie co zalatuje baśnią dla dzieci, ale jest zbyt … prosta i przyziemna. Gdyby już ktoś miał to napisać byłby to
Andersen, ale książka jest autorstwa niejakiego Leona Garfielda i nie mam pojęcia, jaki miała charakter. Film wyszedł z tego dziwny. Czarny Jack
przeżywa egzekucję i postanawia wrócić do fachu – rabować. Jest Strasznie prostym człowiekiem o posturze otyłego goryla, który nie odróżnia
dobra od zła. W trakcie filmu przechodzi chyba pewną przemianę, ale nie wydaje się ona zbyt istotna. Może w książce jakoś lepiej to
zaakcentowano, ale tutaj wyszło to raczej płytko. Dla mnie Głównymi bohaterami są tu Tolly i Belle. Belle jes rzekomo chora psychicznie i ucieka z
powozu, który miał ją zabrać do psychiatryka. Tolly jest małym chłopcem, którego losy połączyły się z Tolly i Czarnym Jackiem. No i Tolly
zaprzyjaźnił z Belle. A może to miłość? Nie to, żebym by pedofilem, ale mnie ta dziewczynka również zauroczyła. No i tyle. Dziwne rozrywkowe
bajkowo przygodowe kino, z niewielką dawką przygód i dziwnymi motywami. Mi się naprawdę podobało, ale nie wiem, czy powinienem polecać
innym…