PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=100296}

Czarny Orfeusz

Orfeu Negro
7,0 1 299
ocen
7,0 10 1 1299
7,3 3
oceny krytyków
Czarny Orfeusz
powrót do forum filmu Czarny Orfeusz

Maraton wakacyjny 2009

ocenił(a) film na 8

W tym temacie dyskusję prowadzą uczestnicy wakacyjnego maratonu filmowego, co nie znaczy, że komentarze innych użytkowników portalu są niemile widziane - wręcz przeciwnie - włącz się śmiało do rozmowy, jeśli masz tylko ochotę :)

Więcej o maratonie wakacyjnym przeczytasz tutaj: http://www.filmweb.pl/blog/entry/494523/(+).html
_____________________

Uwaga!!! Komentarze w tym temacie mogą zawierać [SPOJLERY]

ocenił(a) film na 8
nawka

Jedziemy do Rio?! :)
Czarny Orfeusz i Eurydyka w szaleńczym tańcu. Zazdrosna narzeczona, wesoły życzliwością kolorowy tłum i zamaskowany oraz tajemniczy zabójca. No i samba, samba, samba! :] Mało doświadczeni aktorzy, szczególnie Lourdes de Oliveira jako podejrzliwa Mira - a jaki przekonujący malunek postaci w jej wykonaniu.
Mimo że spoza kostiumów wyziera smutek biedy, a tu tylko taniec i taniec. Brazylijska radość życia i momenty niesamowitości w filmie warte są oczekiwania na nie.
Według mnie udane przeniesienie greckiego mitu w brazylijską atmosferę. Aha no i film o miłości... :)

ocenił(a) film na 9
nawka

MIT O ORFEUSZU I EURYDYCE

jak dla mnie absolutna rewelacja. film leci migiem, a gdy się kończy to aż robi się szkoda, że to już :) naprawdę jest na co popatrzeć, świetna praca kamery czy gra kolorami. jest też czego posłuchać, fantastyczna muzyka (przez najbliższy tydzień odkurzam swoje płyty z bossa novą) do tego bardzo ciekawy folklor nadmorskiego przedmieścia lat pięćdziesiątych.

wszystko daje fantastyczny klimat, tutaj naprawdę można poczuć karnawał w Rio, będąc oddalonym o tysiące kilometrów od Copacabany. czuje się, jakby się samemu było w takim mieście, gdzie całe miasto tańczy.

film jest wspaniały w swej prostocie. nie potrzeba skomplikowanej i zawiłej fabuły, nie potrzeba zagmatwanych i elokwentnych dialogów! ale jednocześnie, zwłaszcza w pierwszej połowie mamy film bardzo zabawny, dowcipny i z pieprzykiem. ponadto mamy też wspaniałe emocje (w różnych znaczeniach tego słowa) i może przede wszystkim przepiękną, uniwersalną symbolikę, w luźnym oparciu o grecki mit o Orfeuszu i Eurydyce.

jako ciekawostkę chcę zapisać jeszcze ku pamięci trzy tytuły jakie przyszły mi na myśl na zasadzie luźnego skojarzenia: Dirty Dancing, Krzyk i Oczy szeroko zamknięte (jak widać bardzo luźnego :). ale co znaczące - wszystkie te filmy w obliczu "Czarnego Orfeusza" wydają się jakieś takie śmiesznie małe.

no i na koniec należy chyba jednak podkreślić, że wszystko to zrobiono już w 1959 roku, bo szczerze mówiąc nie znając roku produkcji chyba bym w niego nie uwierzył! dodatkowe znaczenia nabiera to w kontekście ówczesnych problemów dyskryminacji rasowej. bo oto Camus realizując ten film podkreśla bardzo wyraźnie i skutecznie, że kolor skóry nie czyni żadnej różnicy.

ocenił(a) film na 8
sten44

Czy Ty aby nie przesadzasz? :P Ja wiem, że na świeżo jest niezły przypływ serotoniny po filmie ;) Ale film ma swoje lata, pomimo że samba tak samo radosna :)

ocenił(a) film na 9
nawka

nie wiem może przesadzam :) ale piszę zupełnie szczerze i wrażenia z seansu mam doskonałe! nie mówię co prawda, że film się nie postarzał o jednego siwego włoska, ale mimo wszyhstko dbałość o detale mnie zdumiała, przede wszystkim taka niesamowita swoboda jak na film z tamtych lat i bardzo luzackie dialogi jak na tamte lata (chyba, ze to przez tłumaczenie takie wrażenie, bo ja praktycznie nie oglądam filmów z angielskimi napisami).

ocenił(a) film na 8
sten44

Eee wcale się nie czepiam :] Ja się cieszyłam jak dziecko, co znalazło kandyzowany cukierek sprzed lat, a smakował wyśmienicie :] Bardzo się cieszę, że Tobie również :D

ocenił(a) film na 9
nawka

oj i to zdecydowanie :)
choć też ja ogólnie lubię oglądać takie proste i lekkie z pozoru fiolmiki, o ile tylko mają coś w sobie wyjatkowego. nawet objechana ogólnie Mamma Mia mnie zachwyciła, nie mówiąc o Juno czy Happy-Go-Lucky :)

ocenił(a) film na 8
sten44

To tylko z pozoru jest prosty filmik. Wyżej go oceniam niż Mamma Mia ;) Bardziej krew pulsuje od tej brazylijskiej muzyki. Jest tu wiele więcej prawdy - może głupio to zabrzmi - o życiu? Wyziera zza karnawału, zza tej ekstazy i radości. Że nie jest to ani bajka lakierowana ani łzawe romansidło ani nadęta historia o biedakach z Rio. Unika mielizn, jakby mając je głęboko gdzieś i 'jest po prostu sobą' ten film, jeżeli jakikolwiek film mógłby być 'sobą'. <chyba gadam bez sensu> :D

ocenił(a) film na 9
nawka

to oczywiście święta prawda (żadne głupoty, i wcale nie brzmi głupio :)
film jest mimo pewnej ogólnej metafory bardzo naturalny, wręcz bardziej przypomina spektakl niż film. dialogi o których już wspominałem i zwykłe urywki z "życia codziennego" bohaterów budują tenże właśnie realny świat i realne życie. i to też mnie tak tutaj zachwyciło.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones