mądrzy i pełni miłości ludzie potrafią osładzać nawet najstraszniejsze chwile.... rodzina daje siłę.... polecam jeśli jesteś rozwinięty emocjonalnie , jeśli nie to lepiej sobie podarować.
Ale kogo? Tego chorego chłopaka? Zwróć uwagę na Leonardo DiCaprio w "What's Eating Gilbert Grape" - to jest Oskarowa gra!
Moim zdaniem rola Thomasa kompletnie zawalona. Gra aktorska, cóż tutaj dużo mówić, kuleje. Postać wykreowana bez osobowości. Być może to nie tylko wina aktora, choć miałam nieodparte wrażenie, że był wyciągnięty żywcem z Disney'owskiej produkcji. Mało w jego osobie realizmu.
Jak dla mnie zepsuł cały film, w którym jakiś potencjał był (mimo iż wyraźnie widać różnice i podobieństwa do Gilberta, co niestety nie gra na plus dla tej produkcji).
Tu sie zgadzam, z nastrojem Disneyowskim, ale ktory moim zdaniem byl ciekawa odskocznia, albo celowym zgrzytem. Ladnie, slonecznie, rodzina taka wesola, ale zyjaca w tragedii? Czy na pewno? Jak odlagalem ten film czulem wewnetrzny strach przed taka sytuacja. Do konca zycia syn/brat taki juz bedzie. Film jednak staral sie pokazac jasna strone takiego zycia. Ta rodzina nie poddawala sie rozpaczy. Nawet jak sie pojawiala klotnia, agresjia, zostawala zaraz rozpuszczana w sokach Dysneyowskiego slonecznego dnia. Piekna dziewczyna, piekne miasteczko, weseli, pozytywni rodzice kontra nastolatek z autyzmem, brak akceptacji spoleczenstwa tak u doroslych jak u nastolatkow. Byla taka jedna scena gdy sasiadka oblewala go woda by przestal tak jeczec, wyc jak wyjec i stykac patykiem, ale gdy sie brat do niego dolaczyl, i stukali kijkami juz razem, sasiadka do rytmu zaczela bezwolnie sikawka potrzasac, z czego zaraz sie otrzasnela, ale widac bylo ze powoli, nieswiadomie jeszcze, akceptuje,