Film dobry, chociażby z uwagi na rolę aktualnych(wówczas) i przyszłych gwiazd kina amerykańskiego. Rola Spencera Tracy godna podkreślenia. Film opowiada o nietolerancji, przejawach rasizmu w odległej dziurze Zachodu USA, tym razemskierowanego nie przeciwko "czarnym" ale " żółtkom", jak Amerykanie zwykli określać tuż po wojnie Japończyków.