Miało być śmiesznie, wyszło tak sobie. Mało znam kulturowe greckie kody i było to wszystko dla mnie raczej smutne. Nadopiekuńcza "Matka Grecja", co tylko powoduje chęć uwolnienia się od niej.
urzędnikach widmo, a pokazany został obraz matki, która opiekuje się niepełnosprawnym synem i czeka na zaginionego syna. Zgadzają się na ciągłe podglądanie, bo łudzą się, że zostaną pokazani w telewizji. Dziwne greckie kino, końcówka też nie w pełni zrozumiała.