Bardzo dobrze zrobiony film! I cieszę się, że nie stał się cud i Mela musi walczyć o każdy krok! Piękna wzruszająca scena epilogu. Jako matka w pełni utożsamiam się z postacią kreowaną przez Pan Magdalenę Nieć. Czasem po prostu nie mamy siły...

Mnie i dzieciakom podobał się do samego końca. Ten film zawyża poprzeczkę polskiemu kinu dla młodego widza! Świetna rola Iwa - mega zdolny chłopak! Rola Meli - to absolutny szok, uwierzyliśmy, że naprawdę gra to dziewczynka z niepełnosprawnością! Wzruszająca i ujmująca rola matki w wydaniu Pani Magdaleny. Dzieciaki i ich role to prawdziwe zaskoczenie - nigdy dzieci nie grały tak dobrze w polskim kinie. Fajny prawdziwy epizod Kiersznowski! Sąsiadka korpulentna do zjedzenia łyżeczkami! Marian złomiarz z psem bardzo fajna postać Pana po kryminale. Świetne zdjęcia i doskonała muzyka.

Zakończenie filmu jest dla mnie mega czytelne. Ponieważ mama jest w ciąży kiedy spada gwiazda i płonie młyn, to łączy los meli z młynem i złem. Gdyby nie pożar, zaginięcie ojca Mela urodziłaby się o czasie i zdrowa. Dlatego tylko Mela może pokonać złą gwiazdę. Epilog: mała dziewczynka nie zostaje cudownie uzdrowiona, ale próbuje w wyniku rehabilitacji samodzielnie wykonać swoje pierwsze kroki ku samodzielności. I to jest ten prawdziwy i pożądany cud dla tej rodziny. Możliwość zakończenia żałoby, wyjście ku światu matki i otwarcie cukierni (inna skala dotychczasowego biznesu). Integracja całej społeczności, nawet pies Brutus przechodzi swoją przemianę i jest teraz przyjacielem dzieci. Nie każdą tajemnicę trzeba opisać od początku do końca - czasem tajemnica zostaje nierozwiązana, ale to nie ma znaczenia dla powyżej opisanej zmiany dla rodziny Meli i Iwa i całej społeczności. Zło z kosmosu, z świata zewnętrznego to popkulturowy archetyp mnie to całkowicie wystarczy.

Potwierdzam.

A ja bym inaczej końcówkę nakręcił.
Cofamy się w czasie pożar pożarem ale ojciec Iwa po raz drugi nie wschodzi w ogień a jego siostra rodzi się zdrowa.