Szkoda tylko, że pod względem przemocy kuleje. Jednak sceny suspensu (ataki zabójcy i nie tylko) robią bardzo pozytywne wrażenie, które potęguje świetna muzyka, doskonale dobrana do tego, co akurat się dzieje na ekranie. Do tego mamy jeszcze tradycyją fetyszyzację narzędzia zbrodni i trochę umiarkowanej nagości. Fabuła jest ok, ale jedyne czym się ten film wyróżnia z tego nurtu, jest to, że dochodzenie prowadzi tu inspektor policji, a nie jakiś amator.