PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=729157}

Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii

The VVitch: A New-England Folktale
6,6 76 218
ocen
6,6 10 1 76218
7,7 34
oceny krytyków
Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii
powrót do forum filmu Czarownica: Bajka ludowa z Nowej Anglii

Śmiechom nie było końca na sali podczas projekcji Thw Witch, w której brałem udział. Motłoch (nie znajduję innych słów) wybiera się do kina na horror i oczekuje prostych jump efektów, fabuły z grupą nastolatków i mordercą albo rodzinom w nawiedzonym domu i obowiązkowo zaglądania pod łóżko. Poziom i skala niezrozumienia dialogów, fabuły, klimatu - poraził mnie do cna... i to na festiwalu Off Camera, gdzie zdaje się powinien być dość duży odsetek świadomych widzów. Tragedia, podobnie jak aktualna ocena na Filmwebie (~6).

Idąc już dalej do filmu, nie dostrzegam minusów (co nie zdarza mi sięczęsto). Z plusów:
- gra aktorska (Will i Jacob - mistrzostwo)
- zdjęcia, lokacja i kapitalny, surowy montaż!
- dialogi (m.in. Willa)
- muzyka (mistrzostwo!)
- trzyma w napięciu od samego początku (głównie dzięki klimatowi)

Z dużych plusów:
- inteligentne straszenie bez jump efektów!
- nieszablonowość w budowie fabuły (chociażby wczesne ukazanie wiedźmy aby dużo później wrócić do tej postaci ponownie)
- aspekty psychologiczne całej historii (kontekst ojca, matki i Thomasin)
- świetne, domknięte zakończenie - w dobie rzekomo najlepszych otwartych zakończeń dostrzegam ogromny plus w tym, że ciekawie i spójnie, a jednocześnie nie tandetnie zamknięto historię (pakt z diabłem, kozioł, zlot wiedźm - KAPITALNE)

ocenił(a) film na 9
amfre

Też byłem na offie i muszę się zgodzić, też mnie żenowała reakcja ludzi.

ocenił(a) film na 9
amfre

Absolutnie fenomenalny film grozy. Niezwykle sugestywny z odrobiną niedomówień, muzyka jest mroczna i trzymająca w napięciu, ujęcia kamery są genialne. Także wybór miejsca do kręcenia tego filmu uważam za strzał w 10. Takie horrory sobie cenię. Nie rozumiem czemu ma taką niską ocenę na filmwebie w dobie tak kiczowatych i słabych horrorów. To prawdziwa perełka.

ocenił(a) film na 8
per_aspera_ad_astra

Najlepsze filmy grozy z wątkiem satanistycznym jakie znam to
Maska szatana 1960, The Devils 1971, Twins of evil 1971, Alucarda 1978,
Poison for the Fairies 1984, Miasteczko z Salem 1996, The Witch 2015.
Ale najbardziej kontrowersyjne z nich i to zdecydowanie to The Devils 1971 i Alucarda 1978.

returner

Brak "Dziecka Rosemary", to tylko wierzchołek góry lodowej ;)

amfre

Montaż moim zdaniem jest bardzo słaby. Było w filmie kilka przejść, które aż nudziły, bo trwały tak długo. I widziało się wtedy czarny ekran. Nie służyło to kompletnie niczemu. W filmie są niedopowiedzenia (np. co się stało z porwanymi dziećmi), ciekawsze sceny zrobione są po łebkach. I nie jest to horror, ale film historyczny (tylko końcówka, z lewitacją i mówiącym kozłem, jest odjechana, niepasująca do reszty). Już gorsze i straszniejsze sceny były w "Ogniem i mieczem". Po obejrzeniu czułam ogromny niedosyt, mimo że lubię filmy bez efektów komputerowych i przesadnej dynamiki. Film był przewidywalny (już w połowie wiedziałam, że dziewczynę albo spalą na stosie, albo stanie się czarownicą. No i oczywiście, jak na film amerykański przystało, zginą wszyscy prócz jednej osoby).

użytkownik usunięty
amfre

ho ho ho, odezwał się w dupę jeb/any koneser kina...
celowo Ci ubliżam, żebyś wiedział, że możesz zachwycać się tym gównianym filmem, ale nie możesz ubliżać komu, kto ma odmienne zdanie!
motłoch, gorszy sort... gdzieś to już słyszałem!
pojąłeś psi synu ????

ocenił(a) film na 9

Obejrzalam juz do konca film i wedlug mnie rewelacyjny. Musialam sie tylko wczuc w ten klimat i potrzebowalam paru minut tylko i potem mnie nie nudzil, a intrygowal. Tylko koncowka moglaby byc mniej oczywista, bardziej niedopowiedziana, mysle, ze wtedy byloby ciekawiej, ale poza tym rewelacja. 400lat wstecz, tak przedstawione, ze czulam jakbym tak byla, surowy krajobraz i ciemna kolorystyka, dodaja klimatu i niepokoju. Caly czas zlo wisialo tam w powietrzu. Do tego bardzo dobry pod wzgledem psychologicznym, rozpacz matki po stracie itp. No i wielka poboznosc, chwilami fanatyzm. Film inteligentny i ambitny. Polecam.

użytkownik usunięty
monika220

jak uważasz... dla mnie bełkot i nuda, a surowość filmu była wadą, a nie zaletą... ale oczywiście kwestia gustu :P

ocenił(a) film na 9

Ok no pewnie, ze kwestia gustu. Nie obrazam nikogo, bo ma inny gust. Grunt, by pisac konstruktywnie.

ocenił(a) film na 10

Film o 17-wiecznej grupie odludków i czarownicy mieszkającej w przeklętym lesie miała być.... niesurowa?
A jaka?

Jak można tak powiedzieć? Zawsze jak coś krytykuję zastanawiam się "jak bym to ja nakręcił by zrobić to lepiej". Jeśli nie potrafię znaleźć dosłownie żadnego innego pomysłu to nie piszę że coś co przekazali było wadą. Krytyka "surowość jest wadą" bo jest wadą jest nielogiczna. Surowość nadaje klimatu, a klimat to jedyne (prócz aktorstwa i wątków religijnych) rzecz która jest fudamentem filmu i to co przyciągnęło tą masę gawiedzi która dała 10 (jak z reszta ja). Ja wiem że każdy może mieć subiektywne odczucia na temat filmu. Ale jak mnie kompletnie nie jara Duma i Uprzedzenie to nie walę oceny 3 bo usnąłem, nie! Trzeba podejść do sprawy jak najbardziej obiektywnie, dostrzec plusy produkcji, a tworząc klimat grozy bez używania tandetnych sztuczek który KAŻDY może nadać filmowi zasługuje na wyróżnienie. jest mroczno, chłodno, a scena gdy wiedźma wysuwa (po długiej mrożącej krew w żyłach pauzie) stopę z chatki, kamera następnie kieruje się na postać chłopca którego przerażenie jest niemal namacalne, doświadcza się go dosłownie wszędzie i następnie podchodzi do niego. Jest piękna ale jednocześnie wiemy że tkwi w niej niewyobrażalne zło i dzieciak jest w ogromnym niebezpieczeństwie... Jak oglądam horror czuję się uczestnikiem wydarzeń... wczuwając się w strach chłopca miałem na prawdę ciarki a baaardzo rzadko zdarza mi się to na horrorach. Miałem tak dosłownie kilka razy i w większośc jak byłem bardzo młody, miałem 13-14 lat czy ileś tam i oglądałem po kryjomu przed rodzicami Rec na komputerze i ostatnia scena trzymania w napięciu.
Inny horror, efekciarski, ale też potrafię dostrzeć jego plusy. Tak samo w innych nowszych produkcjach choć jest ich bardzo mało.
Natomiast Witch ukazuje tutaj strach. Nie reakcje bezwarunkową organizmu na wyskakujące na ekranie stwory. Strach, niepokój, poczucie zagrożenia (gdy wejdziemy w odpowiednią synergię z obrazem).

ocenił(a) film na 10

Zdanie odmienne można mieć ale jak mi bydło w kinie rży w trakcie horroru to jest to motłoch i bydło, a w zwyczaju mam nazywać rzeczy po imieniu. W ostateczniości mogli wyjść skoro spodziewali się kolejnego Ouija lub coś w tym rodzaju.

A odpowiadając na Twoje pytanie: nie, nie pojąłem - napisz na priv, może będzie okazja to wytłumaczysz mi osobiście chuliganie internetowy. Tutaj EOT.

użytkownik usunięty
amfre

Tobie rży? Twoje kino? litości... zarezerwuj sobie indywidualną projekcję, możesz przeżywać w samotności, podniecać się, cokolwiek...
mogłeś wyjść jak czułeś się poruszony, taka sama droga... oni też zapłacili, śmiali się z tego bełkotu i wcale im się nie dziwię :P

po co na priv? powiedziałem Ci co o Tobie sądzę, a raczej o Twojej wypowiedzi, skoro nie potrafisz odczytać przekazu, to nie ma sensu drążyć tematu, koneserze posrany :)

ocenił(a) film na 10

Żal dalej komentować.

użytkownik usunięty
amfre

inaczej - pójdziesz na komedię, ktoś nie będzie się śmiał - wg Ciebie jest motłochem?
kto dał Ci prawo do oceniania innych?
"Poziom i skala niezrozumienia dialogów..." - co za bełkot!
masz rację, żal tracić czas na Ciebie, bo to jałowa dyskusja...

ocenił(a) film na 10

Żaden bełkot. Przykład z Wiedźmy: śmiech w części sali w momencie kiedy diabeł kusi obiecując towary definicytowe / luksusowe w XVII wieku. Trzeba ruszyć mózgownicą i mieć ogólne rozgarnięcie, żeby wiedzieć że to co teraz jest standardem wtedy nie było i wcale wypowiedź nie była zabawna.

A odnośnie nie śmiania się na komediach to poziom zidiocenia publiki idealnie obrazował Grand Budapest Hotel. Mimo, że wcale nie był to ekstremalnie wyrafinowany humor to jednak miał momenty / gagi, które wymagały od widza połączenia faktów oddalonych od siebie nieco w czasie (przykład: ucieczka z więzienia, która śmieszyła jako całość po kilkunastu minutach od jej rozpoczęcia, ot taki charakterystyczny dla groteski manewr scenarzysty). Ze zdumieniem obserowałem, że gag wyłapało może 1/10 pełnej sali kinowej.

Wniosek ogólny, o którym pisałem w pierwszym poście i go w pełni podtrzymuję: zidiociała i mało wymagająca publika jest właśnie powodem dlaczego kina zalewa badziew, a np. "Źródło" Aronofskiego w ogóle nie trafia do multipleksów (przykłady takich filmów można mnożyć). Niby żadne odkrycie ale przy okazji Wiedźmy podkreśliłem to ponownie, bo byłem na seansie w ramach OffCamery, gdzie nie spodziewałem się takiego poziomu wśród publiki. Chociaż jak obserwuję to mimo, że poziom festiwalu i repertuaru idzie z roku na rok w górę to publika co raz bardziej prymitywna, także nie powinno to już dziwić.

A wracając personalnie: mam wrażenie, że musisz jeszcze trochę dorosnąć, zobaczyć trochę kina (tego obecnego jak i historycznego) i wtedy zaczniesz doceniać mniej sztampowe i efekciarskie filmy. Zapewne wtedy perspektywa Ci się zmieni :-)

użytkownik usunięty
amfre

czytałem Twoje wypociny i miałem już w głowie "ze dwie strony" konstruktywnej odpowiedzi, ale doszedłem do momentu "musisz jeszcze trochę dorosnąć"... i czar prysł :(
mam 40 lat i jeszcze rosnę, przepraszam :P

ps. "gimbaza" jest tu na forum bardziej popularnym słowem, gdy chcesz pokazać swoją "wyższość" nad adwersarzem... nie odpisuj, nie trzeba.

ocenił(a) film na 10

Dorośnij "filmowo", pa.

użytkownik usunięty
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
amfre

Zgadzam się w zupełności co do Źródła. To nadal najlepszy film science-fiction (fantasy? trudno go przyporządkować do konkretnego gatunku) jaki kiedykolwiek widziałem. Jeśli ktoś ma na tyle rozwiniętą inteligencję emocjonalną oraz potrafi dostrzegać piękno symboliki, oznaczeń i samemu w głowie doszukiwać się przekazu to jest to dla niego obowiązkowa pozycja.

Film również obejrzałem w szczególnym dla mnie okresie gdy utraciłem ukochaną osobę i już na zawsze ten film będzie mi się z nią kojarzył.

użytkownik usunięty
kuba1235

to horror, napisałeś poniżej, tak dla przypomnienia... ;)

ocenił(a) film na 10

inaczej - pójdziesz na komedię, ktoś nie będzie się śmiał - wg Ciebie jest motłochem?

Ale nie poszedł na komedię tylko na horror!!!
I na horrorze masz ku**a zamknąć japę!
Twój poziom argumentacji jest niewyobrażalnie tępy i mam wątpliwości czy w ogóle obejrzałeś ten film bez przewijania...

użytkownik usunięty
kuba1235

następny ku/rwa koneser kina... cóż za wybitny argument, niach niach...
dlaczego na horrorze mam zamknąć japę? to już nie mogę krzyczeć z przerażenia? :)))
musiałby to być jeszcze horror... a niestety nie był i tak, niestety obejrzałem to wybitne dzieło, do końca wierząc, że wydarzy się wreszcie coś ciekawego :(
coś jeszcze?

ocenił(a) film na 10

a krzycz sobie ale nie przeszkadza się śmiechem na filmie który klimatem ma robić robotę. Krzyk to reakcja na strach, jest bezwarunkowa. Smiech na prawdę można powstrzymać. To kompletnie niezrozumiałe zachowanie.
No kurcze jak mam Ci wyjaśnić że w kinie nie rozmawia się głośno ani nie śmieje się na głos psując innym film, to dla mnie tak oczywiste jak 2+2=4. O czym my gadamy? Szanuję Twoją opinię o filmie, nie podobał się spoko, o gustach się nie dyskutuje, ale jak piszesz takie zdanie jak "inaczej - pójdziesz na komedię, ktoś nie będzie się śmiał - wg Ciebie jest motłochem?" jako argumentacje i obronę zachowania dzieciaków którzy nie potrafili się zachować na filmie z gatunku horror który nie jest i nie ma być śmieszny to ja nie wiem.

"Żaden bełkot. Przykład z Wiedźmy: śmiech w części sali w momencie kiedy diabeł kusi obiecując towary definicytowe / luksusowe w XVII wieku. Trzeba ruszyć mózgownicą i mieć ogólne rozgarnięcie, żeby wiedzieć że to co teraz jest standardem wtedy nie było i wcale wypowiedź nie była zabawna."

Jeśli ktoś się na tym zaśmiał to jest po prostu głupi. Nie ma w tej scenie nic śmiesznego że diabeł kusi dziewczynę masłem i sukniami, według widza-śmieszka powinien pewnie zaproponować jej iphona... ja nie wiem. Sam czasem daje mi się zaśmiać na horrorze ale powstrzymuję się aby nikomu w kinie nie zepsuć wieczoru. Z resztą wiadomo jak to jest z nowymi horrorami, są najzwyczajniej w świecie momentami głupie.
Ale film ten był w 100% na poważnie. I dzieciarni nie powinno się wpuszczać na film. Będąc w domu robimy co chcemy, gadamy i komentujemy każdą scenę. Etykieta zachowania w kinie jest jednak jasna i bezdyskusyjna. I wyłącznie młodzi ludzie jej czasem nie rozumieją. Osobiście tylko raz ktoś mi popsuł seans i również były to dzieciaki w wieku 16-18 lat.

ocenił(a) film na 8
amfre

no właśnie! bo jaką sztuką jest wpier*olenie jakiegoś ryja na pół sekundy i to jest ten cały strach i gimbusy będą się podniecać " Jaki to ten film był straszny!" a sztuką jest wprowadzenie cholernie niepokojącego a szczególnie "Klimatycznego" klimatu!
ale wkurza mnie z drugiej strony że ludzie uważają że młodzi ludzie nie umieją docenić klimatu w horrorze, i tylko dorośli ludzie pamiętają jeszcze na czym polega strach.
ja osobiście uwielbiam klasyki horroru i na przykład ( To jest moje zdanie) chyba żaden ale to żaden horror nie przebije Lśnienia (1980) które po prostu było nie dość że genialne , to klimat był tam powalający , do tego niepokojąca muzyka, świetna gra Jacka Nicholsona (Z resztą chyba mojego ulubionego aktora) i całkowity brak Jumpsce'arów i screamerów! a mam 10 lat i po prostu uwielbiam właśnie takie filmy, mój najlepszy kolega też uwielbia takie horrory, moja dziewczyna też uwielbia takie horrory, więc nie wszystkie dzieci nie doceniają klimatu w horrorach

ocenił(a) film na 7
amfre

To co napisałeś faktycznie jest przerażające. Nie sądziłem, że ten film mógłby wzbudzić śmiech, w którejkolwiek ze scen. Dawno nie oglądałem czegoś podobnego. Dużo już było pisane o plusach tego filmu jednak ma on dla mnie kilka minusów. Nienawidzę zakończeń otwartych jednak dlatego obrazu uważam, że byłoby to idealne. Film powinien zakończyć na spotkaniu głównej bohaterki z kozłem za nim on zacznie mówić. Pozostawienie niejasności w filmie przez całą jego fabułę byłoby kapitalne. Chciałbym po seansie siedzieć i zastanawiać czy faktycznie istniała wiedźma, czy kozioł jest złym itp. Oczywiście wymagałoby to wycięcia kilku scen ale w moim odczuciu zyskałby na wartości.

ocenił(a) film na 10
Abdul

Twój sposób zakończenia z pewnością przypadłby do gustu nie jednemu koneserowi kina (i nie tylko). Dla mnie nie jednak rozmowa z kozłem była drugą najlepszą sceną z filmu... (po wyjściu z chaty wiedźmy do tego chłopaka). Ta scena była dla mnie fantastyczna z dwóch powodów:
1. Meeega meeega długa pauza... dziewczyna mówi do kozła i oczekuje odpowiedzi i jako widz cholernie byłem ciekaw... czy coś odpowie? Czy kozioł był diabłem czy jednak całe zło tkwiło w dziewczynie? Zadaje pytania i cisza... po czym kończy zadawać pytania i następuje ta pauza, długie wyczekiwanie i gdy ma już odejść odzywa się głos.... to było PRZEFANTASTYCZNE
2. Sam głos i rozmowa. W tym czym diabeł kusi dziewczynę i jego i dziwność tego głosu, gardłowość, nie do końca potrafię nazwać ten dźwięk.... Było to dla mnie na prawdę straszne.

I szczerze mówiąc z kolei dla mnie akurat w tym przypadku czułbym delikatny niedosyt gdyby zakończyło się bez tych paru liniejek dialogu... ja cholernie chciałem usłyszeć głos kozła i chyba dlatego byłem cholernie zadowolony że to się stało. I również nie przepadam za otwartymi zakończeniami :) Scena wiedź już nie była potrzebna ale była ok.

Według mnie tak czy siak film jest zdecydowanie genialny :)

ocenił(a) film na 10
kuba1235

Z kolei największe "otwarte zakończenie" (biorę w cudzysłów jako że tak na prawdę jest ono pół-otwarte, gdyż dopuszczam tylko jedną możliwość interpretacji) z którego odczułem ogromną satysfakcje było w Incepcji :) Wiem, kino efekciarskie, ale bardzo dobre kino efekciarskie.
I scena z totemikiem. Czy przewróci się? Czy nie przewróci? Kamera robi zbliżenie, bączek lekko się giba po czym następuje ucięcie sceny. Majstersztyk! Choć wg mnie to była prawdziwa rzeczywistość i nie mam co do tego wątpliwości to zakończenie pozostawiło nieodpartą satysfakcje :)

amfre

Nic dodać, nic ująć. Ode mnie 9/10, a motłoch nie sobie chodzi na kolejne części Obecności.

ocenił(a) film na 7
martinos1985

Przepraszam bardzo, ale pierwsza Obecność to bardzo dobry film. Wiedźma też jest nieźle zrobiona, ale pozostawia pewien niedosyt, dlatego ode mnie ma mocne 7.

ocenił(a) film na 8
martinos1985

Obecność to bardzo dobry horror, no przepraszam. Czarownica zresztą też

ocenił(a) film na 6
amfre

Ogladanie horrorow w kinie z pelna sala gimby i innego plebsu to swietokractwo.

ocenił(a) film na 8
amfre

Jacob ?

amfre

Co do śmiechów to tego nie rozumiem, ale mnie ten film straszliwie wynudził. Przez jakieś 40 kilka minut ani razu się nie wystraszyłem, nic nie trzymało w napięciu i musiałem to wyłączyć i z czystym sumieniem wystawić temu filmowi jedynke. Co do jump scen to czym ich więcej tym lepiej, ale straszą też inne rzeczy, typu- Samo przesuwajace się przedmioty, jakieś straszne głosy, lewitujący ludzie czy jakieś niewidzialne siły rzucające ludźmi o ściany i tego typu rzeczy. A w tym filmie nic takiego nie było, nie sposób się było przestraszyć a horror ma za zadanie straszyć. Jednym słowem żenada a nie horror.

ocenił(a) film na 10
Andrzejek324

Widać preferujesz proste, prymitywne klasyczne horrory i slashery, co z resztą potwierdzają Twoje oceny (inny gust filmowy i tyle). Ja po oglądnięciu setek takich umieram z nudów przy kolejnych jump efektach itd. Ten film to powiew świeżości, który straszy i buduje klimat obrazem i montażem, dźwiękiem, niepewnością fabularną. Oglądnij jeszcze z 200 slasherów i wróć wtedy do The Witch to może go docenisz ;-)

amfre

Nienawidzę slasherów więc pudło. Oglądam jedynie horrory o duchach, demonach,zjawach, opętaniach i egzorcyzmach. Cała reszta horrorów nie nadaje się do oglądania, są albo niestraszne, albo kiczowate i śmieszne albo obrzydliwe jak wszystkie gore. A co do The Witch to nie jestem w stanie pojąć jak horror może straszyć obrazem i montażem czy dźwiękiem, to jakiś śmieszny żart z twojej strony.

ocenił(a) film na 10
Andrzejek324

Kiedyś pojmiesz i docenisz ciężki klimat zbudowany środkami artystycznymi zamiast tanich jump efektów czy komputerowo wygenerowanych duszków, które potrafi zrobić każdy ;-) Drugim takim filmem budującym niezły klimat niepewności i zagadki chociaż jednak "lżejszym" jest np. "Klucz do koszmaru".

amfre

Nie nigdy nie pojmę. Od 20 klilku lat oglądam horrory i zawsze tylko w jednym celu i nigdy się to nie zmieni. A co do Kluczu do Koszmaru to tam było się czego przestraszyći nawet jakieś ze dwie jump sceny były, zupełnie inny film niż ten gdzie nie było się czego bać i ktoś kto go sklasyfikował i zaliczył do horroru zrobił sobie żarty.

ocenił(a) film na 8
Andrzejek324

Mnie na początku też nudził ale potem się rozkręcił. Każdy lubi inne horrory, ja też lubię o duchach, demonach, zjawach i opętaniu ale ten mi się podobał

amfre

Sęk w tym, że to nie horror. Inteligentne straszenie? Nie było ani jednego momentu w którym czułem strach. Ani jednego. A uwielbiam atmosferyczne horrory i nie jestem fanem wyskakujących mord. Ale w tym filmie naprawdę nie czułem żadnego strachu ani zagrożenia, choć się siliłem niewiadomo jak, by się wczuć (oczywiście oglądałem sam, w nocy, na słuchawkach). Dla mnie to był dramat, nie horror. I gdyby tak to przedstawiali, byłoby ok. A tak, zmarnowany potencjał. Doceniam klimat, ale zabrakło tego co najważniejsze w dobrym horrorze - strachu przed nieznanym.

ocenił(a) film na 10
Frost

Owszem, ten film ciężko sklasyfikować ale to akurat traktuję jako plus. Tutaj mamy pomieszanie horroru z dramatem (psychologicznym?). Natomiast jestem w szoku, że nie udało Ci się wczuć w klimat, wszystko tutaj kapitalnie współgra. Obraz: surowe ujęcia, kolory (!). Muzyka: rewelacyjna pod takie psychologiczne klimaty. Dialogi: mega surowe, nawiązujące do czasów w których toczy się akcja. Fabuła: klimat odosobnienia, rodziny wpadającej wręcz w psychozę (ojciec - świetna kreacja i przemiana w trakcie rozwoju akcji VS córka). Do tego tajemnicze zniknięcie dziecka, las, kozioł i fajne wprowadzanie wiedźmy już na samym początku (fajny przewrót w stosunku do standardowego w takim wypadku scenariusza). Z tego co pamiętam, w którymś momencie było już mocne zakręcenie kto tu tak na prawdę wariuje, kto jest winny, czy wiedźma i diabeł faktycznie istnieją (albo ich emanacje) czy to tylko chore wyobrażenia, a całość spięta fajną, konkretną klamrą. Jestem w szoku, że ktoś preferujące takie klimaty nie poczuł ich w trakcie tego seansu :O

ocenił(a) film na 7
Frost

Nie. Nie istnieje taki problem. Ten film to horror i nie podlega to żadnej dyskusji ani czyjemuś widzimisię. Film spełnia definicję gatunku więc do niego należy, a to czego poszczególny widz oczekuje albo czy się bał czy nie, nie ma znaczenia. Sam jeden nie tworzysz definicji.

Wiedźma to film zrealizowany ewidentnie w taki sposób aby wywoływał niepokój przed nieznanym, to jest istotne, a nie to czy akurat TY się bałeś czy nie.

ocenił(a) film na 5
amfre

Ja w sumie nie będę ściemniał: motyw religii i zabobonów tak mnie w tym filmie jako parszywego ateusza śmieszył, że w scenie z gadającym kozłem żałowałem jedynie że nie pokazali jak zwierzowi się morda kłapie w CGI albo że muppeta nie podstawili :D Formę jakoś zniosłem - obejrzałem Stalkera to jakaś Wiedźma mi niestraszna. Ale fabularnie jak dla mnie straszna maniana, mam ze straszeniem religią tak jak ty ze slasherami - tyle tego w życiu widziałem że mnie to nie rusza ;p Gdyby zakończenie było bardziej ambiwalentne, gdyby nie było jasne czy mamy do czynienia z demonem czy z popsutym umysłem, to byłoby ciekawiej. Albo - tak typowo, jak na odcinek Opowieści z Krypty przystało, zależy jak na to patrzeć ;p

ocenił(a) film na 7
amfre

Wow taki dobry komentarz,że boję się teraz oglądać tego filmu sama zostawię na jutro ;) Po przeczytaniu opisu trochę przypomina mi "osada" też był niczego sobie jak na tamte czasy. Budził we mnie niepokój bez typowych straszaków.

ocenił(a) film na 7
amfre

tak samo mialem na hereditary....

ocenił(a) film na 8
amfre

Zgadzam się z opinią, film jako horror świetny. Najlepiej oglądać w domu na komputerze, nikt nie przeszkadza

ocenił(a) film na 9
amfre

Średnia ocena "Wiedźmy" na Filmłbie aż 6,5. To jest śmiech na sali. Oczywiście śmiech z tego umysłowego plebsu co dawał niskie oceny.

ocenił(a) film na 8
Alfred_Hugecock

Dużo takich filmów jest, ktoś tam wcześniej pisał że na innych portalach jest już inaczej. Kompletna bzdura. Ludzie wszędzie są tacy sami. W Japonii pije sie bezsmakowe piwo jak w Polsce, tak samo średni "gust" filmowy Hamerkanów czy innych Angoli jest zbliżony do nas. Na imdb jest 6,9 a na rotten tomatoes (wśród publiki) są rozsypane chrupki i średnia 6,4.

ocenił(a) film na 9
The_Nomad

Racja. Generalnie ludzie na całym świecie się od siebie wiele nie różni. Aczkolwiek top 20-30 moim zdaniem lepiej wypada na imdb niż na fw. Rotten Tomatoes nie lubię.

ocenił(a) film na 8
Alfred_Hugecock

top 20 jest bardzo podobne, dużo lepiej imdb wypada na późniejszych pozycjach. To też trochę wina algorytmu filmwebowego, dawniej inaczej to wszystko liczyli. Dawniej to i filmy Kubricka były wysoko, se nevrati :)

ocenił(a) film na 8
Alfred_Hugecock

Łowca Androidów w 2010 roku miał 74 miejsce teraz 204
Truman Show był na 100, teraz ma średnią o 0,7 niższą!!! Niewiadomo gdzie jest
7 samurajów spadek o 40 pozycji
Lśnienie 50 w dół
Edward Nożycoręki spadek o 140 itd

Pomijając algorytmy, popcorniaki nie powinny oglądać takich filmów, z sci-fi mają Avengers, z dramatów Green Booki a z horrorów Resident Evile :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones