Pewnie mnie tu zaraz zglanujecie, ale moim zdaniem to trochę tak jak usprawiedliwianie kogoś ze
zła. Czy zastanawialiście się co twórcy mieli na myśli ubierając M w nakrycie głowy
przypominające rogi? Może widzieliście też film animowany? Zastanawialiście się nad
emocjami, jakie wzbudza scena z płomieniami, ze smokiem, pogonią, kolczastymi pędami?
Wczuliście się w psychikę małego np. sześcioletniego dziecka (pięcio, siedmio, ośmio...)
Psychika dziecka nie posiada jeszcze mocnych mechanizmów obronnych np. wobec stresu.
To trochę tak: choć Jasiu wytłumaczę Ci jak czuł się Lucyfer po wypędzeniu go przez złego Pana
Boga. Sorki, ale dla mnie ten film oswaja dzieci z Satanizmem i złem. Tak, tak. Wy pewnie
myślicie inaczej, ale zastanówcie sie dobrze.
A widzialas film animowany? Tam Diabolina ma takie wlasnie rogi ;-).
Swoja droga czy na pewno jest to film dla malych dzieci? Rodzice chyba powinni zastanowic sie, zanim zabiora dziecko na film tego typu. Sprawdzic, czy na pewno jest dostosowany do ich wieku.
Wanie tak, widziałam ten animowany Disneya i tam są takie sceny, że nawet mi trochę cierpnie skóra ;)
Ciekawe jak określony jest wiek widzów? Jako b.o. czy jest jakieś minimum? Ja i tak się nie wybieram.
Nie przesadzajcie, dzieci mają różni poziom "stres" i boją się różnych rzeczy. Np "Król Lew", moja 5 letnia kuzynka bała się Skazy, mimo, że inne dzieci z otoczenia na niego niemal wcale nie reagowały. Oczywiście poza tym, że był czarnych charakterem. Polecam też "Wielkiego mysiego detektywa" (też Disney). Oglądałam to kiedy byłam małym dzieckiem i powieka mi nie drgnęła. Obejrzała jeszcze raz i stwierdziłam, że bajka jest autentycznie straszna. Jak już pisałam, każde dziecko reaguje inaczej.
Wiesz, też na to zwróciłem uwagę. Ilekroć czytam na temat owego filmu, albo oglądam zwiastun, to dochodzę do podobnych wniosków. Oryginalna "Śpiąca królewna" Disneya była w miarę poukładana, tutaj istotnie mam wrażenie, iż dojdzie do usprawiedliwienia zła, a zepsutą osobą okaże się zapewne król itd. Czyli dobra czarownica i jej czary-mary kontra fałszywy, zawistny władca. Takie odwracanie kota ogonem, jest dość modne w dzisiejszych czasach.
Nie lubię, gdy miesza w się starych historiach - w filmie Maleficent była zła, bo zlekceważono ją, a nie bo została zdradzona. Rodzice dostali zresztą za niezaproszenie jej nauczkę - nie widzieli jak Aurora dorasta. Nie byli krystalicznie dobrzy, więc nie wiem czemu teraz ich się oczernia. Ten film to po prostu wariacja na temat "Śpiącej Królewny", ale wolę bezpośrednio jej z tym filmem nie łączyć.
Polecam obejrzeć film. Jest na prawdę wspaniały. Nie ma usprawiedliwiania zła. Są ukazywane popełniane błędy i próba ich naprawienia.
no i w końcu znalazłam kogoś, kto mysli jak ja i moja siostra (24 i 33). Gdzieś mi się to wszystko pomieszało... Że niby nagle zła czarownia jest "czarująco dobra". Samo jej imię przetłumaczone na nasze... Diabolina - no faktycznie sielsko anielsko.
O kreacji nie rozmawiam, bo te rogi faktycznie były i w bajce i w filmie ale też poczułam się jakby ktoś usprawiedliwiał zło, które w oryginale przedstawiała osoba "Czarownicy" .
Idąc na film sądziłam że będzie to pokazane z jej strony ale nie że nagle ona ocali pocałunkiem w czółko Aurorę a królewicza to w ogóle mogło nie być...
I moja siostra będąca w ciąży również stwierdziła, że dziecka na film by nie wzięła.
I tak samo jak ihatemondays uważam, że w żadnym razie nie powinno się mieszać tej produkcji z oryginalną historią...
Racja, to może się wydać trochę niepokojące, ale z drugiej strony - zło ma przecież zawsze jakieś przyczyny. Wydaje mi się, że tylko garstka osób na całym świecie pomyślała "Chcę czynić zło". Każdy ma w końcu własną perspektywę i przez to nawet złe działania uważa za słuszne. Myślę, że warto wyjaśnić to nawet małym dzieciom, chociażby za pośrednictwem takiej "Czarownicy".
Zastanowiłam się - więcej niż trochę. Popieram Offi - jak można dyskutować na temat filmu, którego się nie oglądało i NIE ZAMIERZA OGLĄDNĄĆ :)
Ale mniejsza o to. Oswoić z satanizmem ( skąd ta duża litera??!! ) można dziecko, które o czymś takim wie - czyli dziecko, które ma styczność z jakimkolwiek nawiedzonym, który mu uświadomił istnienie takowych "nawiedzonych" :)
Jeśli natomiast chodzi o wiek - no cóż, to RODZICE powinni sami, znając swoje dziecko, ocenić, co może oglądać, a co nie. I nie oszukujmy się, jest mnóstwo bajek, i to bardzo popularnych, których dzieci według mnie BEZWZGLĘDNIE nie powinny oglądać, a robią to prawie wszystkie. I jakoś nikt nie protestuje, że nie ma tam oznaczenia wieku...
Dobra, niech Wam będzie Kochani.
Idźcie i sprawdźcie, czy w filmie usprawiedliwia się M i jak bardzo współczujecie rogatej wiedźmie i pogardzacie królewską rodziną. Jestem ciekawa Waszych wrażeń po projekcji filmu.
Film jest bardzo ciekawą wariacją na temat "Śpiącej królewny". Ukazuje zniszczenie jakie powoduje chora ambicja i niemoc powstrzymania swoich zakusów. Pokazuje też jaką dewastację w duszy czynią złe uczynki, które zostały uczynione z premedytacją.
Na początku witam, bo dopiero dołączam do tej dyskusji :)
Droga "Ronjo_corko rozbójnika" Uważam, że jednak własne odczucia są najważniejsze, i jeśli już wypowiadasz się na temat danego filmu, dobrze byś wcześniej go widziała. Gdyby tak chcieć postępować, jak to opisałaś we wcześniejszym swoim poście, to książki na dobrą sprawę też nie trzeba czytać, bo wystarczy okładka i opis na niej.
W moim odczuciu w filmie nie było żadnych odniesień do satanizmu, bo niby gdzie? Rogi Maleficent, ciernie? W ten sposób róże i antylopę też można oskarżyć o satanizm, bo jedna ma kolce, druga owe rogi.
Pytałaś czy ktoś będzie współczuł rogatej wiedźmie. Tak, ja jej współczułam. Film nie jest usprawiedliwianiem zła, a opowieścią o mechanizmie jego powstawania. Ktoś już tu wspomniał o tym, że nikt nie rodzi się od razu zły, i tak było w tym przypadku. Oczywiście, że trochę trudno wyobrazić sobie, by Maleficent kiedyś była dobra, mając w pamięci wersję animowaną. Ten film jest jednak pewnego rodzaju przesłaniem, że nie zawsze coś jest takie jakie się wydaje.
Dodajmy też, że często (i tak było w tym przypadku) zło jest obroną przed światem. Dlaczego? Bo ktoś będąc dobrym doznał krzywdy, więc by nie zostać ponownie zranionym przyjął maskę negatywnej postaci chroniąc się za płaszczem zła.
Na koniec odniosę się do Twoich słów nt. emocjonalności dzieci. Kiedy miałam tych lat 4-5 jedyne czego się bałam to "Wyspa niedźwiedzi" i Bobek z Muminków, ale też nie do tego stopnia by płakać i nie spać po nocach. Nie bałam się za to nigdy cieszącej się złą sławą Buki, Króla Lwa, Wielkiego Mysiego Detektywa, Gargamela czy właśnie Maleficent. Zdarzało się i tak, że bajki te oglądałam sama, bo Rodzice byli w pracy a mną opiekowała się Babcia, ale to wciąż nie wywoływało u mnie lęków. Jeśli natomiast jakiś temat czy wątek mnie zainteresował to pytałam się dorosłych o co chodzi, dostawałam wyczerpującą odpowiedź i byłam usatysfakcjonowana. Niestety nie każdy miał/ma taką możliwość i Bliskich którzy z ochotą i faktycznym zaangażowaniem zainteresowaliby się problemami dziecka. Tu jednak musiałabym zacząć rozwijać nowy temat, a to mogłoby się skończyć niezłym wypracowaniem.
Na koniec dodam, że warto by było wcześniej poczytać także o satanizmie np. w internecie skoro już oskarżasz ten film o jego propagowanie. Równie dobrze można by "Krainę Lodu" oskarżyć o zoofilie, ale na jakiej podstawie? Przyjaźni Kristoffa ze Svenem ?
Pozdrawiam serdecznie
Witaj dolciaidolcia :) Dzięki za Twoją wypowiedź. Z pewnością masz rację. Zobaczę ten film i wtedy opiszę tu swoje "świeże" odczucia. Warto aby wypowiedział się psycholog dziecięcy i może nie jeden, a kilku :) na temat wpływu oglądanych filmów na psychikę dziecięcą. Myślę, że w pewnym sensie temat bliski jest zagadnieniu wpływu gier komputerowych, ale nie jest tożsamy. Jednak sądzę, że gry "wciągają" bardziej. Było też kilka filmów o zgubnym wpływie gier na młodą psychikę. Jest też coś takiego jak granie na emocjach, politycy mają doradców od wizerunku, jest też powiedzenie "kto z kim przestaje...".
Jak widać obszerne pole do dyskusji.
Jeśli chodzi o filmy dla dzieci i młodzieży to przesłanie jest ważne. Powiem tak: widziałam cały film animowany Disneya i uznałam, że nie nadaje się dla dzieci :D. Moje dzieci zaczęły oglądać i bały się. Mają 3 i 5 lat. Oczywiście nie pozwoliłam im obejrzeć dokładnie, tj, przewijałam te sceny, które mi się nie podobały.
Niestety muszę przerwać wpis, bo właśnie dzieci wzywają ;) Pozdrawiam wszystkich i dzięki za włączenie się w dyskusję!
Wydaje mi się, że ogromny wpływ na odbiór przez dzieci filmów, mają Rodzice. To jakie wartości im wpajają i czy tłumaczą pewne zagadnienia. Czy towarzyszą przy oglądaniu filmów i jaki jest ich stosunek do pytań zadawanych przez pociechy. Co się zaś tyczy gier, z tym również jako dziecko nie miałam problemów. Nie interesowały mnie gry gdzie krew lała się strumieniami, a jedynym urozmaiceniem była zmiana broni na coraz większą :P ale i w tym przypadku uważa, że udział rodziców jest ogromny. Masz jednak rację, że to jest już pole do popisu dla psychologa dziecięcego.
Co do filmu animowanego. Nie chce byś odebrała mnie źle, ani tym bardziej pomyślała, że podważam Twoje Matczyne decyzje i chcę się powymądrzać. Uważam jednak, że lepiej byś zrobiła gdybyś tej bajki nie puściła swoim dzieciom wcale, zamiast tak ją szatkować. Dzieciaki tym bardziej będą się bały, bo przy takim wybiórczym oglądaniu nie mają szansy na wychwycenie wątków i nadążenie za fabułą. Może zamiast ekranizacji Disneya, puść swoim dzieciom "Baśnie Braci Grimm: Simsala Grimm" ( http://www.filmweb.pl/serial/Ba%C5%9Bnie+Braci+Grimm%3A+Simsala+Grimm-1999-26607 9 ). Sama bardzo to lubiłam oglądać :) Każdy odcinek był adaptacją innej bajki, postaci były sympatyczne i kolorowe, a te negatywne nie były przedstawione w sposób który mógłby przestraszyć. Do tego odcinki są okraszone miłą dla ucha ścieżka dźwiękową. Naprawdę bardzo polecam :)
Wierzę, że jesteś dobrą Mamą i chcesz dla swoich Dzieci jak najlepiej. To ważne, ale pamiętaj by nie trzymać ich pod zbyt szczelnym kloszem. Jak każda Mama chcesz ustrzec swoje Pociechy przed całym złem tego świata i ja to rozumiem, ale niestety się nie da i kiedyś będą musiały się zetknąć z szarą i nieco brutalną rzeczywistością.
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Pociechy :)
eh, słuchajcie ludzie, zacznijcie odróżniać dwie rzeczy: posiadanie przez film jakiś elementów od propagowania przez film tychże elementów. w biblii też diabeł, a nikt nie krzyczy, że to satanistyczna księga.
i tak, uważam kristofa i sven za zoofilów (jak chcesz się kłócić, to mogę ci podesłać linka do dyskusji na ten temat)
Ooo, a tu mnie zaintrygowałeś/łaś. Na jakiej podstawie uważasz, że Kristoff jest zoofilem (bo Sven z racji bycia zwierzęciem nie mógłby nim być)?
A wiesz, co to jest percepja podprogowa? Dzieci pojmują więcej niż nam się wydaje. I zapamiętują niektóre obrazy, dźwięki na długi czas.
Odpowiedź ogólna - nie odnosiłam się konkretnie do tego filmu, tylko ogólnie do wypowiedzi Ronji. I nic nie mówiłam o współczuciu lub nie dla wiedźmy czy pogardzie dla rodziny królewskiej, tylko skąd wnioski, jeśli Ronja nie widziała filmu ;)
Z jednej strony, iż o tym, czy dziecko może zobaczyć jakiś tytuł, powinni decydować rodzice, z drugiej - to do do Ciebie, Milka :) - właśnie dlatego, że wiedzą najlepiej, co i jak na dziecko wpłynie. Mówimy o tym samym, tylko od innej strony. A mam wrażenie, że mnie atakujecie ;)
dla małych dzieci film jest zbyt mroczny, ale starszym , zwłaszcza potrafiącym myśleć i wnioskować - powinno się spodobać, albo przynajmniej zrobić wrażenie.
Moim zdaniem to nie jest oswajanie, ale tłumaczenie mechanizmów powstawania zła i ich konsekwencji, więc bardzo pouczający. Poza tym ta czarownica ma bardzo wiele zalet, więc polecam obejrzenie samego do końca.
Byłam dzisiaj z prawie 9 letnim synem i potrafil wyciągnąć wnioski. To nie jest film który usprawiedliwia czynienie zła. Pokazuje jacy ludzie potrafia być chciwi,podstępni i jak bardzo potrafia zranic człowieka. Że istnieje na świecie obłuda,kłamstwo i chore ambicje. W trailerach Czarownica jest pokazana jako iście zła postac a ogladajac film jest pokazana cała złożonośc jej osobowości,emocje i pragnienie miłości,także straszny ból zarówno fizyczny i psychiczny. Szczerze polecam ten film ale tak od 7 lat. Osobiście uważam , że film jest fantastyczny. A Angelina(mimo ze za nia nie przepadam) genialna.
Filmu jeszcze nie widziałam, ale zakładam, że jego przesłanie ma na celu pokazanie, że nikt nie rodzi się złym, a złym się staje. A to dość ważny przekaz - nic nie jest tylko i wyłącznie białe albo czarne, ale ma odcienie szarości.
no... napisze szczerze, ze nie patrzylam na ten film pod tym katem - rogi, ogien... moze i masz racje. Ale diabel z rogami to tez pewne jaselkowe wyobrazenie zla. No i nie przesadzalabym z opowiescia o przyzwyczajeniu do zla.
Patrzac na ta historie, trudno tak jednoznacznie okreslic po ktorej stronie to zlo bylo. Z jednej strony zadza wladzy, z drugie zadza zemsty. Dobro, mlodosc, niewinnosc, gdzies po srodku tej walki.
To co bardziej mi utkwilo w pamieci, to to, ze zlo mozna miloscia zwyciezyc. Niewinnosc dziecka, w tym przypadku, tego dokonala..
Osobiście uważam, że film jest bardzo dobry. Tutaj nie ma usprawiedliwiania zła a jedynie próba zrozumienia zła. A wbrew pozorom te dwie rzeczy nie stoją tak blisko siebie.
A jeśli chodzi o robi, ogień i czerń- mimo, że film mnie zachwycił to nie wydaje mi się, zeby był bajeczką na dobranoc dla dzieci. Myślę, że ideałem byłoby ograniczenie wiekowe na 12+.
Ale raczej nie jestem obiektywna. Jak byłam mała to bałam się Gumisiów, Muminków, a najbardziej małej Mi. :D
Napisałaś, że masz dzieciaczki w wieku 3 i 5 lat. To zdecydowanie nie jest film dla nich. Ale wszystko zalezy tez od dziecka i jego dojrzałości- nie ukrywajmy, w przypadku dzieci nie ma jakiś reguł.
Niektóre 8 latki są na wyższym poziomie przyswajalności filmów i rozumienia ich niż 12 latki. I dużo też zalezy od ich wychowania. Osobicie nie pochwalam trzymania dzieci w złotej klatce, bo wtedy może byc zbyt duże zderzenie z rzeczywistością. ( oczywiscie nie mowie tu tez o pozwalaniu na wszystko).Ale mimo tego, że zasugerowałam granicę wieku myślę, że bez problemu pozwolilabym obejrzec ten film dziecku w wieku np. 8 lat o ile uwazalabym, ze nie bedzie sie bało.
Bo chodzi tylko o strach. Moim zdaniem z filmie nie ma usprawiedliwiania zła.
Ja się zawsze zastanawiam, skąd w ludziach takie obawy przed nowym spojrzeniem na to co stare. Dzieci na szczęście są mądre i bardzo dużo rozumieją z tego, co widzą, a przede wszystkim dużo czują. Oczywiście uważam, że nie jest to film dla małych dzieci, ale +10 zrozumieją, że nie chodzi tutaj o usprawiedliwianie zła. Po prostu nie zawsze to, co wszystkim wydaje się złe, naprawdę takie jest.
Pokusiłabym się o stwierdzenie, że Diabolina jest po prostu całkowicie ludzka. Z gniewem, wściekłością, poczuciem zdrady i bólem. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy tego nie poczuł. Czy Diabolina oprócz rzucenia klątwy w zemście zrobiła cokolwiek złego komukolwiek? Niech mnie dunder świśnie, jeśli istnieje na świecie człowiek, który nigdy - chociaż raz - nie pomyślał, że dobrze by było, gdyby komuś innemu coś się źle ułożyło. Zresztą, jak na poczciwca przystało, szybko pożałowała swojej reakcji. Nie mam więc pojęcia, skąd jakieś wnioski o tym WIELKIM ZŁU czy też satanizmie [te rogi chyba komuś za mocno działają na wyobraźnię ;)].
I na koniec jeszcze dodam, że nie każdy jest wyznawcą tego, że istnieje jakieś absolutne dobro albo absolutne zło. Pozwólmy także najmłodszym decydować, jak poukładają sobie ten świat.