Czas na miłość

About Time
2013
7,6 205 tys. ocen
7,6 10 1 205171
7,1 44 krytyków
Czas na miłość
powrót do forum filmu Czas na miłość

Słaby i nudny

ocenił(a) film na 5

Obejrzeliśmy z dziewczyną uważnie i w spokoju i mieliśmy identyczne odczucia. Lubimy obejżeć
czasem komedię romantyczną dla odstresowania się ale ten film był po prostu nudny, tandetny i
malo realistyczny (nawet zakładając, że "latanie" w czasie" jest możliwe).
Aktor grający Tima jest tak paskudny, że aż mnie to drażniło, zwłaszcza w zestawieniu z piękną i
czarującą Mary i chyba jedynie dla jej wdzięku nie wyłączyłem tego filmu w połowie.
Film może się podobać ewentualnie nastolatkom nie mających większych wymagań co do oglądanego filmu.
Nie polecam.

ocenił(a) film na 5
kola01

W pełni się zgadzam... mam dokładnie takie same odczucia po obejrzeniu tego filmu...
Zdecydowanie przereklamowany..........

ocenił(a) film na 6
slobi

Zmierzch - 10 serio.......................

ocenił(a) film na 10
fireheaven

hahah, ale za Labirynt plus ;)

ocenił(a) film na 8
fireheaven

pewnie ocenial po .... pewnych srodkach ;) ?

ocenił(a) film na 8
kola01

Idąc tym tropem to żadnego filmu nie można polecić, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto powie że mało ambitne i dla niewyrobionych widzów (co za koszmarny terroryzm, bo kto decyduje o wyrobieniu?). Jak każdy gatunek, komedia romantyczna rządzi się swoimi prawami i nie wiem, jakie można by mieć jeszcze wobec niej wymagania. "Zakochany bez pamięci" i "Ruby Spakrs" też były od czapy, tandetne i nierealistyczne. W kwestii aktorów mam (nie będąc nastolatkiem!) kompletnie odmienne zdanie - Tim "samiec beta" przekonał mnie zdecydowanie bardziej, niż mało oryginalna Mary. Ja tam film polecam gorąco, nie jest to może perła, ale i tak warto.

ocenił(a) film na 5
duraq

Wiem, że komedia romantyczna rządzi się swoimi prawami ale nie zmienia to faktu, że w mojej ocenie film był nudny, naiwny, słaby itp. Tak samo uznała moja dziewczyna, która lubi komedie romantyczne. Rola Tima nie byłą źle odegrana. Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że ten aktor ma po prostu wyjątkowo paskudną "angielską" gębę, która mnie drażniła przez cały film i która wyjątkowa nie pasowała do przeuroczej i ślicznej Mary.

ocenił(a) film na 5
kola01

U mnie to samo. Zazwyczaj nie oglądam tego gatunku, jeśli już to wyłącznie z żoną. W tym przypadku oboje stwierdziliśmy że film jest po prostu żenująco słaby i nudny, plus te samy odczucia co do rudych pysków sterczących masowo z ekranu. Nie potrafię zrozumieć tak wysokiej oceny 7,8 na filmwebie. A nie jest też do końca prawdą, że żeby się podobało to trzeba być fanem komedii romantycznych. Jeśli film jest dobry to sam się obroni. Ten nie dał rady. Dla przykładu nie oglądam zazwyczaj amerykański filmów obyczajowych, bo to nie mój gatunek. A oglądałem przedwczoraj film The Way Way Back i stwierdzam że jest to naprawdę świetny film.

A ponadto powiedzcie, co za osioł który może się cofać w czasie pierwszej rzeczy której nie robi jest wygranie kilka razy w totka. Jego problemy zniknęły by od razu, laski mógłby kosić grabiami.

ocenił(a) film na 7
l0co

"A ponadto powiedzcie, co za osioł który może się cofać w czasie pierwszej rzeczy której nie robi jest wygranie kilka razy w totka. Jego problemy zniknęły by od razu, laski mógłby kosić grabiami."
Widać, że nie oglądałeś uważnie :) Odpowiedź na to pytanie pojawia się prawie na samym początku filmu, i to, że Tim nie cofa się w czasie żeby np. wygrać w totka, świadczy tylko o tym, że zrozumiał nauki ojca i wie, co jest tak naprawdę ważne w życiu.

A co do filmu, to mnie się bardzo podobał, choć był zupełnie inny niż się spodziewałam. Pierwsza część, owszem, wesoła i lekka komedia romantyczna, ale potem już gatunek przechodzi w dramat opowiadający o ludzkich więziach i o tym, o co w życiu tak naprawdę chodzi. Genialne dzieło to nie jest, więc dałam ocenę 7, ale dobrze zagrane, z ładnie, zgrabnie poprowadzoną historią, która w sumie nie wiemy, jak się dokładnie i kiedy skończy. Spodziewałam się standardowego "On szuka dziewczyny, znajduje swoją drugą połówkę, próbuje ją zdobyć, zdobywa, i szczęśliwe zakończenie", a tymczasem... historia rozwijała się dalej, za "i żyli długo i szczęśliwie", i wcale nie tak szczęśliwie, i na dodatek ciągle po trochu od nowa. Ciekawa realizacja i fajna fabuła, wreszcie coś innego. Choć jak pisałam arcydzieło to nie jest. Ale na wieczorne oglądanie na koniec męczącego dnia jak znalazł.

ocenił(a) film na 5
jhet

"Widać, że nie oglądałeś uważnie :) Odpowiedź na to pytanie pojawia się prawie na samym początku filmu, i to, że Tim nie cofa się w czasie żeby np. wygrać w totka, świadczy tylko o tym, że zrozumiał nauki ojca i wie, co jest tak naprawdę ważne w życiu."

Na tyle uważnie, że w przerwach pomiędzy ziewaniem zauważyłem również ten wątek. Jednak jest to denerwujący mnie bullshit. W życiu naprawdę ważne są inne rzeczy niż pieniądze, ale najpierw trzeba zdobyć pieniądze, żeby tymi innymi rzeczami się na spokojnie zająć :)

ocenił(a) film na 9
l0co

Tim pracował jako prawnik. Nie wiem jakie zarobki mają prawnicy w Wielkiej Brytanii ale nie sądzę, żeby były małe. Pieniądze miał, milionów nie potrzebował, bo gdyby rzucił pracę stałby się leniwy itd. Zajął się więc innymi rzeczami.

ocenił(a) film na 9
l0co

"A ponadto powiedzcie, co za osioł który może się cofać w czasie pierwszej rzeczy której nie robi jest wygranie kilka razy w totka. Jego problemy zniknęły by od razu, laski mógłby kosić grabiami."

I wszystko jasne :)

ocenił(a) film na 5
Vorbarra

Co takiego jest jasne?

ocenił(a) film na 9
l0co

Jaką mentalność ma osoba, która to napisała i której film się nie podobał. Jeśli tego typu ludzie narzekają na ten film, to tym bardziej się cieszę, że mi się on podoba ;]

ocenił(a) film na 5
julie7

Mentalność pragmatyczną i realistyczną

ocenił(a) film na 9
l0co

Niektórzy ludzie (na szczęście!) wolą wartościowe kobiety niż te, które lecą tylko na kasę.
Wartość i głębia relacji, która zaczęła się bo facet wygrał w totka i jego wybranka uznała to za jego główną zaletę - zerowa. Ale cóż, co kto lubi ;)

ocenił(a) film na 5
julie7

Z tym się akurat zgadzam, bo ja też wolę kobiety wartościowe, a nie te które lecą na kasę.

Natomiast sam film mnie wnerwił bo był to film o totalnej wołowej dupie (z tego co pamiętam, bo to już trochę minęło), który miał dodatkowe moce a nie potrafił załatwić spraw, które ja załatwiam bez żadnych dodatkowych mocy od ręki, natomiast to na co mógłby wykorzystać te dodatkowe moce, to w ogóle nie wykorzystywał z uwagi na ideę "pieniądze szczęścia nie dają". Ogólnie absurd absurdem poganiany absurdem i w ogóle ten film mnie co chwilę denerwował.

Jest też prawdą, że film nie utrafił w moje gusta, ale jak go już obejrzałem, to pozwoliłem sobie się wypowiedzieć. Mylące jest to, że w opisie jest "Dramat, Komedia, Romans, Sci-Fi". Obejrzałem go z uwagi na "Komedia, Sci-Fi", licząc na to, że "Dramat, Romans" jakoś łyknę. W praktyce się okazało że film jest komedią oraz sci-fi (fantastyka naukowa) w stopniu zerowym, jest to natomiast faktycznie dramat-romans o totalnym życiowym nieudaczniku i dodatkowo odbywający się w świecie ludzi ryżych. Więc od razu przestrzegam tych co liczą na coś ciekawego w tym filmie w innych obszarach. Jak kogoś jarają takie produkcje to ja to rozumiem, natomiast nie powinni wprowadzać mnie w błąd.

ocenił(a) film na 9
l0co

To niestety filmweb wszędzie wciska na siłę w podpisie "komedia", tak samo "sci-fi", bo w tym filmie ten element sci fi wcale nie był najważniejszy, ani nie był jakoś bardzo rozbudowany i szeroko ukazany. Niekiedy mam ochotę właśnie zobaczyć komedię, żeby wyłączyć myślenie i się zrelaksować a trafiam na ciężki film. Po prostu nie można aż tak sugerować się tymi kategoriami tutaj podanymi. Wiem, bo też parę razy się nacięłam niestety.

Co do filmu - mnie się podobał. Nie jestem fanką rudych mężczyzn, ani takich, jakim jest główny bohater z charakteru. Pewnie gdybym miała takie moce też użyłabym ich również do innych rzeczy ale nie zmienia to faktu, że film wydał mi się ciepły, pozytywny i z dobrym morałem. Gdyby Tim uganiał się za forsą albo zaliczał dużo panienek, korzystając w ten sposób ze swoich "mocy" to film już by tego morału i przesłania nie miał. Po prostu wiele by stracił.

ocenił(a) film na 5
julie7

Jasna sprawa, ja nie oglądam melodramatów bo nie lubię tego gatunku. Oczywiście mógłbym oglądać i wylewać zły na filmwebie że nudne i mi się nie podobały, ale nie o to chodzi. Po prostu trzymam się z dala - tak samo nie rozumiem innych ludzi co oglądają filmy nie z ich gatunku a później płaczą na filmwebie. A tutaj po prostu zostałem wprowadzony w błąd.

To że film mógł się podobać - ok. To że jakby gość spędził czas filmowy na zarabianiu kasy to by nie było o czym robić filmu - ok (chociaż nie do końca vide np. Primer).

Jeszcze dla jasności sytuacji dodam że ten film to nie jest żadne sci-fi i z fantastyką naukową nie ma nic wspólnego. W obszarze fantastyki pasuje tylko i wyłącznie do definicji fantasy.

"Niekiedy mam ochotę właśnie zobaczyć komedię, żeby wyłączyć myślenie i się zrelaksować a trafiam na ciężki film." - tu się nieźle ubawiłem, bo miałem dokładnie to samo wczoraj, oglądałem film Serious Man (komedia), a okazał się to jeden z cięższych filmów jakie ostatnio widziałem :)

ocenił(a) film na 9
l0co

No i podyskutowaliśmy sobie na poziomie, pomimo różnicy zdań :) Tak lubię :)


A co do wybierania filmów na filmwebie, to przyznam, że mi niekiedy więcej czasu zajmuje wybranie filmu niż samo oglądanie! Bo właśnie teraz już staram się uważać na te mylące kategorie, chociaż chyba w tym momencie przesadzam już w drugą stronę...

ocenił(a) film na 5
julie7

;)

Ja teraz lecę tematy z "ludzi podobnych" wskazanych mi na filmwebie w profilu, tj. patrzę u nich co nie oglądałem a jest na >=8, powiem że całkiem całkiem. Natomiast to co filmweb mi proponuje u góry w powiadamianiu to jest jakieś nieporozumienie :)

ocenił(a) film na 9
l0co

Jak nie rozumiesz, to tylko jeszcze bardziej potwierdzasz. Cóż rzec.
Mentalność pragmatyczna i realistyczna wersja płytka.

ocenił(a) film na 5
Vorbarra

Jeżeli oczekujesz od ludzi, że wystarczy podać im cytat który sami powiedzieli i pod spodem napisać "I wszystko jasne" i wszyscy będą wiedzieli o co Ci chodzi, to trochę chyba za dużo oczekujesz.

Podam przykład.

"Jak nie rozumiesz, to tylko jeszcze bardziej potwierdzasz. Cóż rzec.
Mentalność pragmatyczna i realistyczna wersja płytka."

I wszystko jasne...

ocenił(a) film na 9
l0co

Nie, nie oczekuję. Własnie o to chodzi. Ale dla mnie i, zauważyłam, innych osób, mój przekaz był zrozumiały. Dla Ciebie nie, to tylko potwierdza moje jednozdaniowe podsumowanie. Próby odbijania "piłeczki" chybione :) Miłego dnia.

ocenił(a) film na 5
Vorbarra

Jak na razie masz jedną osobę która zrozumiała i jedną która nie, więc daleki byłbym od wyciągania jakichkolwiek wniosków na ten temat.

ocenił(a) film na 6
l0co

"W tym przypadku oboje stwierdziliśmy że film jest po prostu żenująco słaby i nudny..."
Dlaczego ocenił Pan na 5? 5 to film średni, jak fw sugeruje. :)

ocenił(a) film na 5
Kafsony

Był słaby i nudny, to dla mnie 4-5. Poniżej 4 to już dla naprawdę złych filmów, z możliwością skalowania "zła". Na 5 podciągnął pomysł, bo sam koncept był OK. Żeby dać niżej to by musiał być już film zły lub bardzo zły, co nie twierdzę że był. Film był poprawnie wyreżyserowany, pomysł był ok, scenariusz mógłby być lepszy, aktorów mogliby wziąć mniej rudych :) Ogólnie dla mnie był słaby i nudny ale jak widać innym się podobał, nie uważam że był to film słaby w realizacji tylko że nie trafił w moje gusta (o czym piszę wyżej w komentarzu - ściema filmweba "scifi", "komedia"). Jak mi się film nie podobał to nie daję jak co poniektórzy 1 (1 jest zarezerwowane dla "the room" jak na razie tylko) tylko oceniam jako całokształt.

ocenił(a) film na 6
l0co

Dzięki za odpowiedź i rozwianie wątpliwości.

PS A kac wawa?

ocenił(a) film na 5
Kafsony

Nie widziałem, ale czy cokolwiek może się równać z "the room" :) ? Jeśli sugerujesz że chociażby podchodzi to chętnie obejrzę :) Jedyny "shit that might be comparable" to dla mnie turecki rambo (https://www.youtube.com/watch?v=Jw44EBQR5Xs) ale nie mogę nigdzie tego dorwać.

kola01

Wydaje mi się, że największym błędem było promowanie tego filmu jako komedii romantycznej. Bo ten film wcale komedią romantyczną nie jest. I jeśli ogląda się z nastawieniem na ten konkretny gatunek, to całość może się nie podobać. Owszem, jest trochę komedii, jest i romans, ale nie tylko. Mnie się podobało i śmiało mogłabym polecić. Ale wiadomo, ile osób, tyle opinii :)

kola01

A ja się nie zgodzę. Ten film to nie "czysta" komedia romantyczna. Nie jest filmem dla nastolatków. Jeśli ktoś nastawia się na happy end w postaci dwójki pięknych ludzi po serii komicznych perypetii to ten film nie jest dla niego. Przeciętny nastolatek nie zrozumie o co chodzi w tym filmie. Trzeba poszukać czegoś głębszego a ten film to przepiękna symbolika i temat do refleksji.
W życiu nie uznałabym,że jest nudny!
Także jak widzisz "zależy jak leży".
Jeśli ktoś szuka typowej słodkiej komedii romantycznej to odradzam ten film.

ocenił(a) film na 9
paulka865

Popieram :) Jak dla mnie film rewelacyjny z pięknym przesłaniem :)

ocenił(a) film na 5
kola01

Poza otoczką tajemniczości (cofanie się w czasie, zmiana wydarzeń) film sam w sobie jest strasznie nudny. Momentami faktycznie ciężko wytrwać przez te 2 h. Jak dla mnie ocena 7,8 na filmwebie jest stanowczo za wysoka.

ocenił(a) film na 6
kola01

Zgadzam się w pełni, z wyjątkiem aktorów - po prostu według mnie nie muszą być piękni (szczególnie mężczyźni).
Natomiast banalny motyw podróży w czasie, mnóstwo nudnych nic nie wnoszących scen powoduje, że trudno mi się zgodzić z oceną filmu - jest zbyt wysoka - 7,8.

kola01

Jak dla mnie film wypadł słabiutko, dobrnęłam do połowy i wyłaczyłam, co robię bardzo rzadko... fabuła nie powala, daję 3/10.

Andzialotek

Czy my oglądaliśmy ten sam film?:)
Mnie niesamowicie poruszył. Tyle symboli, tyle emocji. Urzekł mnie od razu. Nie jakaś typowa głupiutka komedia romantyczna tylko bardziej ambitna opowieść. Elementy dramatu wspaniale tu pasują.
Dziwi mnie to,że tak różnie można odbierać film. moim zdaniem ocena na filmwebie jest za niska!
No cóż każdy szuka czegoś innego. Jednym podoba się lejąca się w filmach krew - innym psychologiczne filmy. Jednym komiczne komedie ze słodkim happy endem - innym nieco bardziej zagmatwane story.

kola01

Film świetny - ale dla kogoś kto coś już ma pojecie o życiu. Nie chcę nikogo obrazać ale przypomina się zdanie " jak dorośniesz to zrozumiesz":)

ocenił(a) film na 5
zwm64_filmweb

Uważam się za wrażliwego faceta (ups..., wydało się ) zdarza mi się też popłakać na filmach. Mam ponad 35 lat.i w życiu trochę przeszedłem. Oglądam dużo. Lubię dramaty, filmy obyczajowe może dlatego dość łatwo utożsamiam się z aktorami . Mówiąc krótko spełniam wszystkie wymagania o których piszesz (do zwm64_filmweb). Ale ten film to po prostu nudna tandeta. Tak - tandeta to zaraz po nudzie to najlepsze określenie. Motyw latania w czasie jest w tym filmie beznadziejnie banalny a w dodatku brak chęci do pełnego wykorzystania tej możliwości przez głównych bohaterów (ojca i syna) jeszcze bardziej pogłębia te tandetę. Wiem, wiem.... ojciec mu tłumaczył ale te tłumaczenia były tak nie przekonywujące, że brak mi słów. 2-3 zdaniami zamknął temat. To dajcie spokój - to chyba jakiś żart.
Dlatego uważam, że film może się podobać raczej niewymagającym nastolatkom i raczej płci żeńskiej. Nastolatkom bo moja Pani też się ze mną wynudziła.

kola01

Faktycznie w filmie nie dzieje się zbyt dużo. Podczas oglądania prawie cały czas czekałem, aż sytuacja głównego bohatera się zagmatwa lub nastąpi jakiś zwrot akcji. Lecz końcowe przesłanie, że życiem trzeba się cieszyć i nie marnować ani minuty, bardzo we mnie uderzyło. Wydaje mi się że te przesłanie dobrze dociera do dużej ilości właśnie ze względu na specyfikę klimatu tego filmu czyt. monotonnie. I właśnie te osoby do których dotarło przesłanie wysoko oceniły ten film, a do których nie nisko.

ocenił(a) film na 8
kola01

Mi po obejrzeniu nasunęło się jedno słowo - uroczy. Szczęśliwi bohaterowie, szczęśliwe życie, dobra praca, fajna rodzinka, żyć nie umierać :) Film miał pewne niedociągnięcia i gorsze momenty, jednak czasem warto przymknąć oko. Nie zawsze w życiu jest kolorowo i powiem szczerze, że po prostu miło oglądało się relacje głównej parki oraz całej rodziny. Sam motyw przenoszenia w czasie wykonany raczej bardzo prosto, co w sumie wyszło na dobre - w końcu to nie ten element był tu najważniejszy, a gdyby zaczęto tworzyć jakieś bardziej twórcze wyjaśnienia tychże podróży, mogłoby to wyjść słabo w takim rodzaju filmu.
Rzadko oglądam komedie, a już na pewno trzymam się z daleka od głupkowatych hollywódzkich komedyjek z określonym schematem, jednak ten film był miłą odskocznią.
I, kola01, określanie, że film może się podobać jednie nastolatkom, bo Twojej Pani się nie podobał, jest naprawdę zabawne :)

ocenił(a) film na 7
kola01

Skoro lubicie komedie romantyczne, to oglądajcie komedie romantyczne. Ten film owszem, romantyczny był. Ale komedia? Zabawny w angielskim stylu. I tyle. Była kiedyś kategoria filmów "obyczajowe" i taka właśnie powinna być dla tej pozycji.
Ślicznie namalowana rodzina jakiej pozazdrościć, uśmiechnięte i rozumne życie i niepowtarzalny angielski klimat - to jest ten film. Doceni go raczej nie nastolatek, tylko ktoś kto przeżył trochę urodzin, śmierci, zakochań i wesel w deszczu.

ocenił(a) film na 5
Cerbin

Cerbin napisał: "Doceni go raczej nie nastolatek, tylko ktoś kto przeżył trochę urodzin, śmierci, zakochań i wesel w deszczu." - no ale taka osoba już co najmniej w połowie filmu powinna być zniesmaczona wylewającą się z każdego kąta tandetą i przede wszystkim brakiem realizmu (nawet zakładając, że poruszanie się w czasie jest możliwe). Dlatego nie zgodzę się z Tobą i dalej uważam, że film jest dla niewymagających nastolatków.
Oglądając go, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że oglądam taką bajeczkę dla dzieci, przeplecioną dla odmiany "poważnymi" dramatami życiowymi bohaterów. Trochę dziwna mieszanka raczej mdła i niestrawna w odbiorze. Na pewno nie dla mnie, czyli tego, który przeżył "trochę urodzin, śmierci, zakochań i wesel w deszczu".

ocenił(a) film na 9
kola01

A wiesz ty w ogóle kto to jest nastolatek i o czym taki myśli? Nie rozumiem jak można pisać, że to film dla nastolatków. Rozumiem gdyby tak pisać o "Zmierzchu" czy innym podobnym wytworze filmopodobnym ale nie w takim przypadku jak tu.
Nie wiesz chyba też czym jest tandeta. Powtarzasz to słowo uparcie a nawet nie potrafisz powiedzieć w których momentach wystąpiła i jak wyglądała. Ja w każdym razie nie widziałam tandety lecz film z dość ważnym przesłaniem.

Na koniec dodam jeszcze, że twoja panna to nie jest żadna wyrocznia.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
kola01

Wręcz przeciwnie. Nastolatek zbyt mało w życiu doświadczył, żeby docenić wartość tego filmu. Ten film nie należy w pełni odbierać dosłownie i skupiać się na tym co widać. Ja oglądałem go z dwóch perspektyw: syna i ojca. Dopiero wtedy zrozumiesz, o czym jest ten film. Nie o przenoszeniu się w czasie ani o urodzie aktorów. Był o czymś innym. Tutaj główny bohater ma możliwość cofnięcia się w czasie i skorygowania swoich decyzji. MY tego w rzeczywistości nie mamy. Zastanów się i przypomnij sobie ile razy mówiłeś sobie, że gdybyś mógł cofnąć czas to byś tak nie zrobił, tak nie powiedział, tak nie postąpił. Pewnie zaprzeczysz, że nigdy. Ile razy w swoim życiu żałowałeś swoich decyzji?!

Każdy z nas ma inne potrzeby i doznania z oglądania filmu i nie każdy film nam się podoba. Rzecz w tym, żeby oglądać dobre filmy (według własnego wyboru i uznania) i delektować się nimi, a nie naśmiewać się z innych i ich obrażać stwierdzając, że film może podobać się nastolatkom bez większych wymagań co do oglądanego filmu. Jestem mężczyzną w średnim wieku, byłem i jestem synem, mam swoje dzieci, sporo w życiu przeszedłem, również przeżyłem trochę urodzin, śmierci, zakochań i wesel w deszcu i ten film jest rewelacyjny. Ty i Twoja dziewczyna najzwyczajniej w świecie nie rozumiecie tego filmu bo jest dla Was za trudny.

ocenił(a) film na 5
marcu80

Lubimy trudne i ambitne kino. Lyncha, Herzoga, Jarmuscha, także trochę bardziej znanego Tarantino. Mogę z resztą wymieniać wielu reżyserów i wiele pozycji ogólnie uznawanych za trudne kino, które nie zawsze też trafia do mnie ale ogólnie szanuję takie pozycje.
Czas na miłość natomiast zaleciał mi tandetą i kiczem. Taka po prostu płytka i łatwa bajeczka.

kola01

Wypowiedzi typu "jestę krytykię, bo oglądam filmy Smardzowskiego, Tarantulino i tak w ogóle to skończyłem filmografię"... Jak doszukujesz się głębi Rowu Mariańskiego w filmie, w którym koleś podróżuje w czasie wchodząc do szafy, to powinieneś przestać wciągać hel. W tym filmie jest jedna scena, najważniejsza wg mnie, w której ryży bohater mówi o przeżywaniu każdego dnia tak, żebyś nie chciał go przeżyć ponownie mając taką możliwość. Cała otoczka jest po to, żeby dobrze sprzedać fajny pomysł na film, który bez "fajerwerków" mógłby skończyć na "Dorocznym festiwalu filmów kręconych kalkulatorem na polu pszenżyta 2013".

Jest to lekkie, czasem proste aż do bólu, romansidło filozoficzne, które po obejrzeniu zostawia coś więcej niż "kurde muszę do kibla". Mi się szczerze ten film podobał, został mi polecony i będę go dalej polecał.

ocenił(a) film na 10
marcu80

marcu80.
Bardzo dobre podsumowanie. Wydaje mi się że trzeba w życiu trochę samemu przeżyć żeby zrozumieć jego sens. Trzeba za pewnymi ludźmi i wydarzeniami z przeszłości bardzo tęsknić żeby docenić w pełni ten film. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
kola01

Bo ten film wcale nie jest komedią romantyczną. To film filozoficzny o tym jak żyć, wątek miłosny jest tu tak na prawdę drugorzędny.

ocenił(a) film na 8
Sarge72

Mnie się film bardzo podobał, delikatny, subtelny, z typowym angielskim poczuciem humoru. I zgadzam się, że z komedią to on nie miał wiele wspólnego. Natomiast końcowe przesłanie filmu super, jestem zachwycona.

ocenił(a) film na 9
Isnaelle

Mam identyczne odczucia.