Ten film ogladałem już kilka razy i musze przynać iż siła odziaływania tego filmu jest w dalszym ciągu ogromna. Ponura, niezwykle tragiczna historia opowiedziana ustami małegi irańczyka obrazuje nam oryginaly obraz temtego rejonu świata wraz z jego głodem, przemytem i wszechogarniającymi konfilktami. "Czas pijanych koni" jest wzorcowym wręcz filmem jezeli chodzi o realizm ; czasami ma się wrażenie, zę wraz z karawanom przemierza się szlak w strone granicy irackiej. Bardzo pieknie ukazana jest tutaj róznorodność kulturowa - możemy spojrzeć dzięki temu filmowi na trud życia tamtych ludzi, ich zwyczaje, problemy i radości. Wielkim atutem jest także doskonale wkomponowana w całość etniczna muzyka, bardzo charakterystyczna i typowa dla tego regionu, która jest doskonałym spoiwem łaczącym rózne elementy filmu i pozwalająca nam wczuć się w specyfike tamtych terenów. Jak dla mnie - kino wybitne i najlepszy film z Bliskiego Wschodu, jaki do tej pory widziałem.