Film trwa 110 minut i do 95 minuty jest naprawdę przyzwoicie. Później trochę gorzej, ale w ogólnym rozrachunku jest na plus.
Nie powiem, że film jest jakimś nowym kierunkiem w tej tematyce, ale na pewno można powiedzieć, że "wciska się w lukę".
Na koniec SPOILER
Czy tylko mi się wydaje, czy komuś też, że od momentu spotkania kobiety w ciąży, scenariusz toczy się bez ładu i składu?