Film d..y nie urywa. Ot kolejna historyjka o zombiakach.
Zauważyć jednak można w ostatnich latach pewną tendencję- zombiaki w postaci klasycznej (żywych trupów) zostają coraz częściej zastępowane przez zombiaki nowoczesne będące efektem "tajemniczych" wirusów.
Nietrudno się chyba domyślić iż wirusy te są zapewne efektem prac niestrudzonego przemysłu zbrojeniowego a dokładniej mówiąc jeszcze bardziej niestrudzonych koncernów farmaceutycznych. I nie było by w tym nic dziwnego...
No właśnie, tyle tych filmów nakręcono, że przestaje to już kogokolwiek dziwić.
Czyżbyśmy zatem byli powoli przyzwyczajani do takiego scenariusza?
Otóż pewnego pięknego dnia pojawiają się nie wiadomo skąd, jako efekt tajemniczej choroby zombiaki a nasze wspaniałe USA dzielnie broni swych obywateli i nawet mu się udaje zombniaki wyplenić. Tylko zaraz... my nie jesteśmy obywatelami USA!!! Rozumiecie?
Po co USA miało by bronić jakichś polaczków? Toż to lepiej poczekać aż zombiaki ich zeżrą i spokojnie przejąć ich ziemię wraz z tym co się pod nią kryje.
Powyższy scenariusz to oczywiście czysta fantastyka, zupełnie nierealna. Pod naszą ziemią nie kryją się "żadne" bogactwa, a koncerny farmaceutyczne z USA, Niemiec, Francji itd nie robią niczego innego jak dbanie o nasze zdrowie. Produkują szczepionki i w ogóle...
No właśnie- szczepionki. Tyle się słyszy o autyzmie z ich powodu. Ale przecież autyzm to nie zzombiaczenie. Pewnie że nie, bo po co z ludzi robić zombiaków? Lepiej zrobić z nich autystyków i schizofreników. Takich łatwiej opanować.
Oczywiście to tylko zupełnie nierealny scenariusz z pogranicza fantastyki i teorii spiskowej. Możemy iść się zaszczepić i spać spokojnie.
Czy oby na pewno?