PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=127613}

Czasem słońce, czasem deszcz

Kabhi Khushi Kabhie Gham...
2001
6,9 47 tys. ocen
6,9 10 1 47495
6,0 23 krytyków
Czasem słońce, czasem deszcz
powrót do forum filmu Czasem słońce, czasem deszcz

Miejscami się przyjemnie oglądało, można ten film traktować jako taką kulturową odskocznię, ale kultura kulturze nie równa. Bo w innych miejscach film jest wręcz nieznośny poprzez wylewający się, barwny, nachalny kicz. Gdy jest poważnie i uczuciowo - ujdzie w tłoku, jeśli chodzi o humor i lżejsze sceny, można się pośmiać, ale nie z żarcików tylko z karykaturalnej gry aktorskiej i śmiesznych piosenek. Gra aktorska to w całym filmie jest badziewna, ale to szczegół. Nie wystawiam oceny, bo nie widziałem do końca, ani też od początku nie oglądałem, ale w zasadzie nic to nie zmienia, bo artystycznie to jest wielkie kolorowe nic. No, ale średniej nie popsuję, bo oceny nie stawiam, więc się nie martwcie.

_Pablos_

Proszę za to kochamy (bollymaniacy) Bollywood:
Za klimaty: żywiołowy taniec, porywająca muzyka, świetne choreografie. Kochamy Indie, obyczaje, tradycje, święta obchodzone w Tym kraju; a to po części właśnie dzięki tym filmom. Np. ja prędzej nie interesowałam się Indiami ani ich kulturą, a o Bollywoodzie to jeszcze 2 lata temu w ogóle nie słyszałam. Te filmy mają jakąś magię w sobie (szczególnie romanse-napisałam szczególnie, bo filmy z Bolly, to nie tylko właśnie romanse, jak niektórzy uważają), która pozwala Nam zapomnieć o szarej rzeczywistości, o naszych codziennych obowiązkach, problemach. Przenosimy się w świat "bajkowy", gdzie są piękne aktorki i przystojni aktorzy, przepych, bogactwo, te Ich piękne stroje... Na dzień dzisiejszy np. Hollywood już nie produkuje takich pięknych romansów, a jeżeli już, no to wybacz, ale główni bohaterowie od razu do łóżka siup. A w Bolly właśnie ten erotyzm jest przekazany poprzez taniec- w K3G jest to ukazane w piosence Suraj Hua Maddham (tej na pustyni).
To jest moja wypowiedź, trochę taka, że tak powiem niezrozumiała, ale starałam się pewnej osobie też właśnie wytłumaczyć, za co lubimy bolly, a ze nie chciało mi się pisać po raz setny tego samego, to skopiowałam sobie moją wcześniejszą wypowiedź. Mam nadzieję, ze wiesz o co mi chodziło :P