To był pierwszy hinduski film jaki obejrzałam i z miejsca zakochałam się w Bollywodzie. Ludzie zarzucają mu brak realizmu, przepych, kicz, tandetę i płytkość w każdej scenie. Ale przecież miło jest popatrzeć na kolorowe sari, śliczne aktorki, blichtr, posłuchać hinduskich piosenek, przesiąknąć Indiami.
Dla mnie bomba ^^
Zakochałam się w Shahrukh Khanie, Kajol, Indiach, języku hindi, sari, kolorowych bransoletkach, hinduskiej muzyce (przede wszystkim).
Polecam do kino!