Tak właściwie to co w tym kiczowatego? To ,że rodzice kochają syna? To ,że ktoś kocha
swoją żonę? To ,że ktoś został wyrzucony z domu i nie chce tam wrócić? Może i to są te
beznadziejne boliłudy i kto to ogląda? przecież to dobre dla moherów i kur domowych co
włączają to zaraz po modzie na sukces.... Przecież Bollywood to kopalnia życiowych historii...
Wszyscy mówią ,że każdy ma taką samą fabułę i cukierkowe zakończenie... A najbardziej
radosny i lepki jest Don, Devdas, Baazigar i Kal ho naa ho a najbardziej przewidywalnym i
nudnym filmem jest Om Shanti Om... Przecież to sama prawda, przedstawione ludzkie
relacje, ich myśli, zachowania... To są o wiele lepsze filmy niż te syfy z Bradem Pitt'em...
To 1, a 2 ; Jak wy je oceniacie? To tak jak obejrzeć komedię i powiedzieć ,że to
beznadziejny horror -.- Bollywood to (dla mnie) oddzielny gatunek... Im bardziej jest
"kiczowaty" tym fajniejszy ;D
I małe pytanie: Po co tu była DJ? Przecież matka mogła spokojnie wychować dwójkę dzieci,
szczególnie, że nie pracowała i miała dużo kasy...
Zgadzam się ! :) Co do pytania, DJ była jakimś tam symbolem... Choć właściwie masz rację, matka mogła ich sama wychować, ale dobrze, że połączyła dwie rodziny...
bardzo fajne życiowe historie.. tylko że mogłyby nie trwać 4 godziny ;d. zbyt rozwlekła historia jak dla mnie. :) ale bardzo duży plus za sceny z tańcem i te wszystkie choreografie - cud miód :)
Tak dokładnie, ja rzadko oglądam Bollywood w roku szkolnym bo 3 h to jednak dużo (bez przesady 2,5 zazwyczaj) a angielskie filmy po 1 h więc jest jakaś przewaga...
takie wartosci jak w tym filmie każde dziecko znać powinno z kreskówek disney'a, jesli nie pozna i zobaczy to jako nastolatek w tym filmie, bedzie zachwycony swym zacofanym stylem,
ten film to nie kicz-to megagówno dla zacofanych hinduskich baranów
Wybacz, ale czy znasz choć jednego hindusa? Kiedy oni mieli wysoce rozwiniętą cywilizację tacy jak ty biegali z gołymi d, odwłokami na terenie dzisiejszej Warszawy.
Film przekazuje wiele wartości, dziś jak widać nie wiem czy ktokolwiek chce uczyć się wartości z Hanny Montany. Wq, nie wiem dlaczego oceniasz ten film pod kątem disney'a ? Król Lew i Czasem Słońce Czasem Deszcz to inne bajki. To tak jakbyś zobaczył Star Wars i powiedział ,że "Beznadziejna z tego komedia romantyczna daje 1/10"
Mohery raczej chyba bollywoodu nie oglądają, bo to by drażniło ich uczucia religijne :D A co do kiczu, to rzeczywiście niektóre sceny są nieprawdopodobne, ale one mają na celu przedstawienie pewnych odczuć bohaterów jak np te pioruny podczas rozmowy ojca z Rahulem. No i dla niektórych fabuła jest zbyt rozlazła, poprzerywana przez tańce, które akurat dla mnie w tym filmie są jednym z największych walorów :) To inna stylistyka, więc trudno te filmy porównywać do produkcji zachodnich. Jak ktoś nie lubi, nie musi oglądać.
Fakt :D Tańce są wspaniałe ale jednak ta 1 godzina w amerykańskich produkcjach to trochę za mało aby przedstawić całą historię ...
Pioruny i wiatr we włosach w pomieszczeniach zamkniętych, to takie elementy tła i jeśli 1 raz oglądamy film i początek nawet nam się nie podoba to nie zwrócimy na nie aż tak dużej uwagi, a jeśli od początku oglądamy film będąc na "nie" to się przyczepimy ;D
Bo to jest Bollywood ! Takie właśnie te filmy są. Tradycja, Rodzina, Miłość. Kiepsko się to sprzedaje bo nie jest to podobne do 'hitów' kinowych. 'Czasem słońce czasem deszcz' uważam za absolutny klasyk kina Bollywoodzkiego. Fakt, trwa 4 godziny bo jest w nim zawarta długa historia która mogła by być zawarta w dwóch częściach. Ale film nie byłby już taki piękny : )
No waśnie ! W film włożono serce, trwa 4 godziny (nie całe) i pozwala nam się wczuć w sytuację bohaterów. I tak właściwie to są 2 części (Interval/Intermission) tylko na płycie czy w internecie nie zawsze on jest. Dokładniej to fragment kiedy Rohan mówi ,że sprowadzi brata do domu :D