PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=127613}

Czasem słońce, czasem deszcz

Kabhi Khushi Kabhie Gham...
2001
6,9 47 tys. ocen
6,9 10 1 47495
6,0 23 krytyków
Czasem słońce, czasem deszcz
powrót do forum filmu Czasem słońce, czasem deszcz

Sposobów jest wiele, a jednym z nich było odpalenie Polsatu i obejrzenie filmu, o którym blisko połowa czytających ten tekst słyszała, a druga połowa już widziała :). Po tytułowym popołudniu należę do tej drugiej części. I jak?

No cóż, jeśli większość bollywoodzkich filmów tak jest kręcona, to ja najzwyczajniej w świecie nie będę mieć do nich cierpliwości. Film ponadtrzygodzinny dzięki Polsatowi spokojnie zjadł na śniadanie którąkolwiek z części Władcy Pierścieni czy Titanica, a dzięki uprzjmości Polsatu osiegnięto niemożliwe - siadając przed południem możesz skończyć nieco przed 'Na dobre i na złe' :) ! Jestem pod wrażeniem.

Teraz nieco o filmie. Zapamiętałem trzy rzeczy:

- najdłuższe piosenki musicalowe jakie widziałem;
- tańce, w których jest jeden frontman i pół tańczącego miasta za nim (drugie pół jest za drugim frontmanem p przeciwległej stronie placu / trawnika / domu itp)
- od połowy filmu nie było chyba dialogu, podczas którego jakiś aktor by nie płakał;
- ciekawe efekty audiowizualne przywołujące na myśl parodie różnych gatunków, np. grom bijący w kulminacyjnym momencie, lub nagłe zbliżenia na twarz zaskoczonego / zdenerwowanego bohatera, 'wentylator' we włosach pięknej kobiety...

Fabuły starczyłoby na godzinny film, ale dzięki wielu zabiegom uzyskano to, o czym napisałem powyżej.

Być może niektórym wydaje się, że film mi się nie spodobał - wręcz przeciwnie, to była dobra, bezpretensjonalna zabawa, czasem wpadająca w konwencję sielankowych reklam. Najw. minusem były zbyt długie utwory, przez co całe widowisko nieco 'siadało' (oczywiście wielu ze mną się nie zgodzi).

Podsumowując - nie moja para kaloszy, ale jeśli założę ją tylko od czasu do czasu, to nikt nie ucierpi a ja tylko na tym zyskam ;). 5-7/10

Pr0t0n

Oczywiście piosenek przede wszystkim się słucha, a ja zapamiętałem wg. powyższego tekstu cztery rzeczy ;). Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 7
Pr0t0n

Ja tam uważam, że plusem filmów bollywoodzkich są właśnie piosenki które uwielbiam i układy taneczne które są cudowne :D Ale każdy ma swój gust :D Mnie najbardziej co wkurzyło to to, że w trakcie piosenek dali reklamy :/ Ale może się przyzwyczają, że ludzie tego nie lubią ;P Pozdrawiam!!!

LeNa__

a mnie wkurzylo to że film ten leciał o godzinie 11 30 , gdzie polowa polski jescze spala odsypiajac sylwester :/. Polsat mógł też otym pomyśleć

ocenił(a) film na 8
Pr0t0n

hehe zgadzam się z Tobą Pr0t0n:) "'wentylator' we włosach pięknej kobiety... " hehe kiczowaty patent ale mi tam nie przeszkadzał:D Moja nota jest jednak nieco wyższa ponieważ spodziewałem się prawdziwej lipy z Indii a film był niezły. Ten film jest po prostu inny niż te oglądane na okrągło amerykańskiej produkcji dlatego całkiem miło go się oglądało.

ocenił(a) film na 10
Pr0t0n

Kochani,K3G to tylko wstęp do wielkiego bollywoodzkiego świata,do masali.Wierzcie mi mało który film wygląda aż tak jak w K3G-Karan lubi przepych,miłość,słodycz i piosenki(między innymi dlatego wielu sie zszokowało KANK,bo mimo iż widac wyraźnie jego rękę to temat taki niekaranowy).Dla zainteresowanych światem bolly-odmiennym polecam Life i a...Metro,Yuva,No smoking,Sankar,Taare Zameen Par,Black-każdy film zupełnie inny od drugiego i w niektórych nie ma nawet typowych dla bollywood piosenek.Naprawdę ja gdy prawie 2 lata temu oglądnełam K3G-zakochałam się w Indiach bez pamięci,pomyślałam tylko takie filmy chcę ogladać-ale to jak wszystko może się troche znudzić,wiec wziełam się za ambitniejsze pozycję i nie żałuję!!(mówie to bo widziałam już tyle filmów Bolly że trudno zliczyć,a ciągle odkrywam cos nowego).
Pozdrawiam;)