Film niedawno się skończył (i chwała mu za to!). Ledwo wysiedziałam ( musze przyzanać, że zrobiłam kilka przerw). Stanowczo za długi, kiczowaty aż do przesady, przerysowana gra aktorska. To było moje pierwsze spotkanie z produkcją Bollywood a po tym filmie z pewnością ostatnie.
Hehehe - ja właśnie po obejrzeniu KKKG zaczęłam oglądać produkcje bolly.. ;)
Nie wiem dlaczego.. - ale za pierwszym razem też nie podobał mi się ten film.. potem obejrzałam go kolejny raz z koleżanka.. i od tamtej pory wracam do niego co jakiś czas... ;)
Myślę, że w tej 'kiczowatości' kryje się urok filmów bollywoodzkich