Daję 10, bo to moje pierwsze prawdziwe zetknięcie z kinem hinduskim (prawdziwe, bo wcześniej miałem szczęście oglądać jedynie podróbkę Miry Nair, czyli "Monsunowe wesele"). No i się zakochałem w tym kinie od razu. Fajnie, że gdzieś na świecie kręci się jeszcze takie pozytywnie nastrajające filmy. I to na dodatek tak świetnie zrealizowane od strony technicznej. :)))