PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=127613}

Czasem słońce, czasem deszcz

Kabhi Khushi Kabhie Gham...
2001
6,9 47 tys. ocen
6,9 10 1 47495
6,0 23 krytyków
Czasem słońce, czasem deszcz
powrót do forum filmu Czasem słońce, czasem deszcz

dziwna siła

ocenił(a) film na 7

Spora dawka beznadziejności filmowej. Kicz, gniot czy jak to się tam mówi. Banalna i śmieszna fabuła, przerysowana gra aktorska, komiczne dialogii, ciągły płacz i te, najbardziej rozbrajające mnie, wzajemne spojrzenia i muzyka im towarzysząca. A jednak coś, jakas dziwna siła tego filmu, nie pozwalałam mi go przerwać. Mało tego, nawet obejrzałam go ponownie. Choć nadal nie potrafię wytłumaczyć z czego to się ma to wiem, że przeyjdzie taki dzień, że znów wrócę do tego filmu. :)

użytkownik usunięty
DirtyGibon

Witamy w Bollywood ;)

ocenił(a) film na 8

Wg mnie film jest czołowym reprezentantem kina "bollywoodzkiego". Spora dawka tradycyjnych strojów we wszystkich kolorach tęczy, obrzędów, tańców i bardzo dobrych piosenek. Jedyne, co mi nie pasowało w tym filmie, to kilka aż nazbyt przerysowanych i melodramatycznych scen w ostatnich 40-50 minutach filmu.
Całość ogląda się przyjemnie. Polecam!

użytkownik usunięty
adamgorsky

Płacz przy kominie ociekał tandetą :D

ocenił(a) film na 8

Chodzi ci o końcówkę gdzie następuje wielkie pojednanie? :P
-Dlaczego odszedłes?
-Bo mnie wyrzuciles!
-Czemu nie wrociles?
-Bo mnie nie zawolales.
-Mam cie wolac do twojego domu?
-Przeciez mnie wyrzuciles... etc etc :P

użytkownik usunięty
adamgorsky

Chlip chlip :D

ocenił(a) film na 8

Ehh... Nie zmienia to faktu że był, to pierwszy film bollywodzki jaki widziałem i to ładnych parę lat temu. Ostatnio wróciłem do kina indyjskiego, z tym że sięgam po (wydaje mi się) bardziej ambitne produkcje, nie licząc obu części Dhoom:P.
"My name is Khan" oraz "Black" prócz tego, że to wspaniałe tytuły, to sprawiły, że z zupełnie innej strony spojrzałem na SRK i Rani.
Obecnie jestem w połowie filmu "Aarakshan", potem mam zamiar zabrać się za "Delhi-6" i "Guzaarish"
Byłbym wdzięczny gdybyś poleciła mi jakieś tytuły ("z tych ambitniejszych :D)

użytkownik usunięty
adamgorsky

Hm, ciężko jest zeskrobać z bollywood coś ambitnego :D Większość filmów to właśnie takie K3G (również mój pierwszy film ;) ) Ostatnio widziałam Agneepath z 2012, całkiem niezły - nie kipiał słodkością, Fashion - ambitny, ale z racji że o modelce to bardziej babski, Water, Gandhi, Samsara, Dolina kwiatów, Krrish. Dość popularne, no ale jakby ktoś zielony chciał skorzystać : Gwiazdy na ziemi, Rebeliant, No One Killed Jessica, Lagaan, Guru, Podróż Kobiety, :D

ocenił(a) film na 8

ehh Polska-Grecja 1:1......
Chyba powinienem cię znienawidzić za podanie tylu tytułów :D musiałbym chyba złamać nogę, żeby znaleźć tyle wolnego czasu :P a tak na serio, to na pewno w najbliższym czasie sięgnę po którąś z twoich propozycji. Dzięki wielkie.

użytkownik usunięty
adamgorsky

Ja tam stawiałam 3:1 dla Grecji, chłopcy mnie miło zaskoczyli ;)

ocenił(a) film na 8

Nieważne ile razy nasza reprezentacja dostaje po dupie, nieważne jaki poziom reprezentuje - ja zawsze łudzę się, że tym razem pokaże klasę i z wypiekami na twarzy ogladam kolejne mecze tylko po to, by się przekonać jaki ze mnie głupek :P

adamgorsky

Obejrzyj Trylogię Apu w reżyserii Raya:
http://bollywood.pl/temat.php?id=3176

adamgorsky

Ja Ci mogę polecić "My brother Nikhil" z Juhi. Historia z końca lat 80 z problem HIV. Tak, jak w "Black", czy w "MNIK" nie ma tańców, muzyki - jest melodia powtarzająca się, ale w tle, która się w ogóle nie narzuca.
Fakt, raz główny bohater śpiewa - ale to jest scena w barze i jak gdyby karaoke.
Pozdrawiam. :)

ocenił(a) film na 8
julCia69

oo super! zanotuje sobie ten tytuł i obejrzę w wolnej chwili, choć jeszcze dwa inne filmy bolly czekają w kolejce;p ciężko znaleźć 2-3 godziny wolnego czasu:P
Pozdrawiam i dziękuję!

użytkownik usunięty
adamgorsky

Nie wiem, dla mnie film był straszny. Ciotka mi go zachwalała z siostrą więc głupio było na początku wyjść choć przed oglądaniem chciałem zobaczyć ten film, ale gdy zobaczyłem jak on jest sztuczny, kiczowaty (bardziej niż najgłupsza telenowela), do tego obraz pięknych Indii choć syf tam największy na świecie, a do tego ta głupia muzyka, i tańce... No i te głupie miny aktorów przy wypowiadaniu kwestii... odczekałem więc z bólem w sercu, oczach i uszach do 2 godzin i wyszedłem pod jakimś głupim pretekstem.

Przy tym to nawet takie gówno jak "Listy do M" czy "Nie kłam kochanie" to rewelacja bo chociaż można się krótkimi urywkami pośmiać z Karolaka, Szyca czy Adamczyka i zapomina się o głupiej fabule, drętwej grze Trzebiatowskiej i innych śmiesznych aktoreczek nadrabiających braki aktorskie piękną buźką i całej reszty kiczowatego filmu.

Najgorszy film jaki oglądałem z pośród filmów które zrobiły "furorę". Nigdy go nie włączę, nigdy więcej go nie zobaczę, i nigdy gorszego filmu nie obejrzę - no może "Ciacho" czy "Złoty środek" ale one się nie liczą bo to są tylko głupie komedie zrobione masowo, a nie film uchodzący i robiony na "arcydzieło i wizytówkę kiczowatego bollywoodu" - który trzeba traktować serio...

1/10

ocenił(a) film na 8

Hmm, po części jest tak, jak mówisz - film jest miejscami sztuczny i kiczowaty. Co do piosenek i scen tanecznych, to się nie zgodzę. Bohaterowie wyrażają w ten sposób swoje emocje, sprzedają kawałek swojej kultury i jak dla mnie jest to miła odmiana. Oczywiście film nie jest najwyższych lotów ale posiada pewien związek X, który sprawia, że mimo wszystko bardzo mi się podoba. Być może ten "związek" nie jest dla ciebie widoczny, stąd taka ocena. Poza tym bollywoodzkie kino nie jest dla wszystkich. Charakteryzuje się ono pewną manierą, na którą jedni reagują zachwytem a inni niechęcią.

użytkownik usunięty
adamgorsky

Dokładnie... styl gry aktorów jak i ta "pewna maniera" związana jest z kulturą. Stąd zarówno kino bollywodzkie jak te śmieszne filmy kung fu z Chin i Hongkongu są dla mnie nie do strawienia przez być może właśnie tą różnicę kulturową która wpływa na styl gry aktorów - dla nas jest on sztuczny, dla tamtych (Hindusów i Azjatów) naturalny.

To zupełnie inna kultura filmowa która kompletnie jest nie dla mnie bo wieje od niej plastikiem, a "Czasem słońce czasem deszcz" jest wizytówką tego bollywoodzkiego plastiku.

Właśnie po to ogląda się takie filmy, by poszerzyć swój światopogląd o coś dla nas, co jak co "ludzi zachodu", nienormalne, nienaturalne. Od jakiegoś już czasu fascynuje się kinem Chińskim, traktującym o chińskiej historii, legendach i taki np film Hero (widziałeś?) też jest zgoła odmienny od tego do czego przyzwyczaił nas Hollywood. Ale czy jest to złe? Na pewno inne, odmienne, na pewno trzeba podejść do oglądania tegoż z dużą dozą tolerancji. Ale pozwala nam to zagłębić się w kulturę tak różną od naszej, i to samo w sobie powinno być dostateczną motywacją by "wytrwać" do końca filmu. Tobie się nie udało, a szkoda, bo mimo iż podczas oglądania chyba każdy z nas uśmiechał się z politowaniem, to z perspektywy czasu cieszę się że ów film obejrzałem - jaki by nie był, zapada głęboko w pamięć i to właściwie powinno wystarczyć by ocenić film pozytywnie. Tak jak autor tematu, na pewno do niego wrócę.
7/10

użytkownik usunięty
toporminator

Wiesz... kultura kulturą ale obraz "kolorowych" Indii gdzie wszyscy i wszystko jest piękne to straszne zakłamanie...

Slumdog - ten film świetnie ukazuje Indie, a przy tym opowiada o przepięknej historii. Może dlatego, że robili go ludzie zachodu i tylko aktorzy byli z Indii. Tylko ten głupi taniec mnie wkurzył na koniec - po co? przecież to tańczą w każdym gniocie z Bollywood. Rozumiem kultura ale do Sludog'a takie wygibasy nie pasują.

Zaś co do czasem słońce czasem deszcz to nie widziałem nic co warte by było by choć trochę przedłużyć te męki oglądania. Żaden film (w serialach by się znalazło) nie męczył mnie jak ten

ocenił(a) film na 8

A gdzie jest napisane, że filmy maja odzwierciedlać rzeczywistość?! Wiele służy temu, żeby się od tej smętnej rzeczywistości oderwać.
Ja osobiście uwielbiam wszystkie wstawki taneczne i nie chciałabym, że z tego zrezygnowali. Cały urok filmów bolly w tych tańcach właśnie.

użytkownik usunięty
Sai65

To już co kto lubi. Ja jak chce się oderwać od rzeczywistości to oglądam coś co w rzeczywistości się nie mieści jak 12 małp czy matrix który skłania do refleksji a nie jakieś zakłamane gówno ze śmiesznymi tańcami, co z filmem i grą aktorską nie ma nic wspólnego. Bracia Mroczkowie byliby tam gwiazdami bo oni przy tych miernotach aktorskich z Indii są rewelacyjni.

Jaka tu kultura w tym filmie? Muzyka i taniec a reszta to zwykły gniot dla niewymagających bab żeby mogły sobie popłakać.

ocenił(a) film na 8

Ośmielę się zauważyć, że panowie też oglądają filmy bolly =]
Nie podoba Ci się, spoko, nie musisz przy okazji obrażać tych, którzy mają inne zdanie =]
PS. A dla mnie większość Twojej wypowiedzi pasuje np. to Sin City =] Zwłaszcza fragment "zwykły gniot dla niewymagających" =]

użytkownik usunięty
Sai65

Jak uważasz.

Ogólnie adaptacje komiksów uważam za największe zło współczesnego kina a jego fanów za debili którym do szczęścia wystarczą żenujące efekty specjalne. Niemniej Sin City uważam za wyjątkowy film w tym gatunku który każdemu polecę bo to nie jest jakaś głupia "masakra" tylko film ze świetnymi dialogami i aktorami.

zaś po czasem słońce czasem deszcz uchodzące za laurkę kina Bollywood uważam że niech Hindusi sobie tworzą filmy i je oglądają ale jak zobaczę jakiś syf z Indii na Polsacie czy innym kanale w piątek o 20 za który płacę to uznam że mnie okradają.

Taki sam stosunek mam do filmów kung fu rodem z Hongkongu i Chin z tymi ich gwiazdami jak Jackie chan czy Bruce Lee.

Może to zbyt duża różnica kulturowa dlatego te filmy są nie do przetrawienia dla mnie. Nie wiem.

ocenił(a) film na 8

Inni może by chcieli zobaczyć. Nie liczysz się tylko Ty na tym świecie =] Chociaż ja wolę oglądać na kompie, przynajmniej reklam nie ma =] To jest dopiero strata czasu =]
Jackiego Chana też uwielbiam =]

Em, dokładnie tak miałem w tej właśnie scenie.. ;)

ocenił(a) film na 8
DirtyGibon

Właśnie to jest piękne. Wiesz, że filmy Bollywood to filmy naiwne, a mimo tego nie potrafisz przestać ich oglądać. Specyficzne, ale piękne kino. Nie wiem dlaczego ludzie sądzą, że to kino dla niewymagających. Przecież ich przekaz jest ogromny. W tych filmach zawsze można zaleźć coś dla siebie i co najważniejsze zobaczyć jakże bogatą kulturę Indii. Oczywiście, jak wszędzie tak i w Bollywood znajdzie się kompletne gnoty, a nawet całkiem sporo gniotów, ale film "Czasem słońce, czasem deszcz" moim zdaniem do nich nie należy. Pięknie ukazuje relacje międzyludzkie, a szczególnie relacje na linii rodzic-dziecko. Jeśli spojrzysz na film pod odpowiednim kątem jestem pewna, że dostrzeżesz wzruszającą historię. Pozdrawiam. :)