mi mocniej zapadła w pamieci milość rozkrecajaca sie w drugiej połowie filmu, byla troche bardziej "amerykańska" no i piosenki były lepsze
a mi sie podobało jak Rahul na poczatku zarywał do Anjin (nie mam pojeci jak to sie pisze).... te wszytkie miny.. i ta choreografia.. x] ale ten film byl cudny!
w sumie .. ta druga londynska czesc tez byla fajna.... jezu tam bylo wsyzstko fajne :D i ta Kajol.. ;p wariatka aa :D (no nadal jestem pod wrazeniem tego filmu, moze jutro mi przejdzie 8o)