PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=670711}
3,8 9,3 tys. ocen
3,8 10 1 9284
Czasy ostateczne: Pozostawieni
powrót do forum filmu Czasy ostateczne: Pozostawieni

Niedowierzanie, to słowo jakie przychodzi na myśl, patrząc na nowe ‘’dzieło’’ w którym poniewiera się Nicolas Cage , tym samym twierdzenie, iż aktor ten rozmienia się na drobne, dostaje coraz mocniejszego znaczenia.
Film Vica Armstronga to szmira w której może grać co najwyżej czwarta liga amatorów, a nie człowiek z Oscarem i nominacją, który na przełomie kilkudziesięciu lat, dał kinu kilku ciekawych bohaterów u bardzo dobrych reżyserów. Bez wahania można powiedzieć, że ‘’Left behind’’ jest definitywnym upadkiem Cage, i tylko cud może sprawić, iż nagle odbije się on od dna, by znów znaleźć się na powierzchni jak za dawnych czasów.
Pisanie przez filmwebowiczów na stronie tej produkcji o niesprawiedliwości związanej z tak niską oceną ogólną oraz psioczenie na ludzi dających punkty od 1 do 3, iż robią to z czystej złośliwości, jest strzeleniem sobie w kolano. Osoby żyjący w przekonaniu, że reszta świata uwzięła się na ich idola, są zapewne w takiej samej mierze wybrednymi widzami, co Cage (obecnie) dobrym aktorem. Jak widać, zarówno jemu, jak i tym ‘’kinomanom’’ niewiele potrzeba do szczęścia, bo zadowolą się byle gó@nem.
Początkowo ‘’Left behind’’ jest obyczajowym zbiorem ckliwych rozmówek i słodkich, naiwnych uśmieszków. Tu na pierwszy plan wysuwa się córka kapitana Steele – Chloe (Cassi Thomson), oraz towarzysząca mu podczas lotu stewardessa Hattie (Nicky Whelan). Lecz już podczas pierwszych 20 minut w tekstach jasno i wyraźnie zawarta jest propaganda odnosząca się do niewiernych, którzy zapomnieli o Bogu.
Już na tym etapie filmu, kilka słownych starć mocno zgrzyta, a w powietrzu unosi się gęsta pretensjonalność i religijny fanatyzm. Wzmianki na temat stwórcy i biblijnych proroctw wkraczają w pierwszą fazę i na pewno nie wróży to niczego dobrego. Najgorsze ma dopiero nastąpić.
Ni stąd, ni zowąd pojawia się ‘’przerażający moment’’, niszczący absolutnie… i tak płaski zarys Bożej Apokalipsy. W samolocie kapitana Ray’a dochodzi do KURIOZALNYCH scen, następstwem czego są jeszcze głupsze zachowania pasażerów. Wokół zaczyna panować chaos, a fabularne idiotyzmy rozprzestrzeniają się w zastraszającym tempie.
Do mega głupot scenariuszowych, swoje pięć groszy dokładają kamerzyści, którzy maltretują nas swoim szybko przemieszczającym się obrazem, mającym zapewne nadać filmowi większego dramatyzmu. Panika której jesteśmy świadkami, przedstawia się koszmarnie sztucznie, tak jak sztuczne jest bieganie po ulicach marnych statystów. Zamiast realizmu (zrozumiałym jest, iż zachowanie ludzi ma prawo być nieracjonalne, ale…), dostajemy widoczne jak na dłoni udawanie (amatorka), od którego aż bolą oczy, no i przepona ze śmiechu.
Katastrofalnie zmontowane są poszczególne sceny. Irytuje pokazywanie obłędnego dąsania się po mieście dziewczyny, przerywanego przypadkowymi kadrami z okolic kataklizmu (marne ukazanie powagi sytuacji). Aby było ciekawiej, faszerowani jesteśmy wnętrzem samolotu i debilnymi rozmowami, za chwilę pustym domem na przedmieściach, i tak naprzemiennie. Chaos panuje wszędzie, a najbardziej w fabule.
Marność tego filmu widoczna jest dosłownie we wszystkim. W dialogach (masakra do kwadratu), w zachowaniu ofiar (każda postać jest debilna!!!), w aktorstwie (nikt, powtarzam nikt, nie zagrał nawet przeciętnie…), w budowaniu napięcia (tandetna muzyka), czy chociażby we wspomnianym kręceniu.
Gdybym chciał analizować niedorzeczne i żałosne fragmenty, okazałoby się, że… to nie ma najmniejszego sensu. Po co to robić, skoro przyczepić się można do każdego elementu tej koszmarnie tandetnej i trywialnej układanki.
Cały film posiada góra dwa ciekawe wyrywki (może gdyby były wykorzystane w innym filmie, miałyby większe znaczenie), ale koniec końców, nie ma nawet minimum czegokolwiek, co mogłoby dać u mnie wyższą ocenę niż 1/10. Wytrwać można chyba tylko dzięki ciągłemu szyderstwu, a przecież komedia nie była czymś zamierzonym przez twórców.
Tak potężnej bzdury sięgającej niebios i jeszcze większego debilizmu nie widziałem już od jakiegoś czasu w kinie. Chyba ostatnim rodzynkiem był nasz ‘’Dżej Dżej’’.
Panie Cage dobra rada od tych, którzy darzą pana jakąś sympatią, ale zaczyna ich już mocno męczyć ta lecząca się bezradność. Zrób pan sobie rachunek sumienia i zastanów się nad dalszymi losami kariery aktorskiej. Chyba nadszedł najwyższy czas…

djrav77

Rzeczywiście jest to słabe filmidło, choć i gorsze się oglądało. Wygląda na to, że Cage ma finansowe problemy. Uznany aktor ze znanym nazwiskiem raczej nie brałby udziału w tej filmowej katastrofie, przy której osławione 'Sharknado' wyrasta na arcydzieło. Dałem marną trójczynę. Za te kilkanaście milionów dolarów można było zrobić przyzwoity film o zbliżonej tematyce - ale w tym przypadku do przeróbki jest wszystko. Od scenariusza począwszy.

ocenił(a) film na 3
djrav77

Ciekawe jest to, że transatlantycki samolot ma na pokładzie garstkę pasażerów :) Na pokładzie długości 10 metrów :). Chyba że pomineli klasę ekonomiczną. A to tam raczej by się działy iście "dantejskie sceny".

sphinx_j

Cieszy fakt, iż dostrzegacie kolejne absurdy, które albo przeoczyłem, albo po prostu nie było sensu o nich się rozpisywać :D

ocenił(a) film na 1
sphinx_j

Klasa ekonomiczna poszła do nieba

ocenił(a) film na 2
djrav77

Gratuluję udanego podsumowania!

acidity

Trochę z innej beczki jeśli mogę...
Ostatnio jeden jegomość zarzucił mi na forum przy filmie ''Jako w niebie, tak i na Ziemi'' (mówię o innym moim temacie), że - cytuję ''po co piszesz takie długie ble ble ble, rozkładając filmy na czynniki pierwsze'' itd, skoro i tak nikomu się czytać tego nie chce.
''Left behind'' nie da się rozłożyć na czynniki pierwsze, bo chyba byśmy musieli zmienić całkowicie scenariusz hehe.
Długie? Owszem, ale jednak komuś się nieraz chce przeczytać....
hey

ocenił(a) film na 2
djrav77

Jest takie przysłowie "jak się chce psa uderzyć, kij się zawsze znajdzie". Tak więc co, ile i jak byś nie napisał, to i tak możesz być niemal pewny, że prędzej czy później ktoś wystąpi przeciw. To są uroki wypowiadania się w internecie.

djrav77

Trafne podsumowanie filmu. Nic dodać nic ująć.

BTW Tamten film to "Jako w piekle tak i na ziemi". Pozdrawiam.