Pelno kiczowatych scen typu "chodz na zakupy, ja sie poprzebieram a ty mnie pooceniasz", zalosnych scen milosnych i typowych wstawek z aktorami ktorzy roznia sie od glownej bohaterki (narzeczona jej ojca oraz jej corka sa sztywne i dystyngowane, czyli totalna odwrotnosc bohaterki) i zle koncza.
Dobre dla trzynastolatek.
W zupełności się zgadzam...To była masakra. Film oglądałam z przymusu ale myślałam, że do końca nie wysiedzę. Tandetny wątek miłośny, naprawa relacji rodzinnych, i na dodatek ten charakterystyczny kontrast między główną bohaterką a macochą i jej córką przypominający brazylijską telenowelę...Sytuacje jedynie trochę ratuje Colin Firth (ale to i tak prawie nic nie daje). Jak dla mnie 4/10
Fakt, wątek miłosny nie był taki jak powinien, a z macochą i przyrodnią siostrą - ahhhh... przemilczę... Wszędzie tego pełno az człowieka zemdli... Mogli sie bardziej postarać...
Dziewczyna za to jest totalnie odjechana. Za dużo tu skrajności... Ale za to ładnie pokazano jej przemianę :)
A Colin? - The best :)