Film fajny, podoba mi się, ale jak lubię Reynoldsa i Johnsona tak w tym filmie wkurza mnie ich gadanie. Nie dialogi tylko "gadanie" - wypluwają bezmyślne wodospady słów, które dałoby radę zastąpić jednym krótkim, treściwym i zabawnym zdaniem, ale nie! oni muszą nawijać jak nadpobudzeni 12-latkowie, którzy pierwszy raz spróbowali napoju energetycznego.